Rok wykonanych planów – Podsumowanie roku 2020 w wykonaniu szwedzkiej kadry
eliminacje Mistrzostw Europy Świat

Rok wykonanych planów – Podsumowanie roku 2020 w wykonaniu szwedzkiej kadry

 Ostatni w tym roku mecz kadry Petera Gerhardssona za nami, a skoro tak, to najwyższy czas przejść do tradycyjnego podsumowania minionych dwunastu miesięcy w wydaniu reprezentacyjnym. Z przyczyn obiektywnych tym razem nie mamy aż tak wiele materiału do analizy, ale szwedzkie piłkarki postarały się o to, aby przynajmniej dorobek strzelecki prezentował się całkiem okazale. Inna sprawa, że jesienią graliśmy przede wszystkim z rywalkami, które pomimo wielkich pokładów chęci i ambicji, wykazywały gigantyczne braki w wyszkoleniu, co w sposób oczywisty ułatwiało nam zdobywanie kolejnych goli. Ze względu na przełożenie Igrzysk Olimpijskich w Japonii, celem numer jeden było w tym roku wywalczenie awansu na angielskie EURO i drużynie Petera Gerhardssona bez większych turbulencji udało się go zrealizować. Po drodze nie obyło się wprawdzie bez wpadki na Islandii, gdzie udało nam się wyszarpać remis głównie dzięki przychylności sędzi liniowej, ale już rewanż na Gamla Ullevi nie pozostawił żadnych wątpliwości co do tego, która z drużyn zasłużyła na pierwsze miejsce w tabeli grupy F. Starcia z nieco słabszymi rywalami w obrazku także wyglądały zdecydowanie lepiej niż miało to miejsce na przykład podczas kadencji poprzedniej selekcjonerki, ale musimy oczywiście brać poprawkę na to, że na prawdziwy test wartości szwedzkiej kadry musimy poczekać przynajmniej do wiosny. Z drugiej jednak strony, trzeci raz z rzędu możemy powiedzieć, że w nowy, reprezentacyjny rok wchodzimy z dużymi pokładami optymizmu i naprawdę warto ów stan rzeczy docenić.

 

No dobrze, a jak te wszystkie boiskowe wydarzenia wyglądają w ujęciu liczbowym? Otóż całkiem przyzwoicie! Podczas ostatnich dwunastu miesięcy kadra Petera Gerhardssona rozegrała 8 meczów, spośród których 5 zakończyło się jej zwycięstwem, 1 remisem, a 2 porażką. Stosunek bramek? 27-4, tradycyjnie na plus. Najlepszymi strzelczyniami reprezentacji Szwecji w roku 2020 zostały Anna Anvegård oraz Lina Hurtig, zdobywczynie 4 goli. Z identycznym dorobkiem wewnętrzną klasyfikację asystentek wygrała natomiast – co nie jest chyba jakimkolwiek zaskoczeniem – Kosovare Asllani. Pewnego stopnia niespodzianką może być za to fakt, że tuż za plecami pomocniczki madryckiego Realu znalazł się w tym zestawieniu duet Anna Anvegård – Olivia Schough, czyli dwie piłkarki, które podczas lutowych powołań na Puchar Algarve znalazły się poza kadrą. Warto jednak pamiętać o tym, że Asllani zapisała na swoim koncie również znaczącą liczbę tak zwanych asyst drugiego stopnia (lub kluczowych podań) i gdyby one także liczyły się do oficjalnych statystyk, to pozycja urodzonej w Kristianstad 31-latki byłaby w tym rankingu niepodważalna.


Reprezentacyjne NAJ – kolekcja 2020:

Najlepszy mecz: Szwecja – Islandia 2-0. Zdecydowanie najważniejszy mecz kończącego się roku. Zwycięzca zapewni sobie bezpośredni awans na EURO 2022, przegrany będzie musiał niecierpliwie wyczekiwać na rozstrzygnięcia w pozostałych grupach eliminacyjnych. Jak reprezentacja Szwecji poradziła sobie z taką presją? Fenomenalnie! Jasne, do starcia na Gamla Ullevi przystępowaliśmy w roli faworyta, ale przecież dopiero co przeżywaliśmy męczarnie na arenie w Reykjaviku (więcej szczegółów poniżej). Rewanż w Göteborgu dobitnie pokazał jednak, która z tych ekip jest na tę chwilę piątą drużyną rankingu FIFA, a która zajmuje w nim lokatę pod koniec drugiej dziesiątki. Symbolem tego meczu na zawsze pozostanie akcja sfinalizowana golem Olivii Schough na 2-0, ale warto zaakcentować także fakt, że ogromną cegiełkę do końcowego zwycięstwa dołożyła niemal bezbłędna postawa formacji defensywnej. Jennifer Falk swój pierwszy poważny sprawdzian w reprezentacyjnej bramce zdała z wyróżnieniem, a postawa Hanny Glas i Jonny Andersson może stanowić materiał szkoleniowy dla bocznych obrończyń z całego świata. Perfekcja. 

Najgorszy mecz: Islandia – Szwecja 1-1. Na Wyspę Gejzerów lecieliśmy pewni swoich umiejętności, ale jednocześnie świadomi klasy rywalek. W porównaniu ze Szwedkami, kadra Islandii mogła pozornie wydawać się młoda i mało doświadczona, ale jeśli brakuje w niej miejsca dla piłkarek prezentujących się solidnie na boiskach Damallsvenskan, to jest to już pewien wyznacznik jej poziomu sportowego. Dwa początkowe kwadranse przyniosły nam wyrównane widowisko, ale im dłużej trwał mecz, tym wyraźniejsza zdawała się być dominacja gospodyń. Dobrą grę udało się Islandkom przypieczętować zdobyciem dwóch prawidłowych goli, ale tylko jeden z nich został ostatecznie zapisany na ich konto. W notesach skautów z całej Europy z pewnością zostały natomiast zapisane nazwiska Sveindis Jane Jonsdottir oraz Alexandry Johannsdottir, które na murawie Laugardalsvöllur zagrały po prostu życiówkę.

