Zespół kobiecej piłki nożnej Pantery Sierakowice zaistniał w 2016 roku w niewielkiej kaszubskiej miejscowości i od początku istnienia pojawiały się problemy. Grupa dziewcząt, która uwielbiała tą, jak się może wydawać dyscyplinę sportu przeznaczoną dla chłopców, chciała trenować i ucierać nosa męskiej populacji.
Tak się złożyło, że trener piłki nożnej był jednocześnie animatorem na Orliku i zgodził się na treningi dla dziewcząt, ale na pewnych zasadach. Z dnia na dzień chętnych dziewcząt przybywało, a i aspiracje dziewcząt rosły, po rozegranych sparingach czy turniejach dziewczęta chciały się rozwijać. W małej miejscowości nie jest łatwe konkurować z trzema męskimi zespołami piłkarskimi, kluby nie chciały podjąć współpracy. Trener poprosił o współpracę prezesa KKPN Olimpico Malbork oddalonego od Sierakowic o 120 km. Początkowo współpraca była nieznana nikomu i nikomu nie przeszkadzała, dziewczęta miały okazję brać udział w turniejach, sparingach meczach ligowych pod nazwą Expert Pantery Sierakowice, a macierzystym klubem stał się Olimpico Malbork.
W miarę rozwoju zespołu dziewczyny stawały się coraz bardziej medialne za sprawą powołań do kadry Pomorza, czy wygrywanych turniejów to w środowisku zaczęło wrzeć. Oczywiście tam, gdzie pojawia się sukces – pojawia się bezczelny hejt. Na lokalnych portalach sportowych, gdy tylko ukazał się choćby najmniejszy artykulik o sierakowickich Panterach, hejterzy robią sobie używkę i szkalują wszystko i wszystkich. Najbardziej obrywa się trenerowi notabene osobie, która zgodziła się trenować grupkę dziewcząt w 2016 roku i trwa przy nich do dzisiaj.
Niestety trudna jest praca trenera, który jest od kilku lat obrzucany błotem, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W tym roku dziewczęta z Sierakowic pod szyldem KKPN Olimpico Malbork po wygranej u siebie z AP LG Gdańsk 4:1 i przegranej na wyjeździe z tym samym zespołem awansowały do CLJ – U 15 z pierwszego miejsca. Współpraca z oddalonym o 120 km klubem kobiecym przyniosła spore sukcesy i trwać będzie pomimo przeciwności, a hejterom połamania klawiatury życzymy.
MARCUS