Całkiem nowy świat
Damallsvenskan Ligi Świat

Całkiem nowy świat

Nowy rok, nowa Damallsvenskan. Jak co roku szwedzkie kluby zimą ani myślą próżnować i po trosze z chęci, po trosze z potrzeby chwili, znacząco przemodelowują swoje kadry. Efekty tych starań bywają oczywiście różne, wszak zarządzanie zasobami ludzkimi to zaiste skomplikowana materia, lecz owa wzmożona aktywność na transferowym ryneczku niewątpliwie ułatwia nam egzystencję podczas długich, zimowych wieczorów. I samo odliczanie do wiosny staje się nieco bardziej znośne, gdy oczami wyobraźni wizualizujemy sobie konkretne piłkarki w nowych barwach i nierzadko w odmiennych niż dotychczasowe systemach gry.

akgun
Nesrin Akgün w barwach Häcken – jeden z hitów zimowego okienka transferowego na szwedzkim podwórku (Fot. BK Häcken)

W gabinetach naszej eksportowej Wielkiej Trójki okres przejściowy zazwyczaj zwiastuje ogromne zmiany, lecz tym razem w Södermalm zwyczajowego trzęsienia ziemi udało się póki co uniknąć. I choć jedynym transferem przychodzącym Hammarby jest jak dotąd pozyskanie nazywanej onegdaj wielkim talentem defensorki ze Skanii Athinny Lundgren, to właśnie ekipa Martina Sjögrena może dumnie nazwać się jednym z największych zwycięzców zimowej zawieruchy. Bo w ligach pokroju Damallsvenskan najwięcej zyskuje ten, kto skutecznie chroni swoje najcenniejsze aktywa, a w tej kategorii szefowie Bajen wykazali się rzadko spotykaną u nas skutecznością. Efektownego rozbioru dokonano za to na mistrzowskim i zarazem rekordowym Rosengård, gdzie do ubytków kontrolowanych (Seger, Berglund, Tanikawa) i oczekiwanych (Holdt, Wik, Knaak), trzeba było dopisać także te nie do końca wliczone w koszty (Schough, Kadowaki). A tutaj wcale nie musi się ta nieprzyjemna wyliczanka zamknąć, bo przecież chociażby Ria Öling nie od dziś wzbudza niemałe zainteresowanie klubów z mocniejszych piłkarsko krajów. Co więcej, do potężnych zmian doszło w Malmö również na stanowiskach dyrektorskich i dopiero przyszłość zweryfikuje, jak z zastąpieniem charyzmatycznej i kontrowersyjnej Therese Sjögran poradzi sobie Emelie Lundberg. W stolicy Skanii wciąż wierzą za to w magię Joela Kjetselberga, a uważne obserwowanie jego pracy może stać się jednym z najbardziej ekscytujących aspektów futbolowej wiosny. Bo jeśli w nieporównywalnie trudniejszych warunkach uda mu się w miarę bezboleśnie przeprowadzić utytułowany klub przez realia pokoleniowej sztafety, a wprowadzanie młodych gwiazdek (Molly i Maja Johansson, Bea Sprung, Oona Sevenius, a być może także coraz częściej łączona medialnie z Rosengård Emilia Pelgander) przyniesie oczekiwane efekty, to będzie to niepodważalny dowód, że tytuł Trenera Roku 2024 trafił w absolutnie godne ręce. Sporo nowych twarzy pojawiło się także na pierwszych po noworocznej przerwie zajęciach na Bravida Arenie. Najgłośniej dyskutowanym posunięciem transferowym Häcken okazał się oczywiście powrót mającej za sobą niełatwe przejścia natury prywatnej Elin Rubensson, choć kto wie, czy to dwudziestoletnia wahadłowa Nesrin Akgün nie okaże się kluczem do odzyskania mistrzowskiej korony dla ekipy z zachodniego wybrzeża. Inna kwestia, że libański trener Mak Adam Lind w nowym rozdaniu będzie musiał radzić sobie bez kilku jak dotąd kluczowych elementów swojej pieczołowicie tworzonej układanki, choć akurat Carly Wickenheiser wydaje się wręcz idealnym zastępstwem dla wytransferowanej do Florencji Filippy Curmark, Emelie Byrnak zgłasza pełną gotowość do błyskawicznego wskoczenia w miejsce zwolnione przez Josefine Rybrink, a stanowiąca mimo wszystko pewną zagadkę Filipa Sampaio stanowi zabezpieczenie na wypadek ewentualnego odejścia Anny Anvegård.