 

Najładniejszy gol: Fridolina Rolfö (na 2-0 z Portugalią). Była 51. minuta meczu na doskonale nam znanym stadionie nieopodal miasta Faro. Jonna Andersson w swoim stylu urwała się lewym skrzydłem, ale dośrodkowana przez nią futbolówka natychmiast została wybita z pola karnego przez Portugalki. Na ich nieszczęście dokładnie w tym miejscu czekała już na nią Fridolina Rolfö, która strzałem w samo okienko ustaliła wynik meczu. Strzałem, którego z pewnością nie obroniłaby żadna golkiperka na świecie.

gettyimages-1157215696-1024x1024

Świetna w klubie, świetna w kadrze. Jonna Andersson ma za sobą niezwykle udany rok (Fot. Alex Grimm)

Piłkarka roku: Jonna Andersson. W ostatnich latach niepodzielnie królowała w tej kategorii Kosovare Asllani, ale rok 2020 przyniósł nam delikatne przetasowanie. Nie ma wielkiej tajemnicy w tym, że największą siłą szwedzkiej kadry był tradycyjnie kolektyw, ale to właśnie postawa bocznych defensorek najczęściej była powodem do zachwytów podczas analizy jesiennych spotkań w ramach eliminacji EURO 2022. Z tego grona najbardziej wyróżniała się natomiast Jonna Andersson, która po słabszym roku 2019 ewidentnie wróciła na właściwe tory zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. Ukoronowaniem niezwykle udanej w jej wykonaniu kampanii był pierwszy strzelony w seniorskiej kadrze gol, ale równie wysoko (a być może nawet wyżej!) cenić należy jej asysty, stałe fragmenty, nieustanne rajdy lewym skrzydłem, czy wreszcie czyste przechwyty i odbiory. To wszystko złożyło się na to, że właśnie jej nazwisko znalazło się ostatecznie w tym miejscu, a sama zainteresowana zapowiada, że w kolejnym roku wcale nie zamierza zwalniać tempa. Takie zapowiedzi zdecydowanie lubimy.

 

Rozczarowanie roku: koronawirus. Negatywny bohater wszystkich tegorocznych rankingów. Jego działalność wykroczyła daleko poza świat sportu i storpedowała nie tylko Igrzyska Olimpijskie w Tokio, czy młodzieżowe EURO w Szwecji, ale przede wszystkim codzienne życie i funkcjonowanie miliardów ludzi na całym świecie. Walki z nim, wbrew temu co starają się nam przekazać wszystkie rządy od lewa do prawa, wygrać się niestety nie udało, ale mamy nadzieję, że rok 2021 będzie dla nas wszystkich początkiem powrotu do względnej normalności, za którą niemal wszyscy tak bardzo tęsknimy.

mathiasbergeld

Jennifer Falk zbiera zasłużone gratulacje za dobry występ przeciwko Islandii (Fot. Mathias Bergeld)

Największa wygrana: Jennifer Falk. Kontuzja Hedvig Lindahl sprawiła, że w decydującej fazie eliminacji EURO tematem numer jeden stała się dość nieoczekiwanie obsada szwedzkiej bramki. Po krótkich eksperymentach szwedzki sztab szkoleniowy postawił ostatecznie na Jennifer Falk i trzeba oddać, że golkiperka Göteborga w chwili największej próby z nawiązką spełniła wszelkie oczekiwania. Bezbłędny występ przeciwko Islandii niewątpliwie przybliżył ją do wyjazdu na Igrzyska do Japonii (oczywiście jeżeli te ostatnie w ogóle się odbędą), ale doceniając jej coraz mocniejszą pozycję, nie będziemy jeszcze obwieszczać, że to właśnie Falk na stałe przejmie za kilkadziesiąt miesięcy reprezentacyjną bluzę z numerem jeden. Nie ma jednak wątpliwości, że na ten moment jest tego celu zdecydowanie najbliżej, co jeszcze rok temu wcale nie było takie oczywiste. 

Najbardziej niedoceniana: Anna Anvegård. Pięć meczów, cztery gole, trzy asysty. Dwukrotna królowa strzelczyń Damallsvenskan pokazała wreszcie, że trafiać do siatki rywalek potrafi nie tylko w koszulce swojej drużyny klubowej. A miejmy na uwadze fakt, że spośród zawodniczek ofensywnych wcale nie dostała od selekcjonera najwięcej minut. Dodatkowym atutem Anvegård jet niewątpliwie jej wszechstronność, która pozwala jej z powodzeniem sprawdzać się w różnych rolach. Na konkrety z jej strony liczyć możemy niezależnie od ustawienia, czy klasy rywala. A co najważniejsze, nasza bohaterka nie tak dawno obchodziła dopiero 23. urodziny, co oznacza, że przynajmniej w teorii szczyt kariery wciąż jeszcze przed nią. Podobnie jak w przypadku Falk, także i tutaj powstrzymajmy się jednak z ferowaniem wyroków i pochopnym wsadzaniem napastniczki Rosengård w buty Hanny Ljungberg czy Lotty Schelin. Choć nie ukrywamy, że miniony rok mocno rozbudził w tym temacie nasze apetyty.

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

 

 

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!