Noemi Dziekan (GKS):
Wyszłyśmy na parkiet zdeterminowane. Nie wiedziałyśmy do końca co prezentuje przeciwna drużyna, dlatego też zaczęłyśmy mecz spokojnie. Najważniejsze było dla nas zwycięstwo. Niestety pomimo dość młodego składu Vikinga dziewczyny zacięcie walczyły, stąd też wynik 0:0 do końca pierwszej połowy, choć wielu ładnych akcji i kontrataków nie zabrakło zarówno z naszej jak i drugiej strony. Jednakże z początkiem drugiej części meczu zespół z Aleksandrowa zaciekle atakował. Piłka kilka razy odbiła się od słupka i poprzeczki. Oczywiście my nie odpuszczałyśmy i też wyprowadzałyśmy ciosy, co w drugiej połowie przyniosło efekty – udało nam się strzelić dwie bramki. Rewanż zapowiada się jeszcze cięższy z małą zmiana w składzie. To zwycięstwo było bardzo ważne, ale nie spoczywamy na laurach i trenujemy dalej.
Monika Witczak (GKS):
Pierwsza połowa była bardzo spokojna i wyrównana. Niestety zabrakło nam strzałów z dystansu. Krótka przerwa, analiza gry i rozmowa zadziałała mobilizująco na nas, bo w drugiej połowie wpadły dwa gole, ale trzeba przyznać, że dziewczyny z Vikinga dzielnie się broniły i strzelały na bramkę, świetnie jednak broniła nasza doświadczona bramkarka Aleksandra Ostrowska. Udowodniłyśmy tym samym, że potrafimy zdobywać ważne punkty u siebie. Niestety nie możemy się jeszcze cieszyć wygraną, bo to jest piłka. Teraz czeka nas wyprawa w piątek do Aleksandrowa Kujawskiego by pokazać, że nasza wygrana nie była przypadkowa, a zmotywowana ciężką pracą i determinacją oraz chęcią walki.
Marek Sarnowski (Viking) :
Do Tych przyjechaliśmy uzyskać jak najlepszy wynik, aby w meczu rewanżowym było łatwiej.
Wynik 2:0 nie jest złym wynikiem, natomiast sam mecz niestety pozostawia dużą gorycz, gdyż było to pasmo niewykorzystanych sytuacji.
Z naszej strony gdyby punkty rozdawali za obijanie słupków i poprzeczki mielibyśmy wynik dwucyfrowy..
Niestety nic nie chciało wpaść do bramki, a w efekcie przysłowie: niewykorzystane sytuacje lubią się mścić nabrało mocy.. Gospodynie oddały dwa ładne strzały i zdobyły bramki. Chcemy zapomnieć już o tym pechowym spotkaniu. Wiemy na co Nas stać i ten bilans możemy spokojnie odrobić, wierzymy że na własnym terenie odblokujemy celowniki i udowodnimy Naszą wartość.
Karolina Liberacka (Viking):
Jadąc na mecz nie znałyśmy gry przeciwniczek, jednak ich pozycja w tabeli grupy południowej i wyniki jakie zanotowały podpowiadały nam, że grają podobnie jak my. Trener jasno określił nam taktykę i cel. Pierwsza połowa wyglądała bardzo dobrze, wiele ataków na bramkę przeciwniczek, jednak zła passa nie mija, co chwila słupek, poprzeczka lub dobrze dysponowana bramkarka. I tak po 20 minutach pozostał bezbramkowy wynik.
W drugiej połowie male zamieszanie pod nasza bramką i tak straciłyśmy pierwszego gola. Słowa motywacji i otuchy ze strony trenera i znów wracamy do gry z wielką chęcią zdobycia wyrównujące bramki. Jednak niewykorzystane sytuacje szybko się mszczą i gospodynie podwyższyły wynik spotkania.
Uważam, ze zagraliśmy dobry mecz, ambicji i serca pozostawionego na boisku nie można nam odmówić. Czekamy na mecz rewanżowy u nas, gdyż śmiało mogę stwierdzić, że rywal jest w zasięgu reki. Pokażemy wszystkim, że to my zasługujemy na utrzymanie w Ekstralidze!
**************************
Ekstraliga Futsalu Kobiet
Tychy, 20.02.2016
Mecz o 'urzymanie ’, pierwsze spotkanie
GKS Futsal Tychy vs Viking Aleksandrów Kujawski 2:0 (0:0)
1:0 Laura Płoskonka 25′
2:0 Kamila Kozyra 35′
GKS: Aleksandra Ostrowska – Noemi Dziekan, Agata Kowalska, Kamila Kozyra, Laura Płoskonka oraz Dagmara Lach, Monika Witczak, Magdalena Piekorz, Angelika Nowak
VIKING: Karolina Liberacka, Elwira Dąbrowska, Ewa Gmińska, Klaudia Lewandowska, Oliwia Koksikos oraz Sara Budna, Roksana Spiechowska