To miały być pierwsze derby Malmö o takim ciężarze gatunkowym i trzeba przyznać, że nasze apetyty tym razem absolutnie nie zostały zaostrzone na wyrost. Oba zespoły udowodniły, że nawet w tak wczesnej fazie sezonu są w stanie zaprezentować nam widowisko o najwyższym poziomie dramaturgii, a niewyjaśniający nam póki co zupełnie nic podział punktów ani trochę nie krzywdzi żadnej ze stron. Szkoda tylko, że do atmosfery marcowego, futbolowego święta niekoniecznie dostosowali się fani ekipy z błękitnej części miasta, w stosunkowo prymitywny sposób obrażając autorkę wyrównującego trafienia dla FC Rosengård Jo-Anne Cronquist. Dwudziestoletnia defensorka w sposób wyczerpujący odniosła się zresztą do tematu podczas pomeczowej konferencji, a my mogliśmy jedynie żałować, że zamiast rozpływać się nad przytomnością umysłu i precyzyjnym lobem w wykonaniu młodej zawodniczki, zastanawialiśmy się kto, kogo i w jakim stopniu sprowokował.
Warto jednak odnotować, że najbardziej wyczekiwany w tym tysiącleciu beniaminek Damallsvenskan sportowo jest w pełni gotowy na naprawdę poważne wyzwania, a typowane przez nas już wcześniej na potencjalne gwiazdy ligi Amerykanka Izzy D’Auila oraz Algierka Ines Belloumou jak najbardziej posiadają papiery na to, aby w kolejnych tygodniach zrobiło się o nich w szwedzkich mediach naprawdę głośno. Swoją cegiełkę do całkiem obiecującego wejścia ekipy z Malmö w nowy rok dołożyła także Sara Kanutte, lecz o jej zamiłowaniu do pucharowych zmagań napisano już chyba wystarczająco i wyczerpująco. Inna sprawa, że norweska snajperka w rozgrywkach Svenska Cupen błyszczy w barwach już trzeciego klubu, w każdym przypadku bijąc się o zwycięstwo w klasyfikacji strzelczyń.

Na rozstrzygnięcia w grupie z udziałem Linköping, Växjö oraz dwóch ekip z Malmö jeszcze trochę poczekamy, ale Hammarby oraz Häcken znają się defilować w kierunku półfinałów stosunkowo pewnym krokiem. Pod względem optycznym, zdecydowanie korzystniejsze wrażenie sprawiają jednak póki co piłkarki z Hisingen i to w nich należałoby chyba upatrywać głównych kandydatek do sięgnięcia po długo wyczekiwaną, mistrzowską koronę. W drużynie trenera Linda bez zarzutu funkcjonują wszystkie formacje, wyborną dyspozycją strzelecką imponuje Felicia Schröder, Hikaru Kitagawa, Hanna Wijk, Alice Bergström, Nesrin Akgün oray Monica Jusu Bah dają szkoleniowcowi bezcenny wachlarz możliwości w bocznych sektorach boiska, a Johanna Fossdalsa do spółki z nową reprezentantką Kanady Carly Wickenheiser sumiennie dbają o to, aby wszystko zgadzało się także w środku pola. Na tym tle Hammarby prezentuje się nieco mniej imponująco, lecz… to wszystko jedynie bardzo ostrożne prognozy tak naprawdę w przededniu ligowych zmagań. Wszak ustawienie norweskiego duetu Blakstad – Hasund na lewej flance dopiero co przyniosło dwa efektowne gole w rywalizacji z Alingsås, Holmberg i Lennartsson także miały momenty naprawdę owocnej współpracy na przeciwległej flance, a Ellen Wangerheim, choć czasami irytuje nieskutecznością, oczekiwane liczby koniec końców wyrabia. A gdy jeszcze podleczą się rekonwalescentki, a do zespołu z Södermalm dołączy Olga Ahtinen, to mistrzowski wyścig może zrobić się naprawdę frapujący.
Wielkimi krokami zbliża się nie tylko inauguracja nowego sezonu Damallsvenskan, ale i powrót po zimowej przerwie Ligi Mistrzyń, która w tym roku nieoczywistymi wynikami bynajmniej nie sypnęła. Europejską rywalizację ze szczególnym zainteresowaniem obserwować będą sympatycy Rosengård, gdyż to właśnie za jej sprawą mistrzynie Szwecji mają szansę zameldować się w fazie ligowej przyszłorocznej UWCL bez konieczności przebijania się przez eliminacje. Aby tak się stało, po triumf w obecnej edycji musiałby sięgnąć klub, który w swojej rodzimej lidze również zajmie miejsce biorące w kontekście Ligi Mistrzyń. Trzeba zatem uczciwie przyznać, że szanse na taki scenariusz należy ocenić dość wysoko, a gwarancją jego realizacji byłby na przykład jeszcze jeden sukces Barcelony, Lyonu lub premierowa wiktoria londyńskiej Chelsea. Zmagania w pozostałych ligach europejskich uważnie śledzić będą także fani z Hisingen oraz Södermalm. Ci pierwsi mogą mieć nadzieję na rozstawienie swoich piłkarek w każdej z eliminacyjnych faz, do którego przybliża Osy z Västergötland pojawienie się w drabince każdego klubu legitymującego się współczynnikiem niższym niż 32.933 (czyli na przykład Manchester United, Eintracht Frankfurt, Paris FC). W jeszcze innym kierunku spoglądać będą szanowani i cenieni w całej Europie kibice Bajen, bo dzięki wyjazdowemu zwycięstwu nad austriackim SKN St. Pölten, klub ze szwedzkiej stolicy otworzył sobie furtkę ro rozstawienia w pierwszej rundzie eliminacyjnej przyszłorocznej Ligi Mistrzyń. Aby do tego doszło, Hammarby będzie potrzebować korzystnych dla siebie rozstrzygnięć w przynajmniej czterech spośród pięciu następujących lig: Włochy, Dania, Ukraina, Austria, Holandia. Przeprowadzona dziś symulacja pokazuje, że obecnie warunek ten zostałby spełniony (jedynie Eredivisie wypluła nam niesprzyjające dane), ale do rozegrania pozostało jeszcze tyle spotkań, że na tej podstawie można mówić jedynie o naprawdę bardzo delikatnym optymizmie.