O Göteborgu raz jeszcze
Damallsvenskan Świat

O Göteborgu raz jeszcze

  Zgodnie z zapowiedzią wracamy do noworocznej telenoweli z Göteborga, która na kilkadziesiąt godzin wstrząsnęła nie tylko szwedzką piłką. Cała ta historia wydaje się być tak bardzo absurdalna i nieprawdopodobna, że gdyby nie wydarzyła się naprawdę, to nikt nie byłby w stanie wymyślić tak pokręconego scenariusza. I choć wciąż do końca nie wiemy jaki będzie jej finał, to nie zaszkodzi pochylić się nad tym, co już za nami. A jest tego wszystkiego tyle, że bez stworzonego specjalnie na potrzeby tej historii kalendarium raczej się nie obędzie. Bo choć w punkcie kulminacyjnym zwroty akcji były błyskawiczne, to nie da się analizować zamieszania z Peterem Bronsmanem w roli głównej bez osadzenia go w szerszym kontekście. Tym bardziej, że jeszcze dwa miesiące temu właściciel klubu z Göteborga był w oczach wielu bohaterem jednoznacznie pozytywnym.

Göteborggate 2020-21 – kalendarium zdarzeń:

7. listopada – okazałe zwycięstwo nad Linköping oznacza, że na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek klub z Göteborga zapewnia sobie pierwszy w swojej historii mistrzowski tytuł.

13. listopada – Filippa Curmark oraz Jennifer Falk przedłużają umowy wiążące je z klubem z Göteborga o dwa lata.

15. listopada – ostatnia kolejka Damallsvenskan 2020, Göteborg potwierdza mistrzowską dyspozycję, pokonując Vittsjö 3-1.

24. listopada – losowania 1/16 finału Ligi Mistrzyń. Rywalem Göteborga zostaje wicemistrz Anglii Manchester City.

30. listopada – wskutek błędnej polityki kadrowej wygasają kontrakty Emmy Berglund, Rebecki Blomqvist, Natalii Kuikki oraz Emily Sonnett. Cała czwórka decyduje się na odejście z klubu. Vilde Bøe Risa przedłuża swój kontrakt do 16. grudnia, aby móc wystąpić w dwumeczu Ligi Mistrzyń.

1. grudnia – Peter Bronsman zostaje wybrany przez lokalne media jednym z najbardziej wpływowych ludzi sportu w Göteborgu i okolicach. Sam zainteresowany bardzo docenia ów wybór, snując przy tym odważne plany kolejnych sukcesów. Zakładają one, że wywalczenia tak długo wyczekiwanego mistrzostwa Szwecji absolutnie nie było celem ostatecznym, a jedynie narzędziem, które pozwoli zrealizować te prawdziwe cele.

 

9. grudnia – pierwszy mecz 1/16 finału piłkarskiej Ligi Mistrzyń. Manchester City zwycięża na Valhalli 2-1, a honorowe trafienie dla Göteborga zapisuje na swoim koncie Vilde Bøe Risa.

14. grudnia – Göteborg dokonuje pierwszego wzmocnienia w zimowym okienku transferowym. Piłkarką klubu znad Göty zostaje występująca dotychczas w FC Rosengård Johanna Rytting Kaneryd. Dodatkowo, dobrze poinformowane źródła donoszą, że bliski finalizacji jest także transfer Lotty Ökvist z Manchesteru United.

16. grudnia – Manchester City pieczętuje awans do 1/8 finału Ligi Mistrzyń, pokonując Göteborg 3-0 w spotkaniu rewanżowym.

17. grudnia – odbywa się spotkania zarządu w bardzo wąskim gronie, na którym ważą się losy dalszego funkcjonowania klubu. Po raz pierwszy pojawia się temat zaprzestania finansowania zespołu przez firmę Kopparberg, która przez siedemnaście ostatnich lat była głównym sponsorem klubu. Rozmowy te odbywają się za zamkniętymi drzwiami i przez kolejnych dwanaście dni prawie wszystkie osoby zatrudnione w klubie nie będą miały pojęcia, że przyszłość klubu dosłownie wisi na włosku.

