Nadeshiko League (10 kolejka)

Nadeshiko Legue – kolejka 10

Generalnie była to kolejka, która należała w znacznej mierze do przyjezdnych. Pościg za wynikiem oraz dramaturgia bramek strzelanych w ostatnich minutach były tematami powszednimi ostatniego przed wakacyjną przerwą weekendu z Nadeshiko League. Pauza w rozgrywkach zasadniczych ligi trwać będzie do drugiej połowy sierpnia a w miedzy czasie rozegrany zostanie turniej o Puchar Ligi (nie mylić z Pucharem Cesarzowej czyli Pucharem Japonii, który rozrywany jest późną jesienią).

Jest to bardzo eleganckie rozwiązanie wprowadzone jako zamiennik rozgrywek grupy mistrzowskiej i spadkowej. W czasie wakacji dziesięć drużyn ligi podzielonych zostaje na dwie wyrównane grupy A i B, wewnątrz których ekipy rywalizują każda z każdą. Dwie pierwsze drużyny z każdej z grup awansują do półfinału play-off, który z kolei wyłania parę finalistek. Moim skromnym zdaniem jest to kapitalny pomysł zwiększający rywalizację i atrakcyjność całych rozgrywek. Słabsze mniej zamożne kluby ligi mają większe szansę na sukces w takim formacie. Czołowe kluby zaś, które wysyłają w wakacje swoje piłkarki do reprezentacyjnych obowiązków dają z kolei w tym czasie zdobyć doświadczenie utalentowanej młodzieży ze swoich akademii i to w turnieju na poziomie rozgrywek japońskiej ekstraklasy.

Mynavi Vegalta Sendai 1 – 1 AC Nagano Parceiro

(Haruka Hamada 47′ – Shino Kunisawa 90+1′)

W spotkaniu drużyn będących przed tym spotkaniem ex aequo (razem z INAC) tuż za plecami liderek z Tokio padł nie zadowalający żadnej ze stron remis. Wyjątkowo gorzki to rezultat dla gospodyń z Sendai, które straciły trzy punkty w ostatniej akcji meczu. Parceiro grało jednak do końca, a i z przebiegu spotkania zasłużenie wywalczyło sobie ten punkt.

Urawa Red Diamonds 0 – 1  INAC Kobe Leonessa

(Mai Kyokawa 90′)

Kolejne zacięte spotkanie w górze tabeli. Po zwycięstwie nad liderkami w zeszłej kolejce piłkarki Leonessy zatrzymały tym razem zwycięski pochód Urawy. Stało się to jednak dopiero w ostatniej minucie regulaminowego czasu i to po koszmarnym błędzie bramkarki the Reds – Ikedy.

Albirex Niigata Ladies 0 – 4 Nippon TV Beleza

(Mina Tanaka 35′, Yuka Momiki 38′, Mizuho Sakaguchi 67′, Riko Ueki 80′)

Beleza nie dała najmniejszych szans piłkarkom Niigaty. W tym bardzo jednostronnym spotkaniu wyraźnie błyszczała młodzież Tokijskiego klubu grająca koncertowo pod okiem weteran kadry Sakaguchi. Mimo, iż wynik na to nie wskazuje najlepszą formacja Albirexu w tym spotkaniu była defensywa, która uratowała zespół przed dwukrotnie większą klęską.

Chifure AS Elfen Saitama 1 – 2 Nojima Stella Kanagawa

(Saori Takahashi 33′ – Arisa Minamino 71′ 74′)

W pojedynku beniaminków Nojima ponownie lepsza od Chifure. Choć gospodynie objęły zasłużone prowadzenie w pierwszej połowie to szalona pogoń piłkarek Stelli w drugiej odsłonie meczu przyniosła efekt w postaci goli Arisy Mianmino, która to ponownie ustrzeliła dublet w tym sezonie.

Iga FC Kunoichi 0 – 1 JEF United Ichihara Chiba

(Kozue Setoguchi 17′)

Kolejny raz piłkarki Kunoichi przekonują się, iż sama Ami Sugita plus ambicja to nieco za mało na pierwszą ligę. Wąska kadra i zdecydowanie słabsze rezerwowe nie wystarczyły by przełamać rywalki, które po zdobyciu gola kontrolowały umiejętnie przebieg reszty spotkania. JEF bez remisu, z pięcioma zwycięstwami i porażkami – jak zwykle ostatnimi laty na półmetku w okolicach środka stawki.

Klasyfikacja strzelczyń:

• 8 – Mina Tanka (NTV Beleza)
• 8 – Yuika Sugasawa (Urawa Reds)
• 6 – Kumi Yokoyama (AC Nagano)
• 6 – Yuka Momiki (NTV Beleza)
• 5 – Arisa Minamino (Nojima Stella)
• 4 – Chinatsu Kira (Urawa Reds)
• 4 – Emi Nakajima (INAC Kobe)
• 4 – Shinobu Ohno (INAC Kobe)