Jeden z najbardziej utytułowanych klubów w norweskiej piłce nożnej kobiet LSK Kvinner, znalazł się w dramatycznej sytuacji finansowej. W piątek piłkarki otrzymały alarmujące wiadomości o krytycznym stanie finansów klubu, który może nie dokończyć bieżącego sezonu. Widmo bankructwa zawisło nad drużyną, która jeszcze niedawno walczyła o najwyższe cele na boiskach Norwegii.
Klub, który w przeszłości siedmiokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju, od miesięcy zmaga się z narastającymi problemami finansowymi. Pomimo intensywnych wysiłków, jak dotąd nie udało się znaleźć rozwiązania w postaci nowego sponsora. Trener Andrè Bergdølmo otwarcie przyznał, że klub może wkrótce stać się niewypłacalny, a dalsza działalność stoi pod znakiem zapytania.
Wcześniejsze rozmowy dotyczące ewentualnej fuzji z klubem Lørenskog zakończyły się fiaskiem z powodu braku czasu na dopełnienie formalności z Norweskim Związkiem Piłki Nożnej. Sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna po tym, jak LSK Kvinner zostało ukarane odjęciem punktów na początku roku za naruszenia zasad finansowych.
Obecnie drużyna zajmuje czwarte miejsce w tabeli z 29 punktami po 18 meczach. Choć wyniki sportowe nadal są solidne, przyszłość klubu stoi pod ogromnym znakiem zapytania.
LSK Kvinner, z zawodniczkami takimi jak Guro Reiten i Emilie Haavi, odgrywało kluczową rolę w kształtowaniu piłki nożnej kobiet w Norwegii. Jeśli jednak nie znajdzie się nagłe wsparcie finansowe, historia jednego z najbardziej utytułowanych klubów może zakończyć się w sposób, którego nikt nie przewidział. Czy to koniec epoki dla LSK Kvinner?