Dwa spotkania bez Lieke Martens, jedno bez Vivianne Miedemy. Mistrzynie Europy i wicemistrzynie Świata nie oszczędziły rywalek w dwóch pierwszych spotkaniach kwalifikacyjnych do Mistrzostw Starego Kontynentu.Ważne zwycięstwa przed turniejem eliminacyjnym odniosły zawodniczki U19.
Pomarańczowe Lwice zgodnie z przewidywaniami zdominowały starcie w Tallinie. Pomimo stwarzanych przez siebie okazji, na pierwsze trafienie trzeba było poczekać blisko 30 minut. Dogodną sytuację zmarnowała Vivianne Miedema , która trafiła w słupek. Wynik starcia otworzyła 23-letnia piłkarka Arsenalu. Przed przerwą na listę strzelczyń wpisywały się Jill Roord oraz Sherida Spitse, która pokonywała bramkarkę gospodyń przed zejściem z placu gry i tuż po powrocie do rywalizacji. Za każdym razem golkiperka była zmuszona do kapitulacji po uderzeniach z rzutów wolnych. Nabawieniem się urazu uniemożliwiającym występ przeciwko Turcji, za drugą bramkę zapłaciła Miedema. W końcowych fragmentach do siatki trafiały także Dominique Blooworth i Ellen Jansen. Konfrontacja na Abe Lenstra Stadion rozpoczęła się od uhonorowania najskuteczniejszej piłkarki wszechczasów. Pomarańczowe tak jak w piątek, tak i wczoraj miały całe spotkanie pod kontrolą. Futbolówka po uderzeniu Lineth Beerensteyn przeleciała nad poprzeczką. Daniëlle van de Donk obiła poprzeczkę. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego rezultat otworzyła Stefanie van der Gragt. Po 10 minutach od wznowienia konfrontacji wynik podwyższyła van de Donk przy widowiskowej asyście środkowej pomocniczki. Spitse ustaliła rezultat zmagań pewnie egzekwując rzut karny. Pod koniec meczu debiut w seniorskiej kadrze zaliczyła Lynn Wilms. Jubileuszowe, 50 spotkanie w narodowych barwach rozegrała Roord. Pomimo kilku prób nie udało jej się pokonać tureckiej bramkarki. Triumf nad dużo słabszymi konkurentkami był 38 w 50 występie pod wodzą Sariny Wiegman .
W obu potyczkach defensywne zawodniczki bardziej niż na swojej pracy mogły skupić się na wspieraniu koleżanek w konstruowaniu ataków. Sari van Veenendaal dla zabicia nudy mogła wyjść na murawę z butelką wina i książką. Większych zastrzeżeń nie można było mieć do Anouk Dekker, Desiree van Lunteren czy Merel van Dongen . Jeśli przytrafiały im się jakieś błędy, to
wynikały z niedokładnych podań do partnerek. Zwieńczeniem dobrej gry Bloodworth było trafienie przeciwko Estonii. W drugim meczu wystąpiła w roli wahadłowej na lewej flance. Dla nowego nabytku VfL Wolfsburg, zmiana pozycji nie miała większego znaczenia. Stefanie van der Gragt także zaprezentowała się z przyzwoitej strony. Poza otwarciem wyniku w Heerenveen miała jeszcze kilka szans do ponownego pokonania bramkarki gości. Tradycyjnie na swoim poziomie występy zanotowały Jackie Groenen oraz van de Donk, które poza stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych, rozgrywały akcje Lwic w opanowany i przemyślany sposób. Na specjalne wyróżnienie za dwa pierwsze spotkania zapracowała sobie Sherida Spitse . Na tle słabych rywalek była w stanie utrzymać funkcjonowanie drugiej linii na dobrym poziomie. Przetrzymywała i rozprowadzała ataki w przemyślany sposób. Efektowność i efektywność przełożyła na 3 trafienia i taką samą liczbę asyst. Teoretycznie, w zastępstwie nie dysponowanej Martens, jako lewa napastniczka wyszła Jill Roord . Lepiej jednak czuła się po zejściu w głąb pola i braniu udziału w rozgrywaniu akcji. Powinna mieć miejsce w wyjściowej jedenastce Holandii. Ze swojego zadania tradycyjnie wywiązała się Miedema. Bez większego błysku zaprezentowały się tym razem Lineth Beerensteyn oraz Shanice van de Sanden . Praktycznie na sam koniec wątek rezerwowych i młodzieży. Szkoleniowiec ma swoją żelazną kadrę, którą zaczyna praktycznie każde spotkanie. Ellen Jansen pojawiła się na murawie w chwili urazu Miedemy, a Victoria Pelova w miejsce poturbowanej van de Sanden. Piłkarka Ajaksu w początkowych minutach wyglądała na mocno zestresowaną, co kończyło się traceniem piłek. Mało czasu na zaprezentowanie się dostała Wilms. Mecze z wysokości ławki rezerwowych obejrzały Lize Kop, Aniek Nouwen i Ashleigh Weerden. Sądzę, iż eliminacyjne starcia powinny być dobrym momentem na sprawdzenie umiejętności, być może przyszłych reprezentantek. Jak się nie przewrócą to się nie nauczą. Siedząc na ławce raczej ciężko o konstruktywną naukę.
Lwice do lat 19, na miesiąc przed turniejem eliminacyjnym pierwszej rundy do Mistrzostw Europy rozegrały dwa spotkania kontrolne. Nieco przebudowana kadra, pomimo początkowych trudności sprostała rówieśniczką zza miedzy. Podopieczne Jessici Torny pomimo dwubramkowej różnicy na korzyść gospodyń, były w stanie zniwelować tą różnicę jeszcze przed przerwą. Claire
Dinkla została zmuszona do kapitulacji za sprawą skuteczności Zenii Mertens. Wpierw bramkę kontaktową zdobyła Chasity Grant , a chwilę później do wyrównania doprowadziła Nikita Tromp , dla której było to pierwsze trafienie w tej kategorii wiekowej. Po zmianie stron na listę strzelczyń wpisywały się już tylko młode Pomarańczowe. Holenderki objęły prowadzenie po golu Jonny van de Velde . Na kwadrans przed zakończeniem zmagań rezultat podwyższyła Kirsten van de Westeringh , a wynik ustaliła Gwyneth Hendriks dla której było to premierowe trafienie. Dla Pomarańczowych było to 5 zwycięstwo z rzędu w konfrontacji z Belgijkami, a 11 w dotychczasowej historii starć. W sobotę na własnym terenie w Venray poradziły sobie z reprezentantkami Niemiec. Autorką jedynego trafienia okazała się posiadająca duże doświadczenie na tym polu van de Westeringh.
Kuba Jastrzębski