VfL Wolfsburg zapewnił sobie miejsce w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń, pokonując AS Rzym aż 6:1. Bohaterką wieczoru została Sveindis Jonsdottir, która jako zmienniczka strzeliła cztery gole, zamieniając trudne spotkanie w prawdziwy festiwal strzelecki.
Presja przed meczem
Wilczyce przystępowały do tego spotkania z nożem na gardle. Porażka oznaczałaby definitywne pożegnanie z rozgrywkami, a remis pozostawiłby ich los w rękach innych drużyn. Trener Tommy Stroot zdecydował się na kilka zmian w składzie po ligowej porażce z Bayerem Leverkusen. Na boisko od pierwszej minuty wróciła m.in. Svenja Huth, natomiast Jonsdottir mecz rozpoczęła na ławce rezerwowych.
Początek należał do gospodarzy. Wolfsburg już w pierwszych minutach dwukrotnie zagroził bramce rywalek, trafiając w poprzeczkę po strzałach Lineth Beerensteyn i Alex Popp. Ta ostatnia otworzyła wynik spotkania już w 6. minucie, celnie uderzając po rzucie rożnym.
Błąd, który ożywił Romę
Mimo przewagi Wolfsburga, spotkanie nabrało rumieńców po przerwie. Fatalny błąd Liny Lattwein pozwolił Valentinie Giacinti na wyrównanie wyniku w 56. minucie. Gol ten podziałał na Wilczyce jak zimny prysznic.
Wejście smoka: czteropak Jonsdottir
Tommy Stroot szybko zareagował, wpuszczając na boisko Sveindis Jonsdottir, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Islandka już dwie minuty po wejściu na boisko wykorzystała błąd obrończyni Romy, wychodząc sam na sam z bramkarką i trafiając na 3:1. To był dopiero początek jej show.
W 85. minucie, po znakomitym dograniu Huth, Jonsdottir podwyższyła na 4:1. Kilka minut później Islandka skompletowała hat-tricka, a w doliczonym czasie gry dobiła rywalki, ustanawiając wynik na 6:1.
Co dalej?
Wilczyce, dzięki temu efektownemu zwycięstwu, zapewniły sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Roma natomiast musi pogodzić się z odpadnięciem z rozgrywek. Wolfsburg w następnym meczu fazy grupowej zmierzy się z Olympique Lyon, ale już teraz może przygotowywać się do kolejnej rundy.
Dla fanów VfL to spotkanie zapamiętane będzie jako wieczór Jonsdottir – zmienniczki, która w zaledwie 25 minut zdobyła cztery bramki i pokazała, że Wilczyce mają ogromny potencjał ofensywny.