Julia Dobroń: Jestem w dobrym miejscu
I liga Polska Publicystyka Wywiady

Julia Dobroń: Jestem w dobrym miejscu

foto. Czesław Kościelski

 

– Dlaczego Polonia Środa Wielkopolska?
– Chciałam kontynuować swoją sportową ścieżkę na poziomie Pierwszej Ligi. Jestem rodowitą Poznanianką, więc do Środy Wielkopolskiej mi niedaleko. Gdy dołączyłam do zespołu i od razu poczułam, że jestem w dobrym miejscu.

– Czy było coś szczególnego, że akurat tutaj grasz?
– Potrzebowałam nowych bodźców i wrażeń, by dalej się rozwijać. Po 4-letniej przygodzie w Łodzi, wraz z zakończeniem szkoły, mój czas dobiegł końca. W Poznaniu mam rodzinę i obecnie studiuję na poznańskim AWF, to był znaczący czynnik, który ostatecznie przekonał mnie, że będzie to rozsądny wybór.

– Jesteś ciągle obecna w różnych plebiscytach: najlepszy sportowiec, najlepsza zawodniczka, obrończyni. Czym trzeba zasłużyć, aby wziąć udział w tych rywalizacjach?
– Myślę, że jest to na pewno duża zasługa drużyny. Gdy drużyna rozwija się, zdobywa punkty i funkcjonuje dobrze jako ,,całość”, to ja również sprzedaje na boisku to, co najlepsze. Jestem wdzięczna przede wszystkim rodzinie, dziewczynom, oraz Trenerom, moje wyróżnienia to nasz wspólny sukces.

– Co trzeba robić, aby ciągle być w pierwszym składzie drużyny?
– Wiele czynników przekłada się na wybór podstawowej jedenastki. Trenerzy na treningach obserwują naszą ciężką pracę, widzą kto obecnie prezentuje lepszą formę i komu warto byłoby dać szanse. Rywalizujemy ze sobą w sposób zdrowy, ponieważ każda ma możliwość, pojawić się w wyjściowym składzie.

– Jaki wpływ na wyniki drużyny mają: szeroki skład, dobry trener, sztab szkoleniowy, czy może pieniądze?
– Uważam, że odpowiednio dobrana taktyka i wiara w sukces, to kluczowe aspekty, które przynoszą dobre wyniki. Przydarzyło nam się wiele kontuzji na początku sezonu, które nie podcięły nam skrzydeł. Jeśli cały zespół jest skoncentrowany i zmotywowany, aby spełniać założenia przedmeczowe, dobre wyniki przychodzą same.

– Jak trafiłaś do sportu, do piłki nożnej?
– Z piłką przy nodze biegałam od dziecka. Wychodziłam na podwórko i grałam w piłkę z kolegami, sprawiało mi to dużą radość. Z upływem czasu namówiłam mamę, żeby zaprowadziła mnie na treningi z chłopakami.

foto. Radosław Jurga

– Czy nie żałujesz, że nie wybrałaś innej dyscypliny sportowej? A może czegoś poza sportem?
– Sport zawsze był częścią mojego życia, w gimnazjum uczęszczałam do klasy siatkarskiej, jednocześnie wieczorami chodziłam na treningi piłkarskie. Długo dzieliłam obie dyscypliny, aż do momentu jak musiałam zdecydować, czy dołączę do drużyny kobiet w piłce nożnej, czy rozwinę skrzydła w zespole siatkarskim. Wyboru nie żałuję, piłka nożna daje mi wszystko, czego potrzebuję.

– Dobry obrońca na boisku, jakimi umiejętnościami powinien się wykazywać?
– Czytanie gry przeciwnika, dobry przegląd pola to aspekty ważne na tej pozycji. Dobry obrońca powinien być również czujny i odpowiedzialny podczas odbiorów i w trakcie rozgrywania piłki.

– Przeciw jakim zawodniczkom nie lubisz grać?
– Na pewno ciężko gra mi się z zespołami, które grają skutecznie w wysokim pressingu. Nie zawsze udaje nam się być o krok szybsze niż rywalki, ale na boisku ważna jest umiejętność przewidywania, co dalej może się wydarzyć.

– Czy zdarza ci się rewanżować w odpowiedni sposób na ostry faul na tobie?
– Haha niestety zdarza mi się. Adrenalina przejmuje kontrole, ale to co na boisku – zostaje na boisku.

– Marzenia sportowe. Spełniły się, spełniają się?
– Jednym z ostatnich marzeń sportowych, było strzelenie bramki na stadionie Lecha Poznań. Marzenie udało się spełnić, a tych niespełnionych nie będę zdradzać, ponieważ się nie spełnią!

– Wyjazd za granicę jest możliwy?
– Nie patrzę w przyszłość, skupiam się na wyznaczonych celach sportowych, które mam do spełnienia w obecnej drużynie.

– Jak nazywają cię koleżanki na boisku?
– Daro Lew! (Śmiech) Tak się przyjęło.

– Najbardziej ulubiona potrawa i ta, której nie lubisz
– Najbardziej lubię kluski śląskie mojej babci! Nie przepadam za pierogami

foto. Radosław Jurga

– Czas na życie prywatne, istnieje?
– Jeśli patrzeć na moje życie prywatne, obecnie mieszkam z rodziną, więc spędzamy sporo czasu ze sobą. Rodzina daje mi dużo wsparcia, nawet jak jestem zabiegana i mijamy się tylko w domu.

– Przyszłość Julii Dobroń? Sport, biznes czy coś innego?
– Na ten moment na pewno sport oraz nauka. Chce nadal doskonalić swoje umiejętności sportowe, oraz poszerzać wiedzę w celu możliwości przekazywania jej innym.

– Jakieś życzenia na 2024 rok?
– W nowym roku życzę sobie i moim bliskim przede wszystkim zdrowia, a drużynie osiągania ,,niemożliwego”. Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać!

Rozmawiał Jacek Piotrowski

foto. Radosław Jurga

Jacek Piotrowski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!