Mistrza już znamy, pozostałe lokaty na ligowym podium też już w zasadzie przydzielone i nawet na miejscach oznaczonych numerami cztery oraz pięć trudno spodziewać się nieoczekiwanych przetasowań. W takich okolicznościach niejako naturalnie nasza uwaga w sposób szczególny przenosi się na rozstrzygnięcia w dolnej połówce tabeli, bo choć Trelleborg pozycji czerwonej latarni nie opuści już nawet w przypadku kompletu zwycięstw, to kwestia wyłonienia drugiego spadkowicza, a także przyszłego barażowicza, może okazać się ciekawsza niż jeszcze kilkanaście dni temu mogło nam się wydawać. Bo choć wciąż wiele wskazuje na to, że najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną w wewnętrznej rywalizacji AIK vs Örebro, to scenariusz, w którym oba te kluby także sezon 2025 spędzą na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, wcale nie jawi się już jak wyjęty prosto z półki oznaczonej napisem fantastyka.
Aby jednak realnie zacząć go rozważać, zarówno AIK, jak i Örebro, muszą konsekwentnie zbierać punkty, co w ostatnich tygodniach udawało im się akurat całkiem regularnie. Tym razem zespoły te także nie stoją na straconej pozycji, choć paradoksalnie oba będą musiały stawić czoła wyzwaniu zdecydowanie bardziej wymagającemu niż wskazywałaby jedynie pobieżna analiza. Jasne, piłkarki z Behrn Areny jadą do zamykającego ligową stawkę Trelleborga, ale nie dość, że udadzą się tam bez swojej najbardziej wartościowej zawodniczki jesiennej części zmagań (Nory Håheim), to jeszcze po przeciwnej stronie napotkają rywala zdeterminowanego w poszukiwaniach pierwszego w tegorocznej kampanii zwycięstwa. A nadspodziewanie dobra postawa w niedawnym starciu z Växjö jedynie wzmogła poczucie własnej, sportowej wartości u zawodniczek z południa Skanii, które w sobotę wyjdą na murawę nie tylko bez presji, ale i z mocnym postanowieniem udowodnienia sobie, że również na tym poziomie są w stanie toczyć wyrównane i – co najważniejsze – wygrane boje. Aż takiego ciśnienia nie powinno być za to w Djurgården, wszak zespół trenera Fernandeza realnie nie walczy już w zasadzie o nic. To wszystko jednak wyłącznie teoria, bo Almqvist, Larsson, czy Hammarlund mają do zrealizowania niezwykle istotne cele indywidualne, a derbowa potyczka z AIK to wręcz wymarzona okazja, aby na jednym ogniu upiec kilka przysłowiowych pieczeni. W takich potyczkach o jakimkolwiek odpuszczaniu, czy nawet graniu na dziewięćdziesiąt procent, mowy być nie może, a jeśli jakimś cudem ktoś w szatni Djurgården tego prostego przesłania nie zrozumie, to wraz z nadejściem zimy przestanie być częścią tego mającego przecież całkiem ambitne cele projektu.
Tuż nad kreską oznaczającą degradację lub konieczność gry w barażach znajdują się na tę chwilę Vittsjö oraz Bromma i to właśnie w tych dwóch klubach muszą dołożyć wszelkich starań, aby niepotrzebnie nie zaplątać się za bardzo w bój o utrzymanie. W najbliższy weekend klubom tym o powiększenie ligowego dorobku może być jednak niezwykle trudno, ponieważ wyjazdy na Kanalplan (Vittsjö) oraz LF Arenę (BP) zdecydowanie nie brzmią jak zapowiedź udanej końcówki tygodnia. W zachodnim Sztokholmie pocieszać mogą się tym, że w Norrbotten ze skutecznością są tej jesieni wyjątkowo na bakier, ale powracająca po przymusowej pauzie Anam Imo z pewnością postara się zetrzeć tym występem regularnie pozostawiane ostatnimi czasy negatywne wrażenie. A przecież Anna Koivunen uważać powinna także na zagrożenie czyhające ze strony dynamicznej Asli Johannesen, a także nabierającej wiatru w żagle z każdym kolejnym występem rekonwalescentki Tuvy Skoog. Jonas Axeldal liczyć może za to na zmęczenie materiału w szeregach Bajen, ponieważ rywalizacja na trzech frontach już za moment zacznie dawać się zawodniczkom Hammarby we znaki zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Przepaści jakościowej nie da się oczywiście w ten sposób całkowicie zniwelować, ale Tanya Boychuk, Hanna Ekengren, niezwykle efektywna przy ofensywnych stałych fragmentach para stoperek, czy nawet cały czas czekająca na swoje wielkie wejście Cajsa Rubensson to aktywa, które przy sprzyjającym splocie okoliczności mogą zapewnić Vittsjö nie tylko punkt(y), ale i zdecydowanie spokojniejszą jesień.
A co tam słychać u wspomnianych na samym początku ekip z czołówki? Na dobry początek Katla Tryggvadottir oraz Hlin Eiriksdottir postarają się postrzelać do bramki reprezentantki Danii Mai Bay, przywracając w tej sposób Kristianstad na zwycięską ścieżkę. Sobotnie popołudnie kontynuować będziemy wraz z coraz bardziej rozpędzającym się na ligowym poletku Häcken, które przetestuje stan futbolu w Linköping po zdecydowanie zbyt późnym rozstaniu z hiszpańskim trenerem Roldanem. Niezmiennie legitymujący się perfekcyjnym, stuprocentowym rekordem Rosengård pojedzie po 23. kolejną wygraną na Platinumcars Arenę w Norrköping, która nie tak dawno była już milczącym świadkiem kilku historycznych momentów w szwedzkiej piłce klubowej. Czas na kolejny? Całkiem prawdopodobne…