Robert Rogowski: Poziom podlaskiej piłki bardzo się wyrównał. 
Grają z TKF III liga Polska Publicystyka Wywiady

Robert Rogowski: Poziom podlaskiej piłki bardzo się wyrównał. 

foto z archiwum prywatnego Roberta Rogowskiego

 Robert Rogowski ciągle walczy. Jego TUR Bielsk Podlaski, po niedawnym spadku, ma szansę wrócić do II ligi. I to w dobrym stylu. Zawodniczki wierzą w swojego trenera.

– Co i kiedy skłoniło cię do treningu z drużyną żeńską?

– Do zajęć z drużyną dziewczyn namawiał mnie Krzysiek Grodzki (znany w Bielsku działacz sportowy), jednak nie byłem do tego przekonany, dopiero po rozmowie z Karolem Jakubowskim (były trener) podjąłem decyzję o podjęciu rękawicy w roli drugiego trenera.

– Od kiedy trenujesz TUR Bielsk Podlaski?

-Zajęcia zaczęliśmy na wiosnę 2013 roku, natomiast pierwszym trenerem zostałem w przerwie między rundami sezonu 2014/15.

– Twoje kontakty i wiedza dotycząca piłki nożnej. Czy byłeś zawodnikiem?

– Grałem w IV lidze piłki nożnej na trawie i 2 lidze futsalu, była to liga wojewódzka. Na trawie grałem w GKS Rutki, Pionierze Brańsk Turze Bielsk P., oraz Turze II. Trenowałem pod okiem Andrzeja Barta, Jacka Łapińskiego, Lucjana Trudnosa, ś.p. Mirosława Cara, Grzegorz Pieczywka i Pawła Bierżyna.

– Czy trudno prowadzić z nimi zajęcia? Łatwiej z mężczyznami?


– W tej chwili mam porównanie, ponieważ prowadzę męską drużynę GKP Orla, mogę powiedzieć, że jest ogromna różnica w sferze psychiki, na szczęście mam dwie córki, więc z zawodniczkami złapałem, jak mi się wydaje, fajny kontakt. Ciężko odpowiedzieć na pytanie trudniej czy łatwiej, na pewno inaczej.

Wzloty i upadki TUR-a.

– Największe sukcesy to na pewno 6 miejsce w mistrzostwach Polski U-18, awans do drugiej ligi oraz odrodzenie po spadku z II ligi. Największą moją porażką, nie Tura, był spadek z II ligi i to że nie potrafiłem w odpowiedni sposób zmotywować dziewczyn do walki.

Czy TUR ma szansę na awans do II ligi?


– Myślę że w tej chwili nikt nie postawił by pieniędzy, na awans innego zespołu z naszej ligi, jednak patrząc na grę i zaangażowanie dziewczyn z Suwałk, różnie może być. Trzeba też powiedzieć, że z Eko Sportem i Włókniarzem, również toczyliśmy ciężkie boje. Poziom podlaskiej piłki mocno się wyrównał.

– Karolina Sosna, Aleksandra Burak, Dominika Głowacka – kreujesz gwiazdy? Kogo jeszcze chcesz wyróżnić w swojej drużynie?

– Karolina, Dominika, której już z nami nie ma oraz Ola, są na pewno wiodącymi postaciami w zespole, jednak nie mogę pominąć moim zdaniem jednej z najlepszych, jeśli nie najlepszej pomocniczki na Podlasiu Gosi Kosińskiej, generała obrony Madzi Makarskiej oraz dziewczyny, która uderza piłką oboma nogami dużo mocniej i celniej niż wielu seniorów Izie Drozdowskiej. Wielkim odkryciem tej rundy jest nasza bramkarka Gabrysia Niczyporuk. Można ogólnie powiedzieć że mamy grupę 12-13 dziewczyn na podobnym poziomie, jednak te w/w wyróżniają się w różnych aspektach piłkarskich.

– Jaki jest przepis na dobrą zawodniczkę?

– Nie ma takiego, jeśli chodzi o dziewczyny, cały czas się uczymy, gdy zaczynaliśmy, cieszyliśmy się z Karolem Jakubowskim, gdy na trening przychodziła dziewczyna z dobrą koordynacją ruchową, myślę że to ma duże znaczenie, poza tym systematyczna praca na treningach.

– Co przeszkadza w rozwoju piłki nożnej kobiet na Podlasiu?

– Bardzo mała popularność, brak środków finansowych i podejście dzisiejszej młodzieży, która “gardzi” wysiłkiem.

– Czy Białystok „podbiera” zawodniczki mniejszym miejscowościom?

– Nam coś takiego się jeszcze nie zdarzyło, o zainteresowaniu naszymi dziewczynami mieliśmy sygnały. Natomiast większe kluby z innych części Polski, nie zawsze starają się pozyskać zawodniczki w sposób właściwy.

– Czy, jako trener, miałeś chwile zwątpienia?

– Bardzo często, jednak jestem dość uparty, staram się nie kończyć zaczętej pracy w połowie drogi. Do tego zżyłem się z zespołem więc do chwili obecnej zawsze to przezwyciężałem.

– Twój największy sukces.

– Na pewno dużym sukcesem jest wypromowanie Dominiki Głowackiej, jednak na to złożyła się praca Mirosława Sacharczuka, Karola Jakubowskiego i w jakimś stopniu moja. Myślę że 6 miejsce w MMP również jest sukcesem. Za każdym razem gdy widzę dziewczyny przychodzące na trening z uśmiechem na ustach, myślę że to również jest sukces.

– Plany na przyszłość

– Myślę że awans, do drugiej ligi oraz jak największe rozpowszechnienie piłki nożnej kobiet, wśród dziewczyn z powiatu bielskiego

– Jak godzisz swój czas osobisty z trenowaniem i wyjazdami na mecze?

– Mam wyrozumiałą żonę i dzieci, wiedzą, że piłka bardzo dużo znaczy w moim życiu i daje mi wiele radości.

Rozmawiał Jacek Piotrowski

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!