W poniedziałek 4 stycznia w wyniku kolejnej fali zachorowań premier Anglii Boris Johnson ogłosił trzeci całkowity w Anglii. Przywrócony został zakaz wychodzenia z domów, oprócz szczególnyclockdawn h przypadków oraz zamknięto większość sklepów i instytucji. Niestety nie ominęło to też kobiecego futbolu. Na czas nieokreślony po raz kolejny został zawieszony futbol na poziomie amatorskim, czyli od trzeciego poziomu rozgrywkowego w dół. Oznacza to też problemy w Pucharze Anglii, gdzie na tych etapach właśnie grają amatorskie zespoły.
Jak sensacyjnie donosi ‘The Telegraph’ federacja angielska zdecydowała, że nie będzie płacić za testy klubów amatorskich. Rozważa się wycofanie z Pucharu tych drużyn lub rozstrzygnięcie o awansie poprzez … losowanie, lub rzut monetą. Wiele person jest zdeterminowanych do przeprowadzenia wstępnych rund krajowego Pucharu w sposób tradycyjny, jednak szuka się bezpiecznych rozwiązań. W analogicznej sytuacji w męskim futbolu sfinansowano testy dla ‘nieelitarnych’ drużyn grających w FA Cup.
Od czwartej rundy kobiecego Pucharu Anglii do gry przystąpią 23 profesjonalne zespoły z FA WSL i WSL2.
Tu jednak w elicie nie jest też wesoło. Podobnie jak w męskiej Premier League wykryto pierwsze zarażenia covidem. W poniedziałek podano do informacji, że testy wykazały pozytywne wyniki u czterech zawodniczek pierwszego zespołu Manchesteru City. Jeszcze nie wiadomo, jak wpłynie to na dalszy przebieg rozgrywek w kobiecej elicie a Anglii.
NEWS | We can confirm that four Women’s First Team players have tested positive for COVID-19.
? #ManCity | https://t.co/axa0klD5rehttps://t.co/zIfLgQXe3a
— Manchester City (@ManCity) January 4, 2021