Jak spędzają święta trenerzy #8: Adrian Piankowski (Królewscy Płock)
Grają z TKF III liga Polska Publicystyka Wywiady

Jak spędzają święta trenerzy #8: Adrian Piankowski (Królewscy Płock)

image

Jak spędzasz czas Świąt Bożego Narodzenia?
Spokojnie, z rodziną, w moim Płocku. Niewiele jest dni, kiedy mogę z niektórymi usiąść i porozmawiać, a potem posłuchać wywodów o polityce i życiu.

Sport czy Tradycja?
Raczej tradycja, przez te 3 dni robię sobie całkowite wolne od aktywności fizycznej, czego później zawsze żałuję. Plus jest taki, że rosną inne umiejętności, głównie te kulinarne. Oczywiście od razu po świętach wybieram się na orlik, powspominać te wszystkie potrawy.

Drużyna to jest rodzina. Czy w Święta dziewczyny z drużyny pamiętają o trenerze? Czy pamiętasz o nich?
Mam cichą nadzieję, że chociaż z raz sobie o mnie przypomną (śmiech).
Mimo, że w trakcie świąt też jestem do ich dyspozycji, to zazwyczaj „wznawiamy” życie od razu po nich. Chciałbym, żeby zregenerowały się i wypoczęły, głównie psychicznie, dlatego na te kilka dni całkowicie przestaję bombardować dziewczyny informacjami, ciekawostkami i pomysłami. Sam również staram się nadrobić zaległości, także po klubowej wigilii i ostatnim SMSie przed świętami „wyłączam” dla nich swoją trenerską osobę.

Czy nawet w święta coach myśli o planach drużyny na wiosnę?
Nie wiem, czy nie przede wszystkim w święta. Nie mogę sprawdzić swoich pomysłów w praktyce, staram się z dziewczynami o nich nie dyskutować, dlatego ich lista rośnie bardzo szybko. Mam też sporo czasu na przejrzenie wszystkich nagrań z całej rundy, wyłapanie kolejnych elementów z naszej gry, dokończenie książek i zapisanych stron, także od strony teoretycznej poprawek i nowinek na nową rundę jest sporo. Na pewno część z nich wejdzie w życie od razu, także w rundzie wiosennej zaskoczymy przeciwników kilkoma zachowaniami, których się po nas nie spodziewają.

Gotujesz?
Uwielbiam! Jeżeli tylko mam możliwość to zamykam się w kuchni, a w trakcie świąt lubię pomóc przy garnkach. Jest u mnie zupa, którą jada się tylko raz w roku – śledziowa. Ciężko podać na nią przepis, bo najtrudniejsze jest chyba usunięcie ości z ryby i wybranie dobrych jabłek. Przepisu na blok czekoladowy chyba też nie warto kopiować.

Czego możesz życzyć naszym czytelnikom?
Żeby zaczęli dostrzegać rzeczy pozytywne, cieszyli się nimi i przestali wyolbrzymiać te negatywne. Góry prezentów, no i może braku sporów o rządy PO i plany PiSu !

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!