Przed meczem o brąz. Pokonać bohaterki milionów serc
Mundial Publicystyka Reprezentacje Świat

Przed meczem o brąz. Pokonać bohaterki milionów serc

F3tpmfHacAAy6A_

Australijskie piłkarski podczas mundialu stały się w swoim kraju prawdziwymi bohaterkami tłumów (Fot. Getty Images)

  Kilka lat temu w internecie ogromną popularność zdobywały memy zaczynające się od słów To uczucie, gdy… i właśnie one lepiej niż cokolwiek innego obrazują sytuację, w jakiej przed swoim ostatnim meczem na tegorocznym mundialu znalazła się piłkarska reprezentacja Szwecji. Już za kilkadziesiąt godzin, na murawie wypełnionego po brzegi Lang Park w Brisbane, podopieczne Petera Gerhardssona zmierzą się bowiem z drużyną, która w ostatnich tygodniach rozkochała w futbolu całą Australię. I nie, absolutnie nie ma w tych słowach żadnej hiperboli, bo szaleństwo na punkcie popularnych Matildas osiągnęło taką skalę, że bohaterkami codziennych rozmów na ulicach stały się nie tyle Samantha Kerr, czy Caitlin Foord, lecz Clare Hunt, Kyra Cooney-Cross i Mackenzie Arnold. Półfinałowa porażka z Anglią wszystkich Australijczyków oczywiście mocno zabolała, tu i ówdzie na trybunach polały się łzy, ale szybko zostały one otarte, gdyż na horyzoncie wciąż znajduje się historyczny sukces, jakim niewątpliwie byłby dla tego kraju pierwszy medal wielkiej, globalnej imprezy. Spełnienie pragnień niemal trzydziestomilionowego narody zniweczyć spróbuje jednak reprezentacja Szwecji, która w roli tak zwanych party poopers sprawdza się zazwyczaj całkiem nieźle. Rok temu w Anglii w analogicznej sytuacji poszaleć się wprawdzie za bardzo nie udało, ale już na Antypodach najpierw przerwaliśmy amerykański sen o trzecim z rzędu złocie, a następnie wyrzuciliśmy z turnieju zespół grający najpiękniejszy futbol, któremu – co bez większego trudu dało się usłyszeć – mocno sprzyjało ponad dziewięćdziesiąt procent trybun w Auckland. Tym razem zarówno dysproporcje wśród kibiców, jak i stawka meczu będą jeszcze większe, ale… na piłkarskiej murawie nie ma żadnych sentymentów. I choć filmiki z samolotów, stref kibica, czy nawet organizowanych naprędce prywatnych eventów ogląda się z niekłamaną radością, to mamy nadzieję, że za kilkadziesiąt godzin wszyscy ci Australijczycy będą dziękować za wspaniały mundial czwartej drużynie świata. A brązowe medale wrócą wraz z naszymi kadrowiczkami do Sztokholmu.

Co wiemy zatem o Australijkach? No, nie da się ukryć, że całkiem sporo. Można chyba nawet pokusić się o opinię, że z szerokiej, światowej czołówki to właśnie ta kadra (może jeszcze obok Holandii) najbardziej przypomina szwedzką. I to nie tylko dlatego, że za jej sterami od kilku już lat siedzi doskonale znany nam trener Tony Gustavsson, który równo dekadę temu budował na przedmieściach Sztokholmu potęgę kontrowersyjnego z tysiąca powodów projektu o nazwie Tyresö. Tamte czasy to już jednak zamierzchła przeszłość, a charakterystyczny szkoleniowiec, po kilku latach spędzonych z sukcesami w USA, osiadł na stałe na Antypodach, gdzie czuje się na tyle dobrze, że przed każdym meczem wraz ze swoimi podopiecznymi dumnie śpiewa słowa Advance Australia Fair. A powody do dumy ma tym większe, że tegoroczny mundial bez względu na wszystko zakończy się jego osobistym sukcesem, choć po całkowitej klęsce w Pucharze Azji oraz fatalnej serii meczów towarzyskich jego posada zdawała się nawet nie tyle zagrożona, co po prostu wisiała na włosku. Porażki, nawet te najbardziej dotkliwe, mogą jednak stanowić materiał do nauki, co Gustavsson skrzętnie wykorzystał. A federacja chyba w tej chwili nie żałuje, że nie wysłuchała całkiem licznych przecież podszeptów nawołujących do natychmiastowej i bezwarunkowej dymisji urodzonego w Sundsvall selekcjonera. Podjęta wtedy decyzja broni się zresztą nie tylko ze względu na sam awans do półfinału, bo o ile przeciwko Irlandii czy Francji zwycięstwo Matildas było wypadkową umiejętności i szczęścia, o tyle potyczki z Kanadą i Danią mogą być po latach wspominane jako najlepsze mecze australijskiej kadry w historii mundiali. A to jest już pewien dorobek, choć z oczywistych względów dziś absolutnie nikt o tym nie myśli. Teraz bowiem liczy się wyłącznie znajdujący się w zasadzie na wyciągnięcie ręki medal, o który przyjdzie w sobotę powalczyć ze Szwecją.