29. grudnia – w godzinach porannych zostaje zdetonowana prawdziwa bomba. Właśnie tego dnia cały świat dowiaduje się, że Peter Bronsman nie planuje wystąpić o pierwszoligową licencję na sezon 2021 dla klubu z Göteborga, co jest równoznaczne z wycofaniem go z rozgrywek na szczeblu centralnym. Oświadczenie to jest szokiem nie tylko dla opinii publicznej, ale i dla zainteresowanych piłkarek i trenerów, którzy o całej sprawie dowiedzieli się … pół godziny wcześniej niż media.

30. grudnia – trwają gorączkowe próby ratowania pierwszoligowej piłki dla Göteborga. W sprawę angażują się pozostali dotychczasowi sponsorzy, którzy na pospiesznie zwoływanych zebraniach deklarują chęć pomocy w większym niż dotąd wymiarze. Bardzo aktywny podczas zakulisowych rozmów jest trener Mats Gren i bardziej zorientowani jednoznacznie potwierdzają, że gdyby nie jego opór i zaangażowanie, historia ta wcale nie musiałaby mieć pozytywnego zakończenia. Nową sytuację sondują także inne kluby z miasta i okolic, rozważając zalety i wady ewentualnej fuzji.

31. grudnia – mamy oficjalny komunikat, którego treść pozwala nam wziąć głęboki oddech ulgi. Pierwszoligowa piłka w sezonie 2021 na pewno zawita do Göteborga. Co więcej, klub planuje zgłosić się do eliminacji przyszłorocznej Ligi Mistrzyń, co jest równoznaczne z zachowaniem ciągłości licencyjnej.

12. stycznia – Lotta Ökvist drugą piłkarką, która wzmocniła zimą drużynę z Göteborga. 23-letnia defensorka występowała ostatnio w angielskim Manchesterze United.

13. stycznia – staje się coraz bardziej jasne, że Göteborg przystąpi do pierwszej w historii obrony tytułu mistrzowskiego pod nazwą BK Häcken. Według bardzo wstępnych ustaleń klub czeka relokacja do dzielnicy Hisingen, a trenerem pierwszego zespołu pozostanie Mats Gren.

Tyle suchych faktów. A teraz przyszedł czas na mity, a właściwie na ich obalanie, zaczynając od tego chyba najbardziej powszechnego. W wielu miejscach można było przeczytać informację, że szokująca decyzja Petera Bronsmana była podyktowana w największym stopniu względami ekonomicznymi. Stwierdzenie to nie ma oczywiście nic wspólnego z prawdą. W ostatnich latach budżet klubu z Göteborga był stabilny (z reguły drugi lub trzeci najwyższy w lidze) i zapewne podobnie byłoby także w sezonie 2021. Zarówno sponsor główny Kopparberg, jak i nieco mniejsi partnerzy, pomimo niełatwych czasów nie zamierzali pierwotnie zmniejszać swoich nakładów na futbol, co zapewne przełożyłoby się na to, że Göteborg znów byłby wymieniany w gronie faworytów jeśli nie do tytułu, to na pewno do walki o europejskie puchary. O tym, że to nie finanse stanowiły problem, świadczyć może również fakt, iż właściciel klubu zapewnił, że wszystkie obowiązujące kontrakty będą przez niego honorowane aż do momentu znalezienia przez każdą z piłkarek nowego klubu. Czynnikiem, który ostatecznie utwierdził Petera Bronsmana w realizacji najbardziej drastycznego scenariusza okazały się kwestie czysto piłkarskie. Dwumecz przeciwko Manchesterowi City utwierdził go bowiem w przekonaniu, że na tę chwilę przedstawiciele Damallsvenskan nie są w stanie podjąć wyrównanej walki ze ścisłym, europejskim topem, a prezes KGFC walką o pomniejsze cele zainteresowany zwyczajnie nie był. Obserwując rywalizację z wicemistrzem Anglii Bronsman doszedł do wniosku, że dalsze funkcjonowanie projektu FC Göteborg w obecnym kształcie będzie skutkowało systematycznym powiększaniem się przepaści pomiędzy mistrzem Szwecji, a najlepszymi klubami z kontynentu, a ta perspektywa w najmniejszym stopniu nie była dla niego interesująca. Sam zainteresowany stwierdził, że tak odważna decyzja jest konieczna, aby futbol w regionie Västergötland narodził się na nowo, wyrażając jednocześnie przekonanie, że za dwadzieścia lat zrozumiemy jego dzisiejszą motywację i ostatecznie podziękujemy mu za ten ruch.

