Pomeczowo: Sabina Wargacka (Resovia) i Magdalena Król (Wanda)
Grają z TKF I liga Polska Publicystyka Specjalnie dla Nas

Pomeczowo: Sabina Wargacka (Resovia) i Magdalena Król (Wanda)

image

Wczoraj na Nowej Hucie rozmawialiśmy po meczu Wandy Kraków i Resovii Rzeszów (1:1) rozmawialiśmy z przedstawicielami obu zespołów.

Sabina Wargacka (trener Resovii Rzeszów)
Mecz wyrównany bez wyraźnej przewagi jednej z drużyn. Pierwsza połowa zakończyła się dla nas jednobramkową przewagą, jednak gospodynie zdołały wyrównać z rzutu karnego po przerwie. Resovia szanuje punkt zdobyty na wyjeździe, nie spuszczamy głów i walczymy w rundzie rewanżowej o utrzymanie.

Magdalena Król (Wanda Kraków):
Początek meczu należał do nas, już w pierwszych 3 akcjach padły 3 strzały na bramkę Resovii. To my prowadziłyśmy grę na połowie rywalek. Niestety za szybko chciałyśmy strzelić bramkę.
W naszą grę wkradła się nerwowość, przestałyśmy grać zespołowo, co chwilę przed przerwą wykorzystały piłkarki Resovii i po dobitce z rzutu różnego wpadła głupia bramka. Na szczęście w szatni trener nas zmotywował i się obudziłyśmy. W drugiej połowie kibice mogli zobaczyć typowy mecz walki, zarówno jeden jak i drugi zespół miał swoje szansę. Na szczęście dla nas, w 66 minucie zawodniczka Resovii zatrzymała piłkę ręka w polu karnym, a pani sędzia wskazała na wapno. Pewny strzał obok słupka i udało nam się doprowadzić do wyrównania. Po tej bramce jeszcze bardziej rzuciłyśmy się do ataku, ale wynik już się nie zmienił. Pozostaje niedosyt, gdyż grałyśmy o trzy punkty , ale patrząc na przebieg spotkania trzeba cenić i ten jeden punkt.

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!