Kasandra Parczewska:
– Mecz z Rumunią nie należał do łatwych. Od samego początku wiedziałyśmy co mamy grać, aby zaskoczyć przeciwniczki. W pierwszej połowie za szybko chciałyśmy strzelić bramkę, co mogło się skończyć skarceniem przez przeciwniczki. Dopiero w drugiej połowie, gdy trener na boisko wpuścił Age Jędrzejewicz, udało nam się wykorzystać szanse i otworzyć wynik spotkania. Z pełnym zaangażowaniem i determinacją dążyłyśmy, aby uderzyć za ciosem i strzelić drugą bramkę. Jesteśmy zadowolone z trzech punktów i czekamy na kolejny bardzo ciężki mecz z Norwegią. Nie przerywamy passy zwycięstw i walczymy dalej!
Małgorzata Grec:
– Zagrałyśmy dobry mecz. Jest jeszcze kilka błędów, które musimy wyeliminować do kolejnego spotkania. Cieszymy się z wygranej, ale myślimy już o Norwegii.