Wszystko będzie dobrze!
Ligi Świat

Wszystko będzie dobrze!

 Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że w ten weekend nasza uwaga skupiona będzie przede wszystkim na ośmiu spotkaniach fazy grupowej Pucharu Szwecji, które to na dobre miały zainaugurować nam sezon 2020 w piłce klubowej. Życie, jak nikt inny, potrafi jednak pisać bardzo niespodziewane scenariusze. Jak bardzo? Tak, że w tej chwili nikt odpowiedzialny i tak nie byłby prawdopodobnie w stanie skupić się na sportowej rywalizacji. Początkowo podjęto decyzję, że pucharowe mecze odbędą się bez udziału publiczności, wszak mówimy tu nie o kilku tysiącach (jak miałoby to miejsce w przypadku regularnej, ligowej niedzieli na wszystkich poziomach rozgrywek), lecz o „zaledwie” ośmiu starciach w skali kraju, ale i ten pomysł ostatecznie porzucono. Zwyciężył zdrowy rozsądek i możemy się z tego powodu tylko cieszyć. Tak, futbol jest ważny, ale są na świecie kwestie po tysiąckroć ważniejsze. A jeśli będziemy żyć i cieszyć się dobrym zdrowiem, to prędzej czy później zdążymy nadrobić wszystkie piłkarskie zaległości.

Każdy, kto miał w życiu jakikolwiek kontakt ze sportem, powinien doskonale znać od lat funkcjonującą w tym świecie zasadę, że aby osiągnąć sukces, nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. A już szczególnie tego najgroźniejszego, a to właśnie do tej grupy zalicza się koronawirus COVID-19. Jest on o tyle niebezpieczny, że pomimo zaangażowania po naszej stronie największej klasy fachowców, wciąż nie potrafimy do końca rozpracować jego taktyki i strategii. Pomimo braku pełnej wiedzy, zdążyliśmy jednak poznać już najsilniejsze strony naszego rywala i – podobnie zresztą jak w na boisku – musimy teraz skupić się na tym, aby w możliwie największym stopniu je zneutralizować. Tak, zadanie to jest na mniej więcej podobnym poziomie trudności, co upilnowanie Wendie Renard przy stałym fragmencie gry, ale przecież nie oznacza to, że mamy poddać się bez walki.

Nasz przeciwnik bardzo lubi kontakt, a skoro tak, co całkiem przemyślana wydaje się opcja, aby skontrować go społeczną kwarantanną. Oczywiście, są zawody, które nie mogą pozwolić sobie na ten luksus (i to właśnie im należą się dziś zdecydowanie największe słowa wsparcia i uznania!), ale akurat bez meczów piłki nożnej świat jest w stanie normalnie funkcjonować. I nie chodzi tu nawet o kontaktowy aspekt futbolu, gdyż zdecydowanie bardziej poważną kwestią niż stykowe sytuacje między zawodniczkami w trakcie meczu jest fakt, że aktywne społecznie piłkarki oraz członkowie ekip stanowiliby idealną stację przekaźnikową dla wirusa. A przecież ustaliliśmy już, że w tym meczu nie chcemy oddawać piłki rywalowi. Bądźmy więc odpowiedzialni i nie prowokujmy niebezpiecznych i zupełnie niepotrzebnych sytuacji podbramkowych. Tym sposobem pozostawimy też więcej przestrzeni tym, którzy dzień i noc stoją na straży naszego bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia.

Nie ma co ukrywać, że to Europa stanowi w tej chwili epicentrum światowej pandemii. W samej Szwecji liczba oficjalnie potwierdzonych zakażeń COVID-19 właśnie przekroczyła tysiąc, a najbardziej narażony na niekontrolowane rozprzestrzenianie się wirusa Sztokholm może stać się „czerwoną strefą”. Dane nieoficjalne mogą być zdecydowanie bardziej alarmujące, gdyż w kraju (ze szczególnym uwzględnieniem największych miast) zaczyna brakować wiarygodnych testów na obecność koronawirusa i od kilku dni coraz częściej odmawia się ich przeprowadzania. W zaistniałej sytuacji naprawdę nie jest najistotniejsze to, czy na piłkarskiej murawie Mallbacken zaskoczyłoby Piteå, a Vittsjö udowodniło, że ma sposób na Linköping. Tym zajmiemy się później, a teraz do wygrania jest inny, ważniejszy mecz. I choć już wiemy, że czystego konta nie uda nam się w nim zachować, to cały czas mamy jak najbardziej realną szansę zakończyć go zwycięstwem. A co z ligą? Kluby ze stolicy już wystosowały apel, aby nie starać się rozpoczynać jej na siłę i jeśli rzeczywiście tak się stanie, to najbardziej prawdopodobne wydają się trzy wersje wydarzeń. Pierwsza zakłada skrócony sezon, druga – czasowe lub permanentne przejście na system jesień-wiosna, trzecia i zarazem mająca chyba najwięcej zwolenników – granie zgodnie z terminarzem od momentu, gdy wszystko wróci do normy i nadrobienie początkowych kolejek zimą lub wczesną wiosną. Nad tym wszystkim będziemy już jednak debatować w innej rzeczywistości, w której – mam nadzieję – w komplecie się spotkamy. Allt kommer att bli bra! Wszystko będzie dobrze!

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!