Zagraniczne media podawały także informację, że zawodniczki oraz sztab szkoleniowy zostali poinformowani o podjętej decyzji już 17. grudnia. Nic takiego nie miało oczywiście miejsca, choć prawdą jest, że właśnie tego dnia odbyło się podsumowujące kończący się rok spotkanie zarządu. Grupa osób, które dokładnie zdawały sobie sprawę z nadchodzącej burzy była jednak bardzo niewielka, a należeli do niej wyłącznie wybrani przedstawiciele zarządu firmy Kopparberg. Jeszcze 28. grudnia zarówno piłkarki, jak i cały sztab szkoleniowo-medyczny, a nawet pozostali sponsorzy klubu, kładli się spać w błogiej nieświadomości. Jak wspominała chociażby Emme Kullberg, decyzja ta była dla wszystkich szokiem i w pierwszej chwili wydawała się wyłącznie mało śmiesznym żartem. W taki obrót wydarzeń uwierzyć nie mogły także legendy klubu z Göteborga, czego dowód swoimi wpisami w mediach społecznościowych dały między innymi Lotta Schelin oraz Hedvig Lindahl.

 I wreszcie trzecia kwestia, czyli współpraca klubu z Valhalli z IFK Göteborg. Nie jest wielką tajemnicą, że obie te marki żyły w bardzo przyjacielskich relacjach, a zawodniczki, które przechodziły przez roczniki juniorskie IFK niezwykle często zasilały ostatecznie szeregi KGFC. Sytuacja ta zmieniła się nieco od sezonu 2019, kiedy to IFK zgłosił do rozgrywek na najniższym szczeblu rozgrywkowym swoją własną drużynę seniorek. Od tego momentu celem niebiesko-białych stał się błyskawiczny marsz w górę piłkarskiej piramidy, ale niekoniecznie z wykorzystaniem tak dobrze znanej nam choćby z angielskich czy hiszpańskich boisk drogi na skróty. Z tego właśnie powodu temat fuzji KGFC z IFK, choć rzeczywiście pojawił się na stole, nie był nigdy rozpatrywany jako wielce prawdopodobna opcja.

Peter Bronsman marzył o tym, aby KGFC stał się częścią większego projektu, który będzie w stanie rzucić wyzwanie największym na kontynencie. Ani przez moment nie było jednak mowy o wyprowadzce z Göeborga do innego miasta. Mając zatem na uwadze postawione przez byłego już właściciela warunki brzegowe, wydaje się, że mistrzynie Szwecji trafiły ostatecznie najlepiej, jak mogły. Można tez powiedzieć, że historia w jakimś sensie zatoczyła koło, bo przecież to wejście do klubu Bronsmana było głównym powodem przeprowadzki z wyspy Landvetter do centrum Göteborga. Po zwieńczonych wywalczeniem długo wyczekiwanego tytułu siedemnastu latach faktem staje się natomiast  wyprowadzka z Valhalli, ale nowych warunków treningowych może piłkarkom z Göteborga pozazdrościć niemal każdy nordycki klub. BK Häcken dysponuje bowiem niezwykle nowoczesnymi obiektami Gothia Park Academy, na których znajdziemy między innymi boiska z różnymi rodzajami nawierzchni, co w takiej lidze, jaką jest Damallsvenskan, stanowi niezaprzeczalny atut. I choć zamiast charakterystycznych czarnych koszulek mistrzynie Szwecji najpewniej założą wiosną żółto-czarne trykoty, to pozostaje cieszyć się, że ta saga ma właśnie takie zakończenie. Jasne, coś się zakończyło, ale piłkarski krąg życia w Göteborgu nadal trwa. Oczywiście pod warunkiem, że na ostatniej prostej nie dojdzie do kolejnego dramatycznego zwrotu akcji. Wszak ostateczne decyzje zapaść mają w dniach 27.-28. stycznia, a przecież wcale nie tak dawno w pewnym mieście oddalonym o nieco ponad dwieście kilometrów od Göteborga podobna fuzja zakończyła się piękną katastrofą.

 

Jarded Burzynski 

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!