Piłkarki Tura MOSiR Bielsk Podlaski w ostatnich dniach nadrabiały ligowe zaległości. Rozgrywają mecze, co trzy dni, ale to sprawia, że potrafią zdobywać wiele bramek zwłaszcza przed własną publicznością. Po dotkliwej po porażce z Pelikanem Łowicz 1:7 i bramce Dominiki Głowackiej przyszła rywalizacja z Ząbkovią Ząbki. Mecz miał miejsce na stadionie w Bielsku Podlaskim 1 czerwca 2016 roku i był zaległym pojedynkiem z 18 kolejki II ligi grupy łódzkiej.
Podczas meczu z Ząbkami główną dewizą spotkania było atakowanie i stwarzanie wiele bramkowych okazji bez wglądu na konsekwencje w obronie. Radosny futbol rozpoczął się już w 7 minucie gry. W tym czasie skutecznie w bielskiej bramce spisała się Justyna Sokołowska, która zapobiegła stracie bramki. Chwilę później gospodynie mogły przegrywać różnicą jednego gola po akcji środkiem pola i strzale Magdaleny Góreckiej. W pierwszych minutach groźniejsze akcje stwarzały rywalki. Piłkarki z Ząbek kolejną szansę na zmianę wyniku miały w 11 minucie gry. Po raz kolejny swoje koleżanki przed stratą gola zapobiegła Justyna Sokołowska, a dobitka Anny Leppy poszybowała nad bramką. Kolejna okazja na zmianę wyniku pojawiała się w 17 minucie. Strzał z dystansu okazał się minimalnie niecelny.
Tur przebudził się w 20 minucie. Bliska zmiany wyniku była Izabela Drozdowska, która zmusiła strzałem z rzutu wolnego do interwencji Ewę Plutę. 24 minuta miała kluczowe znaczenie dla przebiegu spotkania. Ząbkovia atakowała środkiem pola. Znakomite prostopadłe podanie otrzymała Iga Kowalczyk. Będąc sam na sam nie dała szans Justynie Sokołowskiej na skuteczną interwencję. Chwilę później zrobiło się 1:1. Na strzał z bocznego sektora boiska zdecydowała się Sylwia Markowska. Mocna uderzona piłka zaskoczyła bramkarkę gości, która niefortunną interwencją dała nadzieję na zwycięstwo gospodyniom.
Radość ze strzelonej bramki nie trwała jednak zbyt długo. Po raz kolejny drużyna gości miała szansę na strzelenie gola i ją wykorzystała. Na listę strzelczyń wpisała się Iga Kowalczyk będąc sam na sam. W 34 minucie bielszczanki przegrywały już 1:3. Bramkę za przysłowiowy kołnierz dostała Gabriela Niczyoruk, która zmieniła Justynę Sokołowską w bramce. Nie minęło 3 minuty, a gospodynie przegrywały już różnicą trzech bramek. Magdalena Górecka pewnie wykorzystała rzut karny po faulu Karoliny Makarskiej.
– W szatni powiedziałyśmy sobie, że warto postarać się o dobry wynik, zwłaszcza dla tych nielicznych kibiców, którzy przychodzą na mecze, by nas oglądać. Chciałyśmy też się zrehabilitować za porażkę z Pelikanem Łowicz. Mecze, co trzy dni są doskonałą okazją do zapomnienia o dotkliwych przeżyciach z poprzedniej kolejki. W drugiej połowie pokazałyśmy, że potrafimy grać w piłkę na wysokim poziomie i strzelać wiele bramek. Zawsze chciałam spróbować gry na pozycji wysuniętego napastnika i to w dzisiejszym meczu się udało. Mecze, co trzy dni nie pozwalają długo na rozpamiętywanie porażki, a zmuszają do koncentracji i skupienia przed kolejnym rywalem – wyjaśnia, Dominika Głowacka, napastnika Tura MOSiR Bielsk Podlaski
Słowa zawodniczki Tura potwierdziły się w drugiej połowie. Już w 49 minucie przesunięta na pozycję wysuniętego napastnika zawodniczka pokazała drzemiący potencjał. W sytuacji sam na sam zmniejszyła w tym momencie rozmiary porażki. Strzelony gol podziałał jak płachta na byka. Tur stwarzał wiele bramkowych okazji. Obijał też poprzeczkę bramki z Ząbek i był w stanie strzelić jeszcze dwa gole. Kolejne trafienie miało miejsce w 59 minucie. Czujnością w polu karnym po raz kolejny wykazała się Głowacka, która dobiła strzał Izabeli Drozdowskiej. 12 minut później powinno być 4:4. Mocnym strzałem z dystansu popisała się Karolina Sosna. Uderzenie pani kapitan zatrzymało się na rękawicy bramkarki gości oraz poprzeczce. Chwilę później Aleksandra Burak także trafiła w aluminium po dośrodkowaniu Sylwii Markowskiej.
To nie podłamało bielskie dziewczęta i do samego końca walczyły o doprowadzenie do remisu. Cel został zrealizowany w 90 minucie gry, kiedy to po raz kolejny szansę wykorzystała Dominika Głowacka. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 4:4 i był to drugi mecz z rzędu bez porażki dla bielskiego zespołu przed własną publicznością. Piłkarkom Tura MOSiR Bielsk Podlaski zostało do rozegrania jedno spotkanie przed własną publicznością. Rywalem będzie MUKS Tomaszów Mazowiecki. Przygodę z drugą ligą bielskie dziewczęta zakończą na wyjeździe meczem z UKS SMS II Łódź.
Michał Kruk
***********
Bielsk Podlaski, 1 czerwca 2016 roku
18 kolejka II ligi grupy łódzkiej – zaległe spotkanie
Tur MOSiR Bielsk Podlaski – Ząbkovia Ząbki 4:4 (1:4)
Bramki dla Tura: Markowska 29, Głowacka 49, 59, 90.
Skład Tura: Sokołowska (32. Niczyporuk) – Dmitruk, M.Makarska, K.Makarska, A.Klimczuk – Drozdowska, Sosna, Kosińska, Markowska – Głowacka, Burak