Historyczny debiut Resovii Rzeszów w kobiecej Orlen Ekstralidze przyciągnął blisko 300 kibiców na boczne boisko stadionu przy ulicy Wyspiańskiego. I choć emocji nie brakowało, to spotkanie zakończyło się dramatycznym remisem 2:2, który do końca trzymał fanów w napięciu.
Pierwsza połowa była dość wyrównana, jednak to Stomilanki Olsztyn zdobyły prowadzenie tuż przed przerwą, kiedy to Amelia Golubska precyzyjnym strzałem pokonała bramkarkę Resovii. Gospodynie nie dały jednak za wygraną i już trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównała Marta Miś.
W 74. minucie Alicja Sokołowska ponownie wyprowadziła olsztynianki na prowadzenie, i wydawało się, że Resovia nie zdoła się podnieść. Jednak walka do ostatniego gwizdka przyniosła efekty – w doliczonym czasie gry Wioletta Florek zdobyła upragnioną bramkę, która dała beniaminkowi cenny punkt.
Resovia pokazała serce do gry, a ich upór i determinacja w walce o remis na pewno zapadnie w pamięć kibicom. To dopiero początek, ale już teraz widać, że drużyna z Rzeszowa nie zamierza być, tylko tłem w najwyższej klasie rozgrywkowej.
