Odblokować nowego gracza
Damallsvenskan Ligi Publicystyka Świat

Odblokować nowego gracza

Kristianstad piłkarskim mistrzem Szwecji nie był jeszcze nigdy w historii. Hammarby swój ostatni tytuł świętowało niespełna czterdzieści lat temu. Prosta matematyka poparta szybką analizą danych demograficznych jednoznacznie wskazuje więc, że mistrzowskiego sezonu którejkolwiek z tych ekip zdecydowana większość czytających ten tekst pamiętać po prostu nie może. Taki stan rzeczy ma jednak szansę zmienić się już niebawem, gdyż zarówno Elisabet Gunnarsdottir, jak i Pablo Pinones-Arce nie ukrywają, że w tym roku nagroda pocieszenia w postaci na przykład brązowych medali ani trochę ich nie uszczęśliwi. W podobnym tonie wypowiadały się zresztą także liderki obu zespołów w osobach Evelyne Viens oraz Madelen Janogy. Obie znajdują się na radarach naprawdę uznanych, piłkarskich marek, obie potwierdziły gotowość do wykonania kolejnego kroku, ale jednocześnie obie zastrzegły, że to wszystko dopiero po wypełnieniu obecnej misji. Jest ona oczywiście niezwykle ambitna, ale ani we wschodniej Skanii, ani w południowym Sztokholmie nie mają najmniejszych wątpliwości, że ligowa kampania 2023 to właśnie ten moment, w którym Kristianstad/Hammarby (niepotrzebne skreślić) pójdą all in i w połowie listopada postawią w klubowej gablocie Puchar Księżniczki Wiktorii. Przed sezonem zwracaliśmy uwagę, że to właśnie te kluby zbudowały najsilniejsze i najbardziej kompletne formacje ofensywne w Damallsvenskan. Początek sezonu zdaje się jak najbardziej tę tezę potwierdzać, ale na kilka godzin przed bezpośrednim starciem przyjrzymy się, która ze stron lepiej wypadnie w zestawieniu całych, wyjściowych jedenastek.

Melina Loeck vs Anna Tamminen. Gdyby brać pod uwagę całą karierę obu golkiperek na szwedzkich boiskach, to premierowy punkt powinien chyba powędrować do niemieckiej bramkarki Kristianstad. Ostatnie tygodnie niewątpliwie należały jednak do zdecydowanie bardziej doświadczonej Finki, która bohaterką zielono-białej części stolicy została nie tylko w niedawnym starciu z Rosengård, ale także w zwycięskiej, derbowej rywalizacji z Djurgården. Kristianstad 0-1 Hammarby.

Alice Nilsson vs Alice Carlsson. Dwie imienniczki, które wobec systematycznego wzmacniania kadr obu ekip miały już dawno utracić miejsce w składach. Nic takiego jednak nie nastąpiło i… całe szczęście, gdyż to właśnie między innymi za takie romantyczne historie najbardziej kochamy futbol. Dziś wieczorem na szali znów zostaną położone niezwykle ważne punkty, a najbardziej wierne żołnierki obu zespołów znów przywdzieją klubowe barwy i z wiarą w końcowy sukces ruszą w kolejny, ligowy bój. Kristianstad 0.5-1.5 Hammarby.

Jordan Brewster vs Simone Boye. Duńska weteranka zwiedziła już największe stadiony świata i chyba mało kto spodziewał się, że w obecny sezon uda jej się wejść w aż tak imponującym stylu. Futbolowych fajerwerków spodziewaliśmy się za to po 23-letniej Amerykance, ale w jej przypadku początek szwedzkiej przygody przebiegał pod znakiem mieszanki nawracających mikrourazów i boiskowych rozczarowań, z których zdecydowanie największym był nieudany występ w pucharowym półfinale przeciwko Häcken. Czy oto nadszedł moment, w którym nieszczęśliwa karta zacznie się wreszcie odwracać? Kristianstad 0.5-2.5 Hammarby.

Josefin Harrysson vs Eva Nyström. Gdyby nawet brać pod uwagę całą Damallsvenskan, trudno o inne zestawienie dwóch zawodniczek, w którym werdykt byłby aż tak oczywisty. Obie potrafią zagrać tak, że ręce mimowolnie składają się do oklasków, obie potrafią również w dowolnym momencie sprawić, że kibice ich zespołów synchronicznie łapią się za głowy. Bohater pewnego, kultowego filmu przekonywał swego czasu, że życie jest jak pudełko czekoladek. Trudno powiedzieć, czy miał w tej konkretnej kwestii rację, ale gdyby odnosił się do boiskowych popisów tej dwójki, to niewątpliwie trafiłby takim stwierdzeniem w sam środek tarczy. Kristianstad 1-3 Hammarby.

Sheila van den Bulk vs Thea Sørbo. Mistrzyni Europy sprzed sześciu lat kontra uznawana w swojej ojczyźnie za nieprzeciętny talent 20-letnia Norweżka z Kolbotn. Pojedyncze zagrania u progu obecnego sezonu pokazały nam, że opowieści o niemałym potencjale Sørbo nie muszą być ani trochę przesadzone, ale na tę chwilę stawiamy jednak na solidność, przewidywalność i doświadczenie. A także na perfekcyjne stałe fragmenty gry oraz mierzone, kilkudziesięciometrowe, prostopadłe podania potrafiące w jednej chwili odmienić przebieg widowiska. Kristianstad 2-3 Hammarby.

