[Szpilki na trybunach] : Karolina Bojar – Piękna Pani Sędzia
I liga Polska Publicystyka Wywiady

[Szpilki na trybunach] : Karolina Bojar – Piękna Pani Sędzia

 Skoro widok kobiety na trybunach potrafi wzbudzić zaskoczenie, to Pani Sędzia prowadząca mecz jest już zjawiskiem niemalże nadprzyrodzonym. Do tego profesjonalna i pełna pasji – taka właśnie jest Karolina. Jeśli jeszcze ktoś nie dowierzał, że w świecie piłkarskim jest miejsce dla płci pięknej, to ta niezwykła osoba z pewnością rozwieje te wątpliwości!

Jak zaczęła się Pani przygoda z piłką nożną?

Całkiem spontanicznie. Wcześniej byłam lekkoatletką, zdobyłam nawet mistrzostwo Małopolski na dystansie 3000 m przełajowo. Niestety, odniosłam kontuzję przeciążeniową, która na jakiś czas wyeliminowała mnie z rywalizacji. Wtedy kolega powiedział mi o kursie sędziowskim, postanowiłam się sprawdzić w zupełnie nowej dla mnie roli. Nigdy nie byłam piłkarką, ale tradycje sportowe wyniosłam z rodziny – mój dziadzio był sędzią piłkarskim. Opowiadał mi dużo o byciu arbitrem, wspominał prowadzone przez siebie zawody i cierpliwie tłumaczył przepisy gry podczas wspólnego oglądania meczów. Zatem kiedy nadarzyła się taka okazja, bez wahania zapisałam się na kurs, robiąc tym samym dziadziowi niezłą niespodziankę. Nie zakładałam na wstępie, że będzie to mój zawód na kilkadziesiąt kolejnych lat, potraktowałam to jak przygodę. Szybko okazało się, że sędziowanie daje mi mnóstwo satysfakcji i stało się moją pasją. Wtedy uzmysłowiłam sobie, że przepadłam i nie wyobrażam sobie już życia bez gwizdka. No i tak trwa to już od pięciu lat, swój pierwszy mecz poprowadziłam jako 17-latka w 2015 roku.

Czy piłka nożna jest tylko Pani zawodem, czy również pasją? Jeśli jest również pasją, to co pojawiło się pierwsze – zawód czy zainteresowanie?

Zdecydowanie sędziowanie to nie tylko quasi-zawód, ale też prawdziwa pasja, która jest olbrzymią częścią mojego życia. Daje mi dużo satysfakcji i niesamowicie rozwija. Jako sędzia muszę wciąż pozostawać w nienagannej formie fizycznej. Na boisku nie tylko zarządzam zawodnikami, ale jestem też liderem teamu sędziowskiego. Ważne są zatem posiadanie kompetencji miękkich, charyzma oraz świadome budowanie osobowości boiskowej, nad którą zresztą pracuje się latami. Sędziowanie jest niezwykle przewrotnym zajęciem, gdyż najlepszy arbiter to taki, który jest bardzo doświadczony, ale nie na tyle zaawansowany wiekowo, by nie domagać fizycznie. Kluczem jest zatem doświadczenie, którego nie da się zdobyć inaczej, niż przez posędziowanie kilkuset spotkań. To wieczna nauka oparta na analizie własnych błędów. Ważnym aspektem naszej pracy jest też odpowiednie przygotowanie psychologiczne – sędzia musi być jednocześnie pewny siebie i swoich decyzji oraz na tyle pokorny, by słuchać bardziej doświadczonych od siebie i czerpać z ich wiedzy, przyznając się do własnych niedociągnięć. Przy tym musi być na tyle silny i odporny, by nie zwracać uwagi na komentarze osób postronnych, które o sędziowaniu niewiele wiedzą. Nawet bardzo doświadczony arbiter ma pola, w których popełnia błędy, nad którymi musi pracować. Co roku też zmieniają się Przepisy Gry, co wymusza u nas regularną naukę, śledzenie najnowszych interpretacji i wytycznych. To wszystko potrafi niesamowicie wciągnąć.

czytaj więcej na portalu szpilkinatrybunach.com

Małgorzata Ryszkowska 

 

 

 

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!