NWSL – tydzień 9
Z pozoru Amerykańska NWSL wydaje się prezentować zaiste imponująco. Wielkie nazwiska, przyzwoity poziom, emocjonujące spotkania, szeroki przekaz medialny i wysokie aspiracje. Niestety pod powierzchnią nie wyglada to już tak dobrze. Dzięki plajcie i wycofaniu sie Bostonu tuż przed rozpoczęciem rozgrywek co zredukowało ligę do 9 zespołów, obecny terminarz spotkań NWSL przypomina trójskok na polu minowym. Jeden tydzień uda się pogodzić terminy, drugi też, a w trzecim…ktoś i tak bedzie poszkodowanym. Niestety taka sytuacja trwać będzie aż do końca sezonu zasadniczego. Nie jest to jednak jedyny problem NWSL, która najpierw musiała poradzić sobie z dotrzymaniem umów podpisanych z piłkarkami Bostonu (w NWSL piłkarki podpisują umowy z ligą a nie z klubem) a obecnie już od ponad roku liga pozostaje bez głównego komisarza rozgrywek (po rezygnacji Jeffa Plush’a w marcu 2017r.).
Zatrudniona w 2016 r. na stanowisku dyrektora operacyjnego – Amanda Duffy – pozostaje de facto “publiczną twarzą” NWSL, podczas gdy na stanowisko komisarza wciąż brak chętnych. Nie wróży to najlepiej ambitnym planom rozwoju NWSL. Jedynie trzy z dziesięciu klubów tej ligi notowały wzrost liczyby kibiców w ostatnich dwu latach. (dane za 2016 i 2017). O ile w Chicago i Portland mogą spać w miarę spokojnie to już w New Jersey pomimo wzrostu liczby fanów, klub Sky Blue FC ma nadal najsłabsze statystyki widzów w całej lidze. Patrząc zaś na ich wyniki sportowe może się okazać, iż po tym sezonie NWSL bedzie liczyć tylko 8 drużyn, bądź klub podzieli los FC Kansas City…
Wracając do kwestii sportowych.
North Carolina Courage
zdecydowanie prowadzi w lidze, zmierzając pewnie po drugą z rzędu NWSL Shield – nagrodę dla zwycięzcy sezonu zasadniczego. Nie ma co się tu zanadto rozpisywać, Amerykanie pozazdrościli Europie Lyonu i budują własnego hegemona na zbliżające się dużymi krokami (na razie nieoficjalne) klubowe mistrzostwa świata piłki nożnej kobiet. W tym roku w Miami pilotażowo rywalizować będą na razie tylko 4 drużyny: Lyon, PSG, NC Courage i Man City ale organizatorzy zapowiadają rozszerzenie formatu do 8 a nawet 16 ekip w kolejnych latach.
Seattle Reign
Posiadające 9 punktów straty do liderek ale i mecz w zapasie, Reign wydają się obok Orlando Pride i być może Portland Thorns jedynymi, które będą w stanie powalczyć z Courage w drugiej części sezonu. Niestety w Seattle borykają się ostatnio z nieudanym zdaniem kibiców eksperymentem pod nazwą Jodie Taylor, co w połączeniu z “tradycyjną” już w tym klubie, kolejną kończącą sezon kontuzją (tym razem Yael Averbuch) oraz przy sporym kontyngencie zagranicznym otrzymującym powołania do krajowych reprezentacji – mocno ograniczy pole wyboru trenera Andonovskiego w następnych meczach.
Orlando Pride
Ostatnia wygrana Orlando Pride z Chicago Red Stars być może ułagodzi nieco kibiców tych pierwszych, którzy ostatnio głośno wyrażają rosnące zniecierpliwienie do pracy trenerskiej Toma Sermanni’ego. Choć Pride przegrały tylko raz w ostatnich pięciu spotkaniach to fani z Orlando oczekują znacznie więcej od zespołu złożonego m.in z 9 piłkarek reprezentacji narodowych USA, Brazylii i Australii.
Portland Thorns
Po miesiącu bez zwycięstw Portland Thorns zaliczają drugą wygraną w odstępie tygodnia. Czas pokaże czy stan ten utrzyma się na dłużej, bo za wyjątkiem kanadyjskiej weteran Sinclair oraz podpory reprezentacji USA – Horan, którą chyba nieco na siłę zrobiono w klubie rozgrywającą (z myślą właśnie o reprezentacji) pozostałe zawodiczki Thorns prezentuja się ostatnio wg. oddanej rzeszy kibiców tej drużyny – “ledwie” dobrze.
Houston Dash
Trio z RPA (van Wyk, Motlhalo, Kgatlana) przybyłe do Houston Dash w pakiecie wraz z doświadczoną holenderską trener Verą Pauw (prowadziła m.in właśnie drużynę narodową RPA) już zapracowało na swoje utrzymanie. Dash, ekipa końca tabeli w ostatnich dwóch sezonach, obecnie wspięła się do środka stawki prezentując przy tym naprawdę skuteczny futbol. Duża też w tym zasługa trenerki Pauw, która w środowisku cieszy się świetną opinią fachowca od “rozwoju”. Niestety w ostatnim meczu powaznej kontuzji doznała Kristie Mewis co poważnie osłabi teksańską drużynę w dalszej części sezonu.
