Alicja Materek kocha przestrzeń, liczy się tylko murawa, karne. Być może dobrze na takim stadionie czuje się najwierniejszy kibic, jej dziadek. Alicja wierzy, że jej transfer do Czarnych Sosnowiec może być tym najważniejszą decyzją w jej karierze.
– Dość długo trwały negocjacje transferowe, zanim ogłoszono twój transfer do Sosnowca. Nie było momentów zwątpienia?
– Tak trwało to bardzo długo, kwestia transferu z mojej strony, jak i strony drużyny Czarnych Sosnowiec była jasna, lecz główną przyczyną oczekiwań był fakt dwuletniego kontraktu z PWSZ Wałbrzych oraz zmieniająca się diametralnie sytuacja nieistniejącego już klubu. To był dla mnie ciężki okres. Teraz jestem zadowolona z transferu i mogę skupić się na grze.
– Jak utrzymywałaś formę do tego czasu bez treningów?
– Trenowałam na własną rękę, to nie był czas odpoczynku, miałam świadomość, że po powrocie na boisko nie będzie czasu na aklimatyzację tylko ciężką pracę, która zaowocuje już niebawem, razem z Czarnymi walczymy o najwyższe cele. Motywacji nam nie brak.
– Gra w dużych klubach nie jest dla Ciebie pierwszyzną. Masz sukcesy. Czy gra w Czarnych będzie dla Ciebie kolejnym ważnym etapem?
– Śmiało mogę powiedzieć, że to może być przełomowy etap, jak i najważniejszy w mojej karierze.
– Jakie masz cele na teraz? I na przyszłość? Jakie zespół?
– Marzy mi się znowu sięgnąć po dublet, teraz w barwach Czarnych, to dla naszej drużyny priorytet. Dalej będę mocno pracować, rozwijać się, mam do tego odpowiednie warunki.
– Czy wygłodniała sukcesów drużyna Czarnych nawiąże do złotych czasów klubu?
– Cały czas pracujemy na sukces.
– Jaka jest atmosfera w sosnowieckim klubie? Czy Ciebie coś pozytywnie zaskoczyło po transferze do Czarnych?
– W drużynie możemy liczyć na siebie nawzajem to ważne, na boisko wychodzimy razem, wygrywamy razem i razem ponosimy porażki. Zostałam miło przyjęta w tym zespole.
– Co cię skłoniło do zmiany klubu?
– Potrzebowałam zmiany, nowego bodźca. To zmiana, która nie pozwoli mi się zatrzymać w miejscu piłkarsko i prywatnie.
– Czy gdyby Wałbrzych grał dalej w Ekstralidze doszłoby do tego transferu?
– Myślę, że tak.
– Jak godzisz życie prywatne ze sportem?
– Nie sprawia mi to problemu, przyzwyczaiłam się do takiego trybu życia.
– Czy wybór dyscypliny, jaką jest piłka nożna był dla Ciebie właściwym?
– Tak był dla mnie właściwym wyborem, robię to co kocham.
– Kto pomógł ci w wyborze piłki nożnej ?.
– Wybrałam sama tę drogę, wspiera mnie cała rodzina i przyjaciele, a moim największym kibicem jest mój dziadek.
Rozmawiał Jacek Piotrowski