Przed 18. kolejką szwedzkiej Damallsvenskan
Damallsvenskan Ligi Świat

Przed 18. kolejką szwedzkiej Damallsvenskan

 Osiemnasta kolejka Damallsvenskan zapowiada się o tyle interesująco, że w każdym jej meczu grać będziemy o naprawdę konkretną stawkę. W teorii, najbardziej jednostronne widowisko powinniśmy obejrzeć na Valhalli, ale na starcie liderek z czerwoną latarnią ligi również spoglądać będziemy z ogromnym zaciekawieniem. I choć na to, że podopieczne Matsa Grena akurat w niedzielę pogubią punkty, liczą chyba wyłącznie najwięksi optymiści z Malmö i Uppsali, to zawsze warto przekonać się, jak piłkarki Göteborga poradzą sobie z największą od czasu rewanżowego meczu przeciwko Rosengård presją. Na ich szczęście, terminarz okazał się w tym względzie nad wyraz łaskawy, ale warto mieć świadomość, że szóstego z rzędu czystego konta (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki) nikt Jennifer Falk za darmo nie podaruje. A na przykład taka Cornelia Kapocs już wiele razy pokazywała nam, że akurat strzelać to ona potrafi.

Skoro wspomnieliśmy już o Rosengård, to warto zatrzymać się na chwilę przy zaplanowanych na niedzielne popołudnie derbach Skanii. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jak niewygodnym rywalem potrafi być Kristianstad nawet jeśli piłkarkom Elisabet Gunnarsdottir akurat w Malmö nigdy nie grało się dobrze. Kiedy jednak przełamywać wszelkie bariery, jak nie w sezonie, który dla klubu z północno-wschodniej Skanii ma być z kilku powodów historyczny? Strzelecką formę złapała właśnie Jutta Rantala, w wyjściową jedenastkę doskonale wkomponował się amerykański zaciąg w osobach Hailie Mace oraz Lauren Barnes i jeśli na wyżyny swoich umiejętności (jak na przykład w meczu z Göteborgiem) wzniesie się Brett Maron, to niespodzianki w derbowej rywalizacji absolutnie nie można wykluczyć. Z drugiej strony mamy jednak naszpikowany reprezentantkami kilku krajów skład pałających żądzą rewanżu obrończyń tytułu, który zamierza tym meczem wysłać jasny sygnał, że gra o mistrzostwo nie jest jeszcze zakończona, a dwa kolejne remisy były wyłącznie przykrą wpadką. Z powagi sytuacji doskonale zdaje sobie sprawę trener Jonas Eidevall, który dał odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom w pucharowym starciu z trzecioligowym Eskilsminne. Na Kristianstad rzucone jednak zostaną już wszystkie siły, a w Malmö w ogóle nie dopuszczają myśli, że ten mecz może zakończyć się inaczej niż pewną wygraną gospodyń.

Do najciekawszego z perspektywy klubów rywalizujących o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej meczu dojdzie na VISMA Arenie w Växjö, gdzie drużyna Marii Nilsson podejmie wyprzedzającą ją w tabeli o punkt ekipę z Piteå. Sprawa wydaje się być banalnie prosta: przegrany z tego starcia znajdzie się po osiemnastej kolejce w strefie spadkowej i choć nie będzie to jeszcze oznaczało definitywnego pożegnania z Damallsvenskan, to na tym etapie sezonu nikt nie chciałby na dłużej zagościć pod kreską. Komu zatem uda się uniknąć tego cokolwiek nieprzyjemnego doświadczenia? Trudno o jednoznaczną diagnozę, choć nie da się oczywiście przejść obojętnie wobec faktu, że odkąd zespół ze Småland powrócił do klasycznego 4-4-2, w niczym nie przypomina on zagubionej drużyny z pierwszej fazy sezonu. W Växjö mogą tylko żałować, że pomimo tak dobrej postawy nie udało się wywalczyć kompletu punktów w rywalizacji z Djurgården i Örebro, ale na szczęście dla Marii Nilsson i jej podopiecznych, nic nie jest jeszcze definitywnie przegrane. Jeśli tylko Ria Öling i spółka w niedzielę potwierdzą coraz lepszą dyspozycję, to w Piteå będą musieli się martwić o najbliższą przyszłość. Czyżby więc sensacyjne mistrzynie z sezonu 2018 miały za chwilę znaleźć się nad przepaścią degradacji? Scenariusz ten wydaje się jak najbardziej prawdopodobny.

Pozostałe mecze także powinny przynieść nam sporo emocji, a pierwszą ich porcję otrzymamy już w piątkowy wieczór, kiedy to goniące ligowe podium Vittsjö podejmie beniaminka z Umeå. Faworyt w tej konfrontacji może być tylko jeden, ale pamiętamy chyba, jak dotkliwie piłkarki Thomasa Mårtenssona potłukły się przy okazji ostatniej rywalizacji z klubem z Västerbotten. A w najbliższym meczu gospodynie będą musiały dodatkowo radzić sobie bez zawieszonej za kartki Nellie Persson. Osłabiona do weekendowej rywalizacji przystąpi także Eskilstuna, ale i w Linköping wciąż trudno mówić o komforcie podczas selekcjonowania wyjściowej jedenastki. Doświadczenia ostatnich miesięcy sprawiły jednak, że oba zespoły traktują tego typu kryzysy jak wyzwanie, w związku z czym na Tunavallen możemy spodziewać się naprawdę ciekawego meczu, w którym więcej szans na zwycięstwo przyznajemy raczej gospodyniom. Jeśli jednak w szeregach LFC objawi się nam kolejna Alva Selerud, to absolutnie niewykluczone jest dokładnie odwrotne rozstrzygnięcie. Równie niewykonalnym zadaniem wydaje się prawidłowe wytypowanie wyniku rywalizacji na Behrn Arenie, gdzie o zwiększenie dystansu do strefy spadkowej powalczą zawodniczki Örebro i Djurgården.

Najciekawszym pozapiłkarskim wydarzeniem tygodnia była bez wątpienia czwartkowa konferencja prasowa, podczas której ogłoszono, że rząd w porozumieniu z Agencją Zdrowia Publicznego ostatecznie nie wyraził zgody na obecność 500 kibiców na szwedzkich stadionach piłkarskich. W praktyce oznacza to, że sezon 2020 zakończymy de facto bez publiczności. Co zrozumiałe, decyzja ta spotkała się z niezadowoleniem klubów i federacji, a swoją dezaprobatę głośno wyartykułował między innymi Håkan Sjöstrand. Wydaje się jednak, że w obecnej sytuacji zwyciężył zdrowy rozsądek, a nam wszystkim – bez względu na klubowe sympatie – pozostaje mieć nadzieję, że na wiosnę jedyne statystyki, które będą przykuwać naszą uwagę dotyczyć będą futbolu, a nie czynników epidemicznych.


Zestaw par 18. kolejki:

omg18_01

omg18_02

omg18_03

omg18_04

 

omg18_05

omg18_06

Jared Burzynski 

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!