To mogła być największa tragedia w historii. O mały włos nie doszło do zderzenia samolotu z piłkarkami reprezentacji Norwegii podczas lądowania na lotnisku Sola. Pilot musiał poderwać maszynę i ostro skręcić by nie doszło do kolizji. Wszystko to wyglądało bardzo groźnie. Na całe szczęście nic się nie stało, piłkarki 'najadły się’ strachu.
Reprezentacja Norwegii wracała z Irlandii z piątkowego spotkania eliminacji Mistrzostw Świata (wygrana 2:0). We wtorek w Stevanger obie drużyny zagrają rewanżowe spotkanie.