Deprecated: Funkcja jetpack_form_register_pattern jest przestarzała od wersji jetpack-13.4! Zamiast jej proszę użyć Automattic\Jetpack\Forms\ContactForm\Util::register_pattern. in /home/dawidgordecki/domains/tylkokobiecyfutbol.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6078
Przed meczem Chile vs Szwecja
Przed meczem Chile vs Szwecja
Mundial Reprezentacje Świat

Przed meczem Chile vs Szwecja

Z jednej strony urokliwa podmiejska uliczka o niewątpliwie piłkarskim klimacie, z drugiej – płynąca leniwym rytmem w kierunku Atlantyku rzeczka La Vilaine, a w środku górujący nad całą scenerią stadion Roazhon Park. W takich okolicznościach przyrody reprezentacja Szwecji jako jedna z ostatnich ekip zainauguruje dziś swój mundial. Czy równie późno uda się nam go zakończyć? Na chwilę obecną po prostu nie wypada analizować innych scenariuszy, a wykonanie za kilka godzin pierwszego zwycięskiego kroku jest zwyczajnie obowiązkiem. O następnym, zgodnie z filozofią naszego selekcjonera, myśleć zaczniemy dopiero wtedy, gdy trzy punkty będą już bezpiecznie zaksięgowane na naszym koncie. Póki co w najlepsze trwa bowiem operacja Chile.

Nie odkryjemy wielkiej tajemnicy mówiąc, że jeszcze pół roku temu o wicemistrzyniach Ameryki Południowej wiedzieliśmy stosunkowo niewiele. Od tamtego czasu wiele się w tej kwestii oczywiście zmieniło, ale jak przekonują zgodnie Peter Gerhardsson i Magnus Wikman, kluczem do zwycięstwa będzie przede wszystkim metodyczna realizacja własnego planu. A ta może okazać się o tyle prostsza, że w tym roku na etapie przygotowań udało się nam uniknąć zarówno poważniejszych kontuzji, jak i pozaboiskowych niesnasek, które w przeszłości potrafiły skutecznie rozbijać atmosferę wokół kadry. Tym razem największy cios wyprowadziła w kierunku ekipy Gerhardssona FIFA, uniemożliwiając przeprowadzenie na murawie Roazhon Park preferowanej liczby treningów, ale nie zburzyło nam to bynajmniej harmonogramu. W zasadzie moglibyśmy nawet powiedzieć, że biorąc pod uwagę rangę rozpoczynającej się imprezy, to jest nawet jakoś zbyt spokojnie, ale chyba nikt z nas nie będzie narzekać, jeśli w niezmienionych nastrojach wytrwamy przynajmniej do Nicei. Bo nerwowo na tym mundialu i tak jeszcze się zdąży zrobić; to jest akurat jedna z niewielu rzeczy, których możemy być absolutnie pewni.

Podczas wszystkich konferencji oraz nieoficjalnych spotkań Peter Gerhardsson niezmiennie stał na stanowisku, że w prowadzonej przez niego kadrze nie ma piłkarek numer 1 i 23. O ile miejsc w wyjściowym składzie wciąż toczy się rywalizacja? O jedenaście! Czy mamy już podstawową parę (względnie trójkę) stoperek? Ależ skąd! Do takich odpowiedzi zdążyliśmy już przywyknąć i nawet je polubiliśmy, choć nie mówią nam one wiele. Zdecydowanie więcej możemy wywnioskować z obserwacji treningów, podczas których przez większość czasu ćwiczyliśmy ustawienie z czwórką z tyłu, a wariantom rozegrania ofensywnych stałych fragmentów gry poświęcaliśmy więcej uwagi niż kiedykolwiek wcześniej. Szwedzki selekcjoner nie boi się jednak również perspektywy gry atakiem pozycyjnym i gorąco wierzy, że i w taki sposób uda się nam postraszyć defensywę niejednego rywala. Bo skoro w nieoficjalnym starciu z Koreą Południową udało się to aż trzy razy, to czemu teraz miałoby być inaczej? Tym bardziej, że to właśnie Azjatki były w założeniu ekipą najbardziej zbliżoną stylem gry do Chile.

Wszyscy zastanawiacie się, w jakim składzie rozpoczniemy mecz. I dobrze. Ja będę w tym czasie myślał w jakim składzie go zakończymy – tymi słowami szwedzki selekcjoner zgrabnie nawiązał do tego, że w ostatnich meczach drugie połowy spotkań wychodziły nam zdecydowanie lepiej niż pierwsze, nierzadko przy sporym udziale rezerwowych. Czy dziś będzie podobnie? Szybki gol na pewno mocno ułatwiłby sprawę, ale jeśli nie ułożymy sobie meczu w początkowym kwadransie, to w cenie niewątpliwie będą takie cechy jak cierpliwość i konsekwencja. Istotna będzie też koncentracja, gdyż nawet Australijki przekonały się niedawno jak groźna potrafi być chilijska ofensywa, gdy pozwoli się jej na zbyt wiele. W pełni szanując rywala, musimy jednak pamiętać, że zdecydowana większość piłkarskich atutów znajduje się dziś po stronie reprezentacji Szwecji. Teraz trzeba po prostu pokazać je na murawie, nawet jeśli warunki do gry okażą się (zgodnie z prognozą) mocno niesprzyjające. I tyle – widzimy się po meczu, bogatsi o trzy punkty!

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!