Francja zdobywa #SheBelieves Cup
Publicystyka Świat Turnieje Międzynarodowe

Francja zdobywa #SheBelieves Cup

USA 0 – 3 Francja, czyli problemów Mistrzyń Świata ciąg dalszy.

scoopnest.com

Dzisiejszy poranek rozpoczął się od zimnego prysznicu dla lubujących się w rozmaitych statystykach amerykanów. Oto po raz pierwszy od 17 lat ekipa USWNT przegrała dwa mecze z rzędu nie strzeliwszy nawet jednej bramki. Oczywiście w mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się głosy żądające głowy trener Jill Elis i to najlepiej na srebrnej tacy. W pojawiających się uzasadnieniach bynajmniej nie chodziło już o fakt dwóch porażek z rzędu ale o prezentowany przez drużynę Amerykańską styl, a raczej jego brak oraz uparte trwanie w niesprawdzających się rozwiązaniach taktycznych.

Gra trzema tylko obrończyniami przeciwko dysponującym świetną dynamiką i szybkością Thomis, Karchaoui, Delie czy Le Sommer była dopraszaniem się o kłopoty od samego początku. Francuskie zawodniczki nie zawiodły i po 10 minutach było już o:2. Kapitan Abily wykorzystała rzut karny po wcześniejszym faulu  a następnie minutę później ze świetnego rajdu i trafienia mogła cieszyć się Le Sommer. Kapitan Francji dołożyła jeszcze jedno trafienie po godzinie gry z podania świetnie spisującej się w turnieju Perisset czym już kompletnie podcięła skrzydła gospodyniom. Nie pomogły już drużynie USA lawinowo przeprowadzane zmiany: Morgan, Johnston, O’Hara, Dunn, czy Brian nie były w stanie zmienić ogólnie słabej gry amerykanek. Drużyna USA zakończyła udział w organizowany przez siebie turnieju na spodzie tabeli.

Wydaje się, iż Oliver Echouafni swoim nieustannym majsterkowaniem przy składzie znalazł w końcu to czego szukał. Jedno udało mu się na pewno. Począwszy od uśmiechniętych od ucha do ucha twarzy na ławce po asekuracje pozycji koleżanek na boisku – atmosfera w drużynie Francji wygląda naprawdę nieźle – a tego właśnie nie udało się na dłużej osiągnąć jego poprzednikom. Najbardziej jednak wymownym podsumowaniem była chyba mina Camille Abiliy dającej zmianę w drugiej połowie, która to uśmiechnięta na równi ze swoimi koleżankami odbierając podziękowania od trenera kiwnęła mu głową z oszczędnym uznaniem a także z czymś co nazwałbym umiarkowanym optymizmem.

Niemcy 1 – 0 Anglia. Zadanie wykonane.

Na chłodno, bez emocji Niemki przystąpiły do rewanżu za przegrany brązowy medal MŚ w Kanadzie. Stopniowo, minuta po minucie zwiększały one swoją przewagę nad Brytyjkami wyraźnie wypełniając założenie zdobycia bramki przed przerwą. Angielki starały się odpowiadać w miarę otwartą grą, jednakże wczorajszego wieczoru były zwyczajnie wolniejsze w konstruowaniu swoich akcji oraz brakowało in sił do wysokiego pressingu stosowanego przez Niemki. Za sprawą pięknej akcji wyprowadzonej z głębi własnego pola, przeprowadzonej w tempie, prawie na jeden kontakt, Anja Mittag dała Niemkom prowadzenie na 2 minuty przed zejściem do szatni. W drugiej połowie obraz meczu nie uległ znaczącej zmianie. Angielkom brakowało jakości a przede wszystkim klasowej rozgrywającej na miarę Marozsan oraz szerszego wachlarza wariantów gry. Kapitan Niemiec ponownie rozegrała świetne zawody prowadząc swój, co warte podkreślenia – młody zespół, do zasłużonego zwycięstwa i drugiej pozycji w turnieju.

 

 

Rob Mikalski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!