W pozostałych klubach zasoby zdają się być zdecydowanie bardziej ograniczone, wobec choć doświadczenie uczy, że i tutaj możemy spodziewać się potencjalnych złotych strzałów. Jednym z nich, choć absolutnie nieoczywistym, jest niewątpliwie przedłużenie kontraktu w Kristianstad przez Hlin Eiriksdottir, która postanowiła pozostać we wschodniej Skanii pomimo naprawdę konkretnych ofert z zagranicznych lig. Bliźniaczo podobnie prezentują się efekty zimowego shoppingu obu zespołów z Östergötland, które solidarnie pozyskały w swoje szeregi doświadczoną, szwedzką weterankę na jeden z boków defensywy oraz nieprzetestowaną dotychczas w skandynawskim klimacie młodą napastniczkę. W Norrköping mają oczywiście nadzieję, iż duet Jessica Wik – Jada Conijnenberg okaże się zdecydowanie lepszym wyborem niż chyba minimalnie bardziej bezpieczny zestaw Jonna Andersson – Lilli Halttunen, lecz z dzisiejszej perspektywy nie sposób pokusić się w tej kwestii o choćby przybliżoną predykcję. Z dość dużą pewnością możemy za to stwierdzić, że podoba nam się zimowa, transferowa aktywność Olofa Unogårda. Szkoleniowiec i zarazem szef pionu sportowego z Växjö ewidentnie nie zraził się oczekiwanymi odejściami Nesrin Akgün i Alexandry Jonasson, sprowadzając w ich miejsce nie tylko obiecujący, japoński duet Suzu Amano – Miho Kamogawa, ale również nakłaniając niezwykle solidną i pewną Nellie Karlsson do powrotu w dawne, miło przecież wspominane strony. Dodajmy do tego gwarantującą konkretne liczby Maję Bodin, a także dysponujące sporym, choć na tę chwilę mocno uśpionym potencjałem Ebbę Wieder oraz Josefin Harrysson i nota dla ekipy z Zielonej Stolicy Szwecji musi być naprawdę wysoka.

W Sztokholmie hitem na lokalną skalę było niewątpliwie przejście Matildy Plan z Djurgården do AIK, a bardziej lub mniej zorientowani w temacie eksperci nie omieszkali przeanalizować tego ruchu również pod kątem nie do końca sportowym. Ci nieco bardziej skupieni na futbolu fani DIF mogli natomiast celebrować przedłużenie umowy z co i raz kuszoną przez możnych naszego kontynentu Therese Åsland, transfery przychodzące wspomnianej przed chwilą Jonasson oraz Anny Koivunen, a nie jest wcale wykluczone, że ich tropem podąży także stacjonująca dotychczas we Włoszech młodsza z sióstr Pelgander. Nieco spokojniejsza piłkarsko zima nawiedziła tym razem zachodnie rubieże naszej stolicy, choć nie da się ukryć, że Bromma w absolutnie każdej formacji straciła jeden niezwykle cenny element (Koivunen – Karlsson – Hjelm – Andrup). Ze zdecydowanie największą ekscytacją tradycyjnie spoglądamy jednak w kierunku beniaminków i choć to w Malmö ma swoją siedzibę najbardziej wyczekiwany pierwszoligowy debiutant w obecnym stuleciu, to i w Alingsås klubowi właściciele mają tej zimy ręce pełne roboty. Transfery występującej dotychczas w Mallbacken bramkarki Alexandry Blom, czy też reprezentującej barwy Göteborga młodzieżowej reprezentantki Austrii Isabelli Svanström opinią publiczną może nie wstrząsnęły (choć docenić je trzeba), ale jeśli do skutku dojdzie dopinane właśnie pozyskanie Karin Lundin z włoskiej Fiorentiny, to już bezsprzecznie będziemy mogli mówić o jednym z absolutnych hitów krajowego okienka. Jako się jednak rzekło, tych ostatnich najwięcej znajdziemy w Malmö, gdzie dysponujący naprawdę solidnymi atutami beniaminek nie tylko dokonał czegoś na kształt pierwszego rozbioru Piteå (Öhman, Löfqvist, Skoog), ale podbił dodatkowo stawkę pozyskaniem liderek ofensywy Djurgården (Stinalisa Johansson) oraz Norrköping (Sara Kanutte) i nawet na poletku NWSL zarzucił skutecznie sieci (Izzy D’Aquila). Efekty? Jak zawsze… po owocach ich poznacie.

Jared Burzynski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

error: Content is protected !!