Trzecia kolejka w grupie E i wielkie emocje. W 95. minucie meczu z Nową Zelandią awans do dalszej fazy zapewniła sobie ekipa Kamerunu. Nie zawiódł też grupowy hit. Mistrz Europy pokonał 2:1 Kanadyjki i uniknął starcia z Amerykankami.
Mało kto spodziewał się takiego obrotu sprawy. W bezpośrednim meczu Lwice z Kamerunu pokonały faworyzowane piłkarki z Nowej Zelandii.
Pierwsza połowa obyła się bez fajerwerków, oba zespoły raczej skupiły się na 'trzymaniu gardy’ i uniknięciu bezsensownych strat. Optycznie jednak lepsze były Lwice z Afryki. Potwierdziły to jednak dopiero w drugiej połowie.
Dwanaście minut po wznowieniu było już 1:0. Na trzy kontakty piłkę przyjęła Ajara Nchout i pokonała Erin Nayler. Remis padł szybko, bo po niespełna dwudziestu minutach. Po wystrzale Ferns w pole karne niefortunnie Aurelie Awona pokonała swoją bramkarkę. Kameruńskie marzenia pryskały jak bańka mydlana.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry zobaczyliśmy piękny historyczny moment. Ajara Nchout ograła pilnującą ją obrończynie z Nowej Zelandii i ustaliła wynik spotkania na 2:1.
Wynik ten daje pewny awans z trzeciego miejsca, ponieważ pozwolił wyprzedzić korespondencyjnie Nigerię i Argentynę (po dwa punkty).
https://youtu.be/tOsFzTVTzI8
W hitowym starciu pierwsza połowa wyglądała podobnie jak w meczu w Montpellier. Oba zespoły mocno wyrównane, bramki nie padły i okazji do nich było jak na lekarstwo.
Po zmianie stron zaczęło się dziać. W 54. minucie Sherida Spitse pięknie wrzuciła w pole karne piłkę z rzutu wolnego, a Anouk Dekker pięknie przepchała kanadyjskie defensorki i fantastycznie trafiła głową na 1:0. Zaledwie po pięciu minutach był już remis. Po świetnej koronkowej akcji Kanadyjek, z ostrego kąta trafiła Christine Sinclar.
Kwadrans przed końcem Mistrzynie Europy przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Błąd popełniała Stephanie Labbe – mineła się z piłką po holenderskim dośrodkowaniu, a piłkę do siatki skierowała Lineth Beerensteyn.
https://youtu.be/qGhOZSdx9nI
AWANS : Holandia, Kanada, Kamerun
grafika. FIFA