Jest super, jest super więc o co ci chodzi?
Frauen Bundesliga Ligi Publicystyka Świat

Jest super, jest super więc o co ci chodzi?

 Słyszałem od “naczelnego”, że dwa lub trzy moje felietony czy górnolotne mówiąc “artykuły” dobrze się przyjęły. Teraz ta sama osoba wywiera na mnie “presję”, że niby mam utrzymać poziom. Znajomy, którego opinie cenię, też mnie pochwalił, nie szczędząc konstruktywnej krytyki, za co jestem Maciek bardzo wdzięczny. Chciałbym się dzisiaj pochylić nas ogólnym spojrzeniem na piłkę w Niemczech. Z pozoru wydaje się wszystko fajnie, lecz i tu nie brakuje zgrzytów i przysłowiowego piasku między trybami.

 Najpierw trochę o szkoleniu i kadrach narodowych. Seniorki odniosły niespodziewanie dobry wynik na Mistrzostwach Europy w Anglii, ulegając w finale, po bardzo zaciętej grze, gospodyniom. Niewielu w Niemczech na to liczyło, prawdę mówiąc przed ME była raczej stypa i ciche głosy, aby tylko uniknąć blamażu. Drużyna U19 zdobyła złoto na ME w swojej kategorii wiekowej, a na MŚ U20 trochę zawiodły, odpadając w fazie grupowej po minimalnych porażkach z Kolumbią i Meksykiem. Dziewczyny z U17 również są aktualnymi Mistrzyniam na starym kontynencie, a na Mistrzostwach Świata U17 zajęły czwartą lokatę. Młodsza kategoria wiekowa to kopalnia medali, złote na ME ośmiokrotnie. Tylko dwukrotnie (na trzynaście dotychczas rozegranych turniejów) zakończyły tę imprezę bez medalu. Drużyna U19 trzy razy była Mistrzyniami Świata i sześciokrotnie wygrywały Mistrzostwo Europy. Przecież pierwsza lauteatka Golden Girl to Niemka – Jule Brand. Szkolenie odbywa się płynnie, również przechodzenie do seniorek nie napotyka większych trudności.

Jule Brand (GER, 22) bei der Pressekonferenz / Foto. Steffen Prößdorf

 

Ło, Panie Niemcy to mają warunki i kasę… .

 Mają? No tak, jest przecież opisywana przeze mnie rekordowa sprzedaż do praw TV. (Link) . Kilka dni temu DFB poinformowało o porozumieniu zawartym z klubami. Każdy z dwunastu klubów otrzyma równa część, uwaga: 388.000€ na sezon. Kluby z 3 Liga otrzymują trzy razy więcej, ale to nie ich wina. O finansach, equal pay i podejściu piłkarek w Niemczech będzie za chwilę a. Wspomniana kwota pozwoli na łatanie dziur finansowych w klubach i pokrywania strat finansowych. W lidze nowością od przyszłego sezonu będzie dodatkowy termin poniedziałkowy. Fajnie, co? Tyle że nie dla klubów i nie dla piłkarek. Obawiam się, że także nie dla kibiców. We wspomnianym felietonie opisałem problem, to teraz przykład. Najbardziej skuteczna niemiecka piłkarka w obecnym sezonie to Janina Minge. Powołana do kadry narodowej na tournee po USA pod koniec roku Tyle tylko, że Jani musiała wziąć urlop. Nie w klubie, ale na policji, gdzie pracuje na co dzień, podobnie jak jej koleżanka klubowa z SC Freiburg Lisa Karl. Przyjdą Mistrzostwa Świata i załóżmy, że dostanie powołanie. Będzie musiała wybrać urlop, aby pojechać na Antypody, do tego zgrupowanie. Myślicie, że pracodawca będzie ją zwalniał dodatkowo na poniedziałkowe mecze w lidze? A gdzie urlop wypoczynkowy? To może urlop bezpłatny weźmie, aby grać poniedziałkowe spotkania? Liga ma być w założeniu DFB profesjonalna, ale taką nie jest, bo kluby nie są profesjonalne, z zaledwie 2-4 wyjątkami. Nie są w stanie zapewnić piłkarkom kontraktów, które pozwolą im utrzymywać się z piłki. W mojej opinii związek niemieckiej piłki wychodzi przed szereg i wprowadza coś, czego kluby potrzebują, ale nie na tę chwilę i nie są na to gotowe. Potrzeba czasu, w mojej ocenie 2-4 lat. Czyli od kolejnej umowy na prawa TV do ligi.

Foto: Eintracht Frankfurt

 Lepsze wrogiem dobrego. Mamy w Niemczech boom frekwencyjny. Może nie taki jak w Anglii, ale wzrost frekwencji jest znaczny. Jeśli ktoś nie czytał, a chciałby przybliżyć sobie temat to zapraszam tutaj (klik w link)

DFB wprowadzając poniedziałkowy termin zaszkodzi temu zjawisku. Nie sądzę, aby było więcej niż 500-700 osób na takich spotkaniach. W obecnym sezonie zaczęły się tworzyć ekipy wyjazdowe kibiców w klubach, a ten termin ograniczy ich wyjazdy. Strach pomyśleć co będzie, gdy taki termin dostanie Bayer Leverkusen, na którego mecze przychodzi obecnie 500-700 osób i negatywnie odstaje od pozostałych klubów w tej kategorii.

No to teraz Wojtek zacznie pisać o equal pay, pieniądzach dla piłkarek, jakie mamy u piłkarzy…

foto. PICTURE ALLIANCE / C. ERLER

 Bardzo podobała mi się wypowiedź Laury Freigang (na zdjęciu), piłkarki Eintrachtu Frankfurt i reprezentacji Niemiec, którego udzieliła tuż przed tegorocznymi Mistrzostwami Europy. Ona zdaje sobie sprawę, że piłkarkom nikt nie da większych pieniędzy za ładne oczy czy przysłowiowe nogi. To jest biznes, muszą wypracować zyski na boisku. Sukces z ME w Anglii daje nadzieję, że będzie to szybciej niż później. Frekwencja wyskoczyła i jesienią mamy nieco ponad 3000 osób na mecz. W minionym 2021/2022 było dokładnie 804 osób na jedno spotkanie. Nawet ja nie zakładałem w najoptymistyczniejszym wariancie takiego rozwoju sytuacji. Marzyłem o takich liczbach za rok, może dwa. Tymczasem mamy już trzy mecze z frekwencją powyżej 20000. Puchar Niemiec w Norymberdze zgromadził kilkanaście tysięcy osób. Sprzedaż biletów nie jest jakimś znaczącym czynnikiem w budżetach klubów, ale pośrednio się przełoży na zyski. Sponsorzy będą bardziej skłonni wykładać własne pieniądze na piłkarki, a dodatkowo czeka nas sprzedaż praw do nazwy ligi od lata 2023. Kluby dają sobie i DFB potężny oręż do negocjacji z zainteresowanymi.

 Był kiedyś Allianz, do końca sezonu jest Flyeralarm. Kto zastąpi firmę z Würzburga dowiemy się zapewne wiosną. Wracając do wypowiedzi Laury. Dziewczyny nie wymagają i nie oczekują takich sum jak w męskim futbolu, chciałyby jednak być wynagradzane w sposób, który pozwoli poświęcić się treningom i meczom w 100%. Aby mogły utrzymywać się z gry w piłkę, czyli jednym słowem profesjonalizacja. Kwestia jednakowego wynagradzania mężczyzn i kobiet za grę w reprezentacji swojego kraju jest bardziej skomplikowana. W teorii złoto kobiet i złoto mężczyzn na ME czy MŚ waży tyle samo. Ale problemem jest medialność i hojność sponsorów danej imprezy. Jednakże i premie zaczynają rosnąć, niektóre federacje faktycznie zrównują premie za takie same osiągnięcia. Podobnie jak w Bundeslidze, tak i na imprezach mistrzowskich UEFA czy FIFA zaczyna dziać się wiele dobrego i sądzę, że to kwestia kilku, może kilkunastu lat. Mi już się znudziło pisanie z osobami, które twierdzą, że kobiety nie umieją grać, że nikogo, poza wąskim gronem, to nie interesuje. W Niemczech w roku 2022 największą oglądalność przed TV zebrał finał ME z Londynu. Żaden mecz męskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata nie zdołał tego pobić. O frekwencji i rosnącym zainteresowaniu kibiców wspominałem. #Nikogo to już nieaktualne, chyba że dla dyletantów i szowinistów.

foto. dpa/Rolf Vennenbernd

 Piłka nożna w Niemczech, jaka ona faktycznie jest? Reprezentacje mają się dobrze, minęły czasy, gdy piłkarki jeździły na zgrupowania za własne pieniądze albo gdy otrzymały za Mistrzostwo Europy zestaw do herbaty (zdjęcie powyżej). Młodzieżowe kadry odnoszą sukcesy i przede wszystkim skutecznie szkolą i wprowadzają do piłki seniorskiej następne pokolenia. Pomagają im w tym byle reprezentantki Niemiec, które już zakończyły karierę, a o losach tychże możecie przeczytać tutaj, jeśli ktoś ma ochotę (klik w link).

 Liga nabiera rozpędu, wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety w moim odczuciu DFB przydusza ten trend i nie wykorzystuje w 100% potencjału, jaki obecnie jest na rynku. Mimo tego prawie wszyscy w Europie zazdroszczą Niemkom warunków do gry i treningów. Z infrastrukturą jest coraz lepiej, a to była główną bolączką klubów jeszcze 2-4 lata temu. Poprawić ten stan można i trzeba, Niemcom nie należą na szczęście do ludzi, których sukces usypia.

Wojciech Janiuk

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!