Wystarczy już o Gustavssonie, bo przecież na koniec to prowadzone przez niego zawodniczki wystąpią w sobotę w pierwszoplanowych rolach. A wśród nich także nie brakuje tych, które kojarzymy całkiem dobrze chociażby z boisk Damallsvenskan. Podstawowy duet środkowych pomocniczek tworzą na tym mundialu Kyra Cooney-Cross z Hammarby oraz Katrina Gorry z Vittsjö, a w klubie z najsłynniejszej, piłkarskiej wsi w Europie na co dzień występują także Clare Polkinghorne oraz Charlotte Grant. W razie potrzeby selekcjoner z Västernorrland będzie mógł także skorzystać z usług doświadczonej stoperki Aivi Luik (Häcken), a w kadrze na mundial znalazło się ponadto miejsce dla Courtney Nevin (Leicester, do niedawna Hammarby) oraz trzeciej bramkarki Teagan Micah (Liverpool, do niedawna Rosengård). A przecież w przeszłości barwy Mallbacken reprezentowała jeszcze Tameka Butt występująca obecnie pod nazwiskiem Yallop. To wszystko sprawia, że duch Damallsvenskan będzie unosił się nad areną w Brisbane zdecydowanie mocniej niż podczas któregokolwiek z dotychczasowych meczów tegorocznych mistrzostw. A to się nawet całkiem dobrze składa, wszak już za niespełna dwa tygodnie nasza rodzima liga wraca z wielkim przytupem. I z całą pewnością piłkarki obu nacji zrobią wszystko, aby to one mogły wrócić do swoich klubów z medalami na szyjach i zdecydowanie szerszymi uśmiechami na twarzach. Choć nie jest wcale wykluczone, że jeszcze podczas letniego okienka transferowego przynależność klubowa kilku z nich ulegnie zmianie, bo na przykład po wspomnianą Cooney-Cross już od wczesnej wiosny ustawia się całkiem zacna kolejka chętnych, na czele której widzimy między innymi przedstawicieli czołowych ekip FA WSL. I nawet jeśli zgadzamy się co do tego, że Hammarby wcale nie musi jednej ze swoich liderek pilnie sprzedawać, to jednak w futbolu zdarzają się czasami oferty, obok których zwyczajnie nie wypada przejść obojętnie.

Skoro czeka nas starcie dobrych znajomych, to raczej nie spodziewamy się, aby którakolwiek ze stron potrafiła tutaj w trybie last-minute zaatakować z zaskoczenia. Po Australijkach spodziewamy się więc najbardziej tradycyjnego ustawienia 1-4-2-3-1, a w zasadzie pewnej jego wariacji, gdyż Matildas doskonale opanowały zarówno sztukę błyskawicznego przechodzenia na dwójkę ustawionych niemal w linii napastniczek, jak i wykorzystywania jednej z ofensywnych pomocniczek w roli klasycznej dziesiątki. Choć jeśli w tej ostatniej roli występuje akurat Fowler lub van Egmond, to na tym mundialu chyba bardziej powinniśmy nazwać ją piłkarką dziewięć i pół, bo właśnie tak swego czasu umownie określiliśmy zawodniczki o takiej właśnie charakterystyce. Moc australijskiego lewego skrzydła poznać zdołał każdy, kto choć raz odwiedził stadion londyńskiego Arsenalu i wszyscy zgodzimy się chyba co do tego, że bez duetu Catley – Foord przetrzebiona kontuzjami drużyna Jonasa Eidevalla miałaby wielkie trudności w wywalczeniu lokaty premiującej ją udziałem w eliminacjach piłkarskiej Ligi Mistrzyń. Szczególnej tajemnicy nie stanowią także boiskowe zalety oraz wady Samanthy Kerr czy Hayley Raso, ale nawet posiadana przez nas dogłębna wiedza nie była w stanie uchronić nas przed nieco wstydliwą porażką 0-4, którą w listopadzie ubiegłego roku zaserwowała nam w Melbourne kadra trenera Gustavssona. Bohaterką tamtego spotkania jak najbardziej słusznie okrzyknięto filigranową Katrinę Gorry, która również tego lata rozgrywa właśnie kapitalny mundial. Czy popularna Mini w najbliższą sobotę raz jeszcze pogrąży szwedzką kadrę? A może to nasze piłkarki wezmą udany rewanż, łamiąc niejako przy okazji miliony całkowicie rozkochanych w futbolu australijskich serc? W tej rywalizacji zdarzyć może się naprawdę wszystko, więc z tym większą ciekawością oczekujemy turniejowej puenty. I oby okazała się ona dla nas szczęśliwa! Dobrego meczu!

Szwedzka Piłka

Jared Burzynski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!