Chicago Red Stars
Chicago Red Stars. Jedenaście rozegranych spotkań i tylko dwa zwycięstwa… choć też tylko trzy przegrane. Sporych rozmiarów porażka w tym tygodniu wydaje się jednak najbardziej bolesną, a sześć remisów odpowiada za obecną, niską pozycję Red Stars w tabeli. Pozostaje pytanie czy Julie Ertz – najlepsza piłkarka USA zeszłego sezonu, Samantha Kerr – nieoficjalnie numer 3 na świecie oraz Yuki Nagasato – królowa asyst w Bundeslidze w ubiegłym sezonie – wystarczą by Chicago awansowały w tym sezonie do rozgrywek play-off.
Utah Royals
Utah Royals. Beniaminek, o ile można tak powiedzieć. Klub który powstał półtora roku temu, dziedzicząc prawa po rozwiązanym Kansas City… ale powstał z autentycznej potrzeby wprowadzenia kobiecego klubu ze stanu Utah do najwyższej klasy rozgrywek w USA. To właśn ie w Utah największy odsetek piłkarek-licealistek jest rekrutowany do koledży grających w Division 1 (NCAA), stan ten posiada 6 kobiecych klubów uczelnianych wystepujących w NCAA i jedną z największych widowni w tej lidze. Royals jak na razie zaliczają tylko 7 strzelonych bramek…ale też tylko 7 straconych. Tylko 2 wygrane mecze, tylko 2 przegrane, 5 remisów i zaległe spotkanie do rozegrania. Wyrównany skład, doświadczona trener…i być może niespodzianka wisząca w powietrzu.
Washington Spirit
Washington Spirt w ostatnich 5 meczach odniosły tylko jednen skromny sukces przeciwko najsłabszym w lidze Sky Blue FC. Przegrana w tym tygodniu poważnie oddala piłkarki z Maryland od fazy play-off, zaś “stołeczni” kibice co raz głośniej domagają się zwolnienia trenera. Największa krytyka w kierunku Jima Gabarry płynie za jego uparte a nie przynoszące efektu wybory personalne. Między innymi za wystawianie gwiazdy argentyńskiej piłki – Estefanii Banini (jeden gol w ośmiu meczach) jako partnerki dla Mallory Pugh – przy jednoczesnym trzymaniu na ławce młodszej ale bardziej doświadczonej gwiazdy Chile i ostatniego Copa Libertadores – Yanary Aedo.
Sky Blue FC
Sky Blue FC zaliczają kolejną przegraną w tym tygodniu i pozostając z jednym punktem w ośmiu rozegranych meczach w zasadzie tracą już wszelkie nadzieje na awans do fazy play-off. Choć magnetyzm nazwiska Carli Lloyd pomógł przyciągnąć trochę więcej widzów na stadion w ubiegłym sezonie to wciąż nie na tyle by w New Jersey przestano martwić się o przyszłość, a ta w połączeniu z miernymi wynikami sportowymi rysuje się raczej w czarnych barwach.
Orlando Pride 3 – 4 North Carolina Courage
(Ubogagu 52′, Kennedy 65′, Hill 83′ – McDonald 32′ 90′, Debinha 57′, Sam Mewis 62′)
Washington Spirit 1 – 0 Sky Blue FC
(Hatch 64′)
Houston Dash 2 – 1 Seattle Reign
(Kristie Mewis 68′, Latsko 90+2′ – Yanez 13′)
Portland Thorns 2 – 0 Utah Royals
(Sinclair 18′, Horan 39′)
Chicago Red Stars 2 – 5 Orlando Pride
(Hill 2′, Morgan 6′, Leroux 61′ 63′, Weatherholt 83′ – Kerr 21′ 60′)
Sky Blue FC 0 – 1 Seatlle Reign
(Rapinoe 64′)
Houston Dash 3 – 2 Washington Spirit
(Daly 45+1′ 78′, Ohai 46′ – Banini 54′, Hatch 90+1′)
KLUB | M | Z | R | P | G+ | G- | G+/- | PKT |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
North Carolina Courage | 24 | 17 | 6 | 1 | 53 | 17 | +36 | 57 |
Portland Thorns FC | 24 | 12 | 6 | 6 | 40 | 28 | +12 | 42 |
Seattle Reign FC | 24 | 11 | 8 | 5 | 27 | 19 | +8 | 41 |
Chicago Red Stars | 24 | 9 | 10 | 5 | 38 | 28 | +10 | 37 |
Utah Royals | 24 | 9 | 8 | 7 | 22 | 23 | -1 | 35 |
Houston Dash | 24 | 9 | 5 | 10 | 35 | 39 | -4 | 32 |
Orlando Pride | 24 | 8 | 6 | 10 | 30 | 37 | -7 | 30 |
Washington Spirit | 24 | 2 | 5 | 17 | 12 | 35 | -23 | 10 |
Sky Blue FC | 24 | 1 | 6 | 17 | 21 | 52 | -31 | 9 |