Powiedzmy sobie szczerze: tego, co w roku 2019 wyprawiała Kosovare Asllani w meczach reprezentacji, nie da się wyrazić za pomocą słów! Nieco bardziej pomocne byłyby może liczby, ale nawet one nie oddadzą tego, jaki wpływ na zespół trenera Gerhardssona miała pomocniczka hiszpańskiego Tacon. Jasne, sześć goli, dwanaście asyst i cztery klubowe podania to całkiem pokaźny dorobek, ale dopiero oglądając w całości mecze szwedzkiej reprezentacji widzimy, jak wiele znaczy dla niej Asllani w swojej optymalnej dyspozycji. Nawet zdecydowanie słabsza wiosna, jeszcze w barwach Linköping, nie była w stanie zrzucić jej ze szczytu rankingu. Na miejscu drugim znajdziemy jeszcze jedną zawodniczkę hiszpańskiego beniaminka, bez której na pewno nie byłoby historycznej wiktorii nad Niemkami w upalnym Rennes. A także niesamowicie cennego zwycięstwa Tacon nad Espanyolem, w którym to Sofia Jakobsson miała swój ogromny udział. Na szwedzkich boiskach kończący się powoli rok należał natomiast do Anny Anvegård, która dzięki pięciu trafieniom dla Växjö oraz dziewięciu dla Rosengård została pierwszą od dekady szwedzką królową strzelczyń Damallsvenskan. A przecież w tym miejscu wcale nie kończą się jej osiągnięcia, z czego sprawę zdaje sobie każdy, kto oglądał na przykład listopadowe starcie przeciwko USA. Po piętach Anvegård deptać próbowały miedzy innymi Rebecka Blomqvist oraz Madelen Janogy, ale ani snajperce Göteborga, ani skrzydłowej Piteå nie udało się wyprzedzić w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodniczki ze Skanii. Przed rozpoczęciem sezonu niezwykle głośno było o ofensywnym tercecie z Linköping, ale na boisku z ‘trójki wspaniałych’ na swoim poziomie regularnie grała jedynie Lina Hurtig. Mimmi Larsson odblokowała się dopiero, gdy Olof Unogård zdecydował się przestawić ją na dziewiątkę, zaś Stina Blackstenius ma za sobą niezwykle frustrujący rok, choć osłodzony nieco arcyważnymi trafieniami w starciach przeciwko Kanadzie i Niemcom na francuskim mundialu. Nieco rozczarowana postępami w ostatnich miesiącach może być także Fridolina Rolfö, której aklimatyzację w Wolfsburgu utrudniły (co chyba nikogo z nas już nie dziwi) problemy natury zdrowotnej. Takich kłopotów nie miała natomiast Tove Almqvist, która w poszukiwaniu większej liczby minut zdecydowała się na transfer do Vittsjö i była to prawdopodobnie najlepsza decyzja w jej dotychczasowej karierze. Powodów do narzekań nie powinna mieć także Pauline Hammarlund, która po dłuższej przerwie ponownie znalazła się w kręgu zainteresowań selekcjonera, a wpływ na to miały jej więcej niż przyzwoite występy w barwach Göteborga. Po letnich wakacjach rozbrykał się nam duet napastniczek z Eskilstuny, dzięki czemu United zamiast o utrzymanie, biły się o ligowe podium. A my ostatecznie przekonaliśmy się, że technika Lorety Kullashi w połączeniu z szybkością Felicii Rogic to recepta na rozmontowanie każdej defensywy świata. Na tegorocznej liście znalazło się ponadto miejsce dla strzelającej seriami (ale konkretnymi) Amandy Edgren, a także dla nieobliczalnej Cassandry Korhonen, która swoimi 25 golami mocno pomogła Uppsali w wywalczeniu historycznej promocji do Damallsvenskan.
Jared Burzynski