Do bardzo smutnego incydentu doszło podczas drugoligowego meczu (grupa podlaska). Zawodniczka drużyny Stomil Olsztyn w niewybrednych słowach zaatakowała piłkarkę Loczków Wyszków. Było o życiu ludzkim i życzeniu śmierci.
Wszyscy pamiętamy tragiczne zdarzenie z końca zeszłego roku. Trzy młode dziewczyny, w tym dwie zawodniczki Loczków (kapitan zespołu i bramkarka) zginęły w wypadku samochodowych. Część zawodniczek (choćby siostra bliźniaczka tragicznie zmarłej) nosi podczas spotkań piłkarskich czarne opaski symbolizujące żałobę. Trudno się temu dziwić. Dziwić się należy za to postępowaniu zawodniczki gospodarzy tego meczu. Była 80. minuta meczu, a na boisku 1:1. Wtedy właśnie zawodniczka Loczków usłyszała od przeciwniczki: „nie patrz tak na mnie, żebyś zaraz znowu żałoby nie miała”. Słowa, których skomentować się nie da, wywołały łzy u stoperki gości. Czy te wypowiedziane z pełną premedytacją słowa miały wpływ na dalszy przebieg spotkania, trudno orzec. Stomil w końcówce zdobył gol i wygrał 2:1.
Po meczu trener drużyny gości chciał porozmawiać z trenerem Stomilu, co zakończyło się wzruszeniem ramionami. Podobno trener gospodarzy miał za 15 minut następny mecz, podobno później próbował kontaktować się poprzez media społecznościowe. Również piłkarki Loczków pytały zawodniczkę gospodarzy czy nie ma zamiaru przeprosić za swoje zachowanie, ale pytania zostały skwitowane śmiechem.
Zapytana przez nas o ten incydent zawodniczka Loczków powiedziała: – Nie wytrzymałam i popłakałam się w czasie meczu, co nigdy mi się nie zdarzyło, po prostu zaskoczyło mnie to jak można być takim człowiekiem i coś takiego powiedzieć.
Dopiero po kilku godzinach, wieczorem, najpierw prezes AS Stomil, a potem także sama zawodniczka przeprosili na facebookowym profilu Loczków za słowa, które nie powinny paść nigdy, na żadnym boisku, niezależnie od emocji.
Zarząd Loczków wystosował list do Wydziału Dyscypliny Podlaskiego Związku Piłki Nożnej (który prowadzi rozgrywki tej grupy II ligi kobiet). W piśmie czytamy między innymi: „Jesteśmy głęboko poruszeni i zasmuceni zaistniałą sytuacją. Słów, które wypowiedziała z premedytacją 16-letnia zawodniczka Stomilu nikt już nie cofnie. Nie domagamy się kar, walkowerów czy dyskwalifikacji. Chcemy tylko szacunku do ludzkiego życia, jaki należy się niezależnie od emocji, jakie powoduje rywalizacja sportowa. Brak naszej reakcji byłby przyzwoleniem na takie zachowania w przyszłości, nie tylko w naszych rozgrywkach.”
Celowo w artykule nie padają nazwiska, ani piłkarki, które okropne słowa wypowiedziała, ani tej która to usłyszała. Ważne jest zwrócenie uwagi na wzajemny szacunek, który piłkę kobiet cechuje, a czego dowodem jest ogromne wsparcie, jakiego doświadczyły Loczki od piłkarek innych klubów, tak w czasie bezpośrednio po zeszłorocznej tragedii, jak i po niedzielnym incydencie.
PS. Chodzi tu o zawodniczkę drugoligowego AS