Szwecja : wyjść, wygrać i wrócić do domu
eliminacje Mistrzostw Europy Reprezentacje Świat

Szwecja : wyjść, wygrać i wrócić do domu

  O ile ligę rzeczywiście Damallsvenskan to najbardziej emocjonująca liga  w Europie, o tyle sztuczne budowanie emocji przed meczem w ramach eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy raczej mija się z celem. Na murawę stadionu w Lipawie za mniej więcej dwadzieścia cztery godziny wyjdą reprezentacje, które dzieli sto miejsc w rankingu FIFA i akurat w tym konkretnym przypadku liczby ani trochę nie kłamią. Gdyby nie wspaniałomyślna decyzja UEFA o zniesieniu fazy prekwalifikacyjnej, Łotyszki – jak to regularnie bywało w przeszłości – miałyby prawdopodobnie wielki problem z jej przejściem. Futbolowi decydenci tym razem postanowili jednak dopuścić do udziału w fazie zasadniczej wszystkich chętnych i to głównie dlatego walkę o bilety na angielskie EURO rozpoczynamy w miejscu dość egzotycznym.

Czego zatem powinniśmy oczekiwać w takim meczu od kadry Petera Gerhardssona i Magnusa Wikmana? Przede wszystkim właściwego wywiązania się z roli absolutnego faworyta. Nie chodzi tu bynajmniej o to, czy piłka wpadnie do łotewskiej bramki trzy, czy może dziesięć razy, lecz o odpowiednie zaakcentowanie różnicy w kulturze i jakości gry. Bez względu na to, na jakie ustawienie i zestawienie zdecyduje się jutro szwedzki sztab, we wszystkich aspektach piłkarskiego rzemiosła wyprzedzamy nasze najbliższe rywalki o kilka długości i zwyczajnie trzeba dać temu wyraz na boisku. A ponadto, warto jeszcze wystrzegać się ewentualnych kartek i kontuzji, gdyż zarówno na zawodniczki z Damallsvenskan, jak i na kadrowiczki z lig zagranicznych już za chwilę czekają zdecydowanie poważniejsze wyzwania w rywalizacji drużyn klubowych.

We wtorek sprzyjać powinna nam nawet aura, co jeszcze kilka dni temu wcale nie było aż tak oczywiste. Zgrupowanie w Visby rozpoczęło się bowiem w iście letniej scenerii, a mocno piekące słońce sprawiało, że myślami raz po raz wracaliśmy do tak szczęśliwych dla nas Rennes i Nicei. Na Łotwie o żadnych upałach nie ma być jednak mowy, a wtorkowe prognozy przewidują niemal idealną pogodę do gry w piłkę. Niemal, bo w godzinach wieczornych może w Lipawie trochę popadać, ale przecież za kadencji Petera Gerhardssona przyzwyczailiśmy się już do rozgrywania meczów eliminacyjnych przy akompaniamencie padającego deszczu. W poprzedniej kampanii taka sceneria wielokrotnie okazywała się dla nas nad wyraz szczęśliwa i nie widzimy przeciwwskazań, aby i tym razem miało być podobnie.

Na przedmeczowym briefingu Magdalena Eriksson gorąco zapewniała, że nie ma miejsca na żadne lekceważenie Łotyszek, ale jednak w pewnym sensie znamienne jest to, iż defensorka Chelsea tuż przed rozpoczęciem eliminacji EURO 2021 musiała odpowiadać na pytania dotyczące piłki klubowej w angielskim wydaniu. Trudno się jednak temu do końca dziwić, gdyż wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że plan A na jutrzejszą potyczkę jest banalnie prosty: wyjść na boisko, wygrać i wrócić z trzema punktami do domu. A za miesiąc – w starciach z Węgrami i Słowacją – poprzeczka zawiśnie już nieco wyżej.

******

Zdecydowanie bardziej produktywnie sierpniowo-wrześniowy termin wykorzystała szwedzka kadra U-23, która w angielskim Lougborough wzięła udział w Turnieju Czterech Narodów. Ostatnimi czasy występy reprezentacji młodzieżowych dostarczały nam zdecydowanie więcej zmartwień niż radości, ale tym razem podopieczne Ulfa Kristianssona rozpoczęły zmagania od bardzo mocnego uderzenia. 5-0 w starciu z gospodyniami to wynik, którego nie spodziewali się chyba nawet najwięksi optymiści, choć trzeba zaznaczyć, że sam rezultat jest tu nieco mylący. Do 60. minuty utrzymywał się bowiem bezbramkowy remis i to gospodynie sprawiały wrażenie drużyny, która była bliższa wyprowadzenia decydującego ciosu. Punktem zwrotnym okazała się jednak czerwona kartka dla Gabby George, która na tyle zdezorganizowała boiskowe poczynania Angielek, że w odstępie zaledwie czterech minut na listę strzelczyń wpisały się kolejno Angeldahl, Kullashi oraz Hed, a w samej końcówce zrezygnowane rywalki udało się jeszcze dobić dwoma kolejnymi trafieniami. Zwycięskiej passy nie udało się niestety podtrzymać w starciu z Norwegią, a gol Tove Almqvist tym razem jedynie zmniejszył rozmiary porażki. W ekipie rywalek dwa gole zapisała bowiem na swoim koncie Vilde Hasund, bezlitośnie wykorzystując błędy szwedzkiej defensywy. Swój udział w mini-turnieju kadra Ulfa Kristianssona zakończy dzisiejszym meczem przeciwko reprezentacji USA.

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!