[UWCL]: Francuską ścieżką do Bilbao. Szwedzkie echa losowania
Świat UEFA Women's Champions League UEFA Womens Champions League

[UWCL]: Francuską ścieżką do Bilbao. Szwedzkie echa losowania

GFpfrfTX0AAF4S8
Szwedzki klub w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń – niby wiemy o tym od tygodnia, ale ta fraza niezmiennie poprawia nam nastrój (Fot. UEFA)

 O łatwym losowaniu mowy na tym etapie rozgrywek mowy być nie mogło, ale koniec końców ćwierćfinałowymi rywalkami wicemistrzyń Szwecji został zespół, którego nazwa wymieniana była w kontekście najciekawszego potencjalnego zestawienia chyba najczęściej. Jodie Taylor, czyli jak by nie patrzeć była napastniczka klubu z Göteborga, próśb najwyraźniej wysłuchała, w efekcie czego już w połowie marca czeka nas kolejny rozdział niezwykle interesującej rywalizacji piłkarek z Hisingen z wielką, europejską marką. Tak się bowiem złożyło, że w poprzedniej edycji Ligi Mistrzyń obie ekipy miały sposobność zetrzeć się już w fazie eliminacyjnej i wówczas to paryżanki okazały się lepsze, zwyciężając w dwumeczu 4-1. Pomimo faktu, że awans był wówczas stosunkowo daleko, na długo pozostanie nam jednak w pamięci heroiczna postawa zawodniczek Häcken na Stade Jean-Bouin, a w szczególności kapitalne trafienie autorstwa Mariki Bergman Lundin, które na mniej więcej godzinę skutecznie uciszyło paryski stadion. Bohaterki tamtej akcji w Hisingen już wprawdzie nie ma, lecz nie jest wcale powiedziane, że marzec nie przyniesie nam podobnych, a może jeszcze bardziej pozytywnych emocji. Bo Osy z Västergötland we francuskiej stolicy ewidentnie poczynają sobie nadzwyczaj swobodnie, o czym nie tak dawno przekonała się ta zdecydowanie mniej medialna drużyna z tego miasta. A tym razem okazja to tego, by narobić na murawie trochę zamieszania, będzie jeszcze bardziej dogodna, gdyż absolutnie nikt nie nakłada na wicemistrzynie Szwecji jakiejkolwiek presji. Brak awansu PSG do półfinału byłby dla sympatyków tego klubu emocjonalno-wizerunkową katastrofą, zaś Häcken podchodzi do tego dwumeczu w roli underdoga, który nic już nie musi, ale wciąż bardzo wiele może. I co by nie mówić, jest to całkiem przyjemna pozycja startowa.

A gdyby misja podboju Paryża raz jeszcze zakończyła się powodzeniem, to w półfinale najpewniej nie będziemy ruszać się z Francji ani o milimetr. W tej samej połówce pucharowej drabinki znalazło się bowiem miejsce dla duetu Olympique Lyon – SL Benfica i pomimo wielkiej sympatii do debiutującej w tej fazie rozgrywek drużyny z Portugalii, trzęsienia ziemi w postaci przedwczesnego odpadnięcia podopiecznych Sonii Bompastor jednak nie przewidujemy. A skoro tak, to możemy pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku Häcken droga do finału w Bilbao ewidentnie wiedzie przez francuską ścieżkę. Cóż, nie trzeba być chyba znawcą futbolu, aby dojść do wniosku, że jest to szlak niezwykle wymagający, ale skoro jesienią udało się odczarować niedostępną wcześniej dla każdego z przedstawicieli Damallsvenskan ścieżkę ligową, to dlaczego by nie dokonać czegoś absolutnie historycznego kolejny raz? Ale to wszystko na pełnym luzie i bez żadnej presji, bo plan maksimum został już przecież przez piłkarki z Hisingen dawno wykonany. A skoro tak, to po prostu cieszmy się każdą chwilą tej cudownej przygody. Udanej wiosny!


Drabinka fazy finałowej Ligi Mistrzyń 2023-24:

Jared Burzynski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!