Dominika Małycha zawodniczka pierwszoligowego ULKS-u Bogdańczowice, zgodziła się odpowiedzieć nam na kilkanaœcie pytań nie tylko piłkarskich…
Od kiedy zaczęła się Twoja przygoda z piłką ? I jak długo reprezentujesz już barwy ULKS-u Bogdańczowice?
Od dziecka gram w piłkę, tata zawsze ze mnš grał, uczył mnie i trenował, to był taki mój osobisty trener (śmiech). Najpierw zaczęłam grać w LZS Przedmość z chłopakami, a później pojechałam w pierwszej gimnazjum na zawody. Dzięki temu zauważył mnie trener i chciał żebym przyjechała na trening i tak się zaczęła moja gra w klubie kobiecym..
W kwietniu minie już piąty rok od kiedy gram w Bogdańczowicach.
Za nami koniec pierwszej rundy zmagań w I lidze. Jaki mecz najbardziej zapamiętałaś i dlaczego właśnie ten?
Najbardziej zapamiętałam mecz z AZS UJ Kraków. Wiedziałyśmy , że to główny faworyt do awansu do Ekstraligi, więc chciałyśmy udowodnić, że też potrafimy sie postawić i grać w piłkę. Grałyśmy jeszcze w niepełnym składzie – zremisowałyśmy 0:0 – to był sukces dla nas.
Zdradzisz nam, co najbardziej motywuje Cie przed każdym meczem? Motywuje mnie trener i dziewczyny grające w klubie. Również tata, który jeździ na moje mecze. Oczywiście, też sama się motywuje robiąc to, co kocham!
Jak myślisz na co stać drużynę ULKS-u w rundzie rewanżowej?
Stać nas na utrzymanie trzeciego miejsca, jeżeli wszystkie dziewczyny dobrze przepracują okres przygotowawczy.
Masz jakieś swoje ulubione motto piłkarskie, czy też sportowe?
Sportowe może i nie, ale życiowe : “Nie poddawaj się, wstań i walcz”.
Teraz trochę nietypowe pytanie, ale gdyby nie piłka, to jak myślisz: Co byś teraz robiła ?
Oj.. gdyby nie piłka to pewnie jakiś inny sport, bo niestety ja należe do osób, które nie potrafię w miejscu wysiedzieć i muszę coś robić… prawdopodobnie byłaby to siatkówka.
Powiedz nam Twoim zdaniem – Jaki poziom reprezentują zespoły zmagające się w rozgrywkach I ligi południowej?
Jak przyszłam do ULKS-u to grałyśmy w 2 lidze, później awansowałyśmy do pierwszej ligi i muszę powiedzieć : nie spodziewałam się takiej przepaści między pierwszą ligą , a drugą … Teraz w pierwszej lidze w naszej grupie poziom jest wyrównany, drużyny beniaminków , które doszły do nas do grupy są bardzo mocne, a szczególnie LKS Goczałkowice Zdrój.
W klubie grywasz na środku obrony, czasami na środku pomocy, gdzie gra Ci się lepiej i dlaczego?
Hmm… ciężkie pytanie, bo na obu pozycjach czuje się dobrze. Grając na
środku obrony, trzeba być świadomym dużej odpowiedzialności, bo jeżeli straci się piłkę to w pierwszej lidze.. zaraz jest praktycznie stracona bramka. Na
środku pomocy, trzeba zagrywać dokładnie piłki, mieć dobry przegląd gry. Jednak w pomocy jest dużo więcej biegania i okazji strzeleckich.
Zdaje się zawsze na trenera on wie, w którym meczu, gdzie mam zagrać i ja się dostosowuje, jest mi to obojętne.
Aktualnie trwa okres przygotowawczy do rundy rewanżowej. Każdy zespół trenuję nad elementami, które szwankowały podczas jesieni, u Was jak myślisz – z czym był największy problem?
Na pewno skupić się na tym, żeby mniej popełniać własnych błędów, no i oczywiście nad elementem szybkościowym i wytrzymałościowym to zawsze jest potrzebne. W poniedziałek trener zrobił nam ‘biptest’, na którym będzie bazował, sprawdzi, która ile i co musi trenować żeby poprawić braki. W styczniu, a dokładnie 23-go mamy jeszcze sparing z Wałbrzychem, co też da obraz trenerowi na co trzeba będzie zwrócić największą uwagę.
Grając w piłkę, trenując, naprawdę ciężko znaleźć czas dla siebie, ale gdy już uda się coś wygospodarować, to co najbardziej lubisz robić w wolnej chwili ?
Lubię trenować indywidualnie, ale czasami trzeba zrobić odpoczynek, a wtedy najchętniej spotykam się z przyjaciółmi.
Dziękujemy za rozmowę!
Życzymy powodzenia w zmaganiach ligowych!
Rozmawiała Paula Dybeł
Kolejny wywiad z cyklu już za tydzień!