Emmi Alanen vs Julia Roddar. Dwie panie, które w teorii peak kariery powinny mieć już za sobą, ale praktyka ani trochę tego nie potwierdza. Reprezentantka Finlandii zdążyła już w tym roku na przykład zakończyć pucharową przygodę Rosengård, natomiast była zawodniczka Washington Spirit udowodniła, że przekwalifikowanie jej na klasyczną pomocniczkę w typie box-to-box okazało się jedną z najlepszych decyzji trenera Pinonesa-Arce. I co najlepsze, w obu przypadkach czujemy, że wcale nie było to jeszcze ostatnie słowo. Kristianstad 2.5-3.5 Hammarby.

Carly Wickenheiser vs Kyra Cooney-Cross. Pozyskana zimą z Örebro 26-letnia Amerykanka prywatnie jest wielką fanką hokeja i akurat ten nieistotny wydawałoby się szczegół może mieć dziś niezwykle istotne znaczenie. A z jakiego to konkretnie powodu? Cóż, nie da się ukryć, że młodsza od niej o pięć lat Cooney-Cross na boisku potrafi stać się niemal tak nieuchwytnym celem jak hokejowy krążek. Rok temu Australijka z południowego Sztokholmu zmagała się przede wszystkim z kontuzjami, w tym roku zmaga się już wyłącznie z rywalkami. Dodajmy jeszcze, że ku ich wielkiej rozpaczy. Kristianstad 2.5-4.5 Hammarby.

Emma Petrovic vs Jonna Andersson. Piłkarka Hammarby ma w swoim sportowym bagażu między innymi 80 występów dla reprezentacji Szwecji, trzy mistrzostwa Damallsvenskan i cztery sezony spędzone w wielkiej, londyńskiej Chelsea. Urodzona dokładnie dekadę później Serbka tak głośny transfer ma jeszcze przed sobą, ale nie wątpimy, że w jej przypadku należy pytać się kiedy, a nie czy w ogóle. Oglądanie ich rywalizacji może nieoczekiwanie okazać się jednym z najciekawszych aspektów dzisiejszego meczu i nic nie szkodzi, że większość czasu przyjdzie im spędzić po przeciwnych stronach boiska. Kristianstad 3-5 Hammarby.

Hlin Eiriksdottir vs Matilda Vinberg. Zacznijmy od tego, co obie te piłkarki łączy, czyli od zdecydowanie zbyt wolno bijącego licznika występów w pierwszej reprezentacji swoich krajów. Jeśli jednak ich klubowe popisy cały czas będą wyglądać tak imponująco, jak w ostatnich miesiącach, to selekcjonerzy Halldorsson i Gerhardsson nie będą już mieli większego wyboru. Obie stanowią wręcz perfekcyjne dopełnienie niezwykle bramkostrzelnych, ofensywnych tercetów, ale jedna z nich – pomimo naprawdę młodego wieku – potrafi również w decydującym momencie wziąć na swoje barki rolę liderki. A tę cechę niewątpliwie bardzo doceniamy. Kristianstad 3-6 Hammarby.

Tabby Tindell vs Maika Hamano. Jedna przyszła do swojego obecnego klubu z Kalmaru, druga zaś z INAC Kobe. I nawet jeśli w życiu zdecydowanie nie powinniśmy kierować się stereotypami, to jednak… coś faktycznie jest tutaj na rzeczy. Bo nie ma ani trochę przypadku w tym, że wielokrotny mistrz Japonii to zespół, który grał w piłkę jak Barcelona wiele lat wcześniej niż zaczęła to robić sama Duma Katalonii. Dziewiętnastoletnia Hamano ma oczywiście spore rezerwy w sferze fizyczno-motorycznej, ale pod względem techniki użytkowej oraz boiskowego IQ ustępuje naprawdę niewielu zawodniczkom na świecie. I nie mówimy tu tylko o jej kategorii wiekowej. Kristianstad 3-7 Hammarby.

Evelyne Viens vs Madelen Janogy. Posiadającą malijskie korzenie reprezentantkę Szwecji kochamy miłością bezwarunkową od czasu, gdy po raz pierwszy urzekła nas swoją grą w barwach Mallbacken. Cóż jednak z tego, skoro 26-latka z Quebecu gdzieś od przełomu sierpnia i września 2022 zrobiła sobie z naszej ligi jednoosobowy plac zabaw. I choć z zasady nie wpuszcza na niego nikogo, to bawi się na nim tak znakomicie, że poprzednią kampanię uświetniła efektownym, piłkarskim double-double (20 goli oraz 10 asyst), a obecnie znajduje się na kursie, aby wyczyn ten powtórzyć lub nawet poprawić. A my przyglądamy się, bijemy brawo i podziwiamy. Kristianstad 4-7 Hammarby.

Jak widać, drugie konfrontacje na ekranie i po raz drugi gospodynie dostały lanie. I to nawet w identycznym stosunku. Piątkowy wieczór pokazał nam, że czasami takie przedmeczowe zabawy istotnie znajdują potwierdzenie na boisku, ale na miejscu sympatyków Kristianstad raczej nie zaprzątalibyśmy sobie tym faktem głowy. Podopieczne trenerki Gunnarsdottir w roli papierowego underdoga grać bowiem jak najbardziej potrafią, a że dawno nie miały takiej okazji, to istnieje całkiem spora szansa, że dziś postanowią to ponad wszelką wątpliwość udowodnić.

Jared Burzynski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!