Teoria jest bardzo prosta. Mamy III Ligę kobiet, która podzielona jest na cztery makroregionalne grupy. Każda grupa składa się z dwunastu zespołów i obejmuje swoim zasięgiem cztery województwa. Najlepsza drużyna awansuje do II Ligi. Cztery ostatnie spadają a ich miejsce zajmują zwycięskie drużyny z lig wojewódzkich (IV Liga Kobiet). Tak stanowi regulamin rozgrywek. A jak to wygląda w praktyce? Już nie jak kolorowo, bo nie wszędzie jest IV Liga.
Kuriozalnie wygląda sytuacja na terenie, który obejmuje pierwsza grupa III Ligi kobiet. W tym sezonie grupa ma już pełen skład, w poprzednim grało tylko dziesięć drużyn, bo chętnych drużyn nie było. Z awansem do II Ligi sprawa jest jasna, ale co z teoretycznym spadkiem?
Na Podlasiu i w Warmińsko-Mazurskim IV Ligi nie ma, czyli tutaj nikt nie awansuje. Tak więc z tej grupy III Ligi spadną nie cztery a tylko dwa zespoły, których miejsca zajmą triumfatorki z łódzkiego i mazowieckiego. Tutaj dochodzimy do kolejnego problemu.
Na Mazowszu IV Liga to obecnie dwanaście zespołów. Są to zespoły na różnym etapie rozwoju, ale czołówka, czyli FUKS Pułtusk, Legia Soccer School i MKS Polonia Warszawa, to drużyny już prezentujące wysoki poziom piłkarski, znacznie wykraczający poza IV Ligę. Awansować może tylko jeden. A reszta musi czekać kolejne lata.
To patologiczna sytuacja, bo takie „wąskie gardło”, brak szansy na awans, hamuje rozwój drużyn i zawodniczek.
Jaki jest poziom czołówki mazowieckiej IV Ligi najlepiej świadczy drużyna Jantara Ostrołęka. W zeszłym sezonie, po pasjonującej rywalizacji z Legią Soccer School, wygrały i awansowały do III Ligi. Dziś ta sama drużyna, zajmuje drugie miejsce i wiosną powalczy o awans do II Ligi.
Każdy, kto obserwuje zmagania w pierwszej grupie III Ligi wie, że poziom rozgrywek jest średni. Kilka zespołów to mocne ekipy, ale dół tabeli znacząco odbiega od poziomu reszty. Żeby nie powiedzieć, że prezentują poziom słabszy, od tego co widzi się na meczach IV Ligi.
Gdyby Pułtusk leżał w województwie podlaskim, to tamtejszy FUKS już dawno grałby w III Lidze (a kto wie, czy nie wyżej?). Rezerwy KKP Stomilanek Olsztyn, awansowały do III Ligi po wygraniu dwóch spotkań, bo w zeszłym sezonie, w Warmińsko-Mazurskim jeszcze była IV liga, w której grały dwa zespoły. Czy dziś, gdyby do rozgrywek zgłosił się nowy zespół z Podlasia lub Mazur to automatycznie by awansował do III Ligi?
Jak wspomniałem …. sytuacja jest kuriozalna. Mocne zespoły z Mazowsza mają utrudniona ścieżkę awansu i są karane za to, że w ich województwie kobieca piłka się rozwija całkiem nieźle. Czy tak musi być?
Regulamin rozgrywek to rzecz ważna i jest dla wszystkich. To jasne. Ale regulamin i działania władz piłkarskich, powinny uwzględnia realia i mieć na celu rozwój kobiecej piłki nożnej. Jest prosty sposób jak wyjść z tej sytuacji.
Zgodne z regulaminem do IV Ligi spadają cztery zespoły. Dwa miejsca zajmą triumfatorki lig wojewódzkich, łódzkiej i mazowieckiej. Dwa pozostałe, skoro nie ma kto ich zastąpić, powinny zagrać baraże z drugim i trzecim zespołem z IV Ligi Mazowieckiej. Czemu tak? IV Liga w województwie łódzkim, to dziś tylko sześć zespołów i tutaj nie ma problemu „wąskiego gardła” – ale to oczywiście należy przedyskutować.
Takie rozwiązanie jest proste i uczciwe – bezpośrednia rywalizacja wskaże, kto jest lepszy. Z pewnością, oprócz dodatkowych emocji, podniesie to poziom rozgrywek w I grupie III Ligi.
A czy jest wykonalne? O to, już trzeba spytać piłkarskie władze.
Robert Kuliński
1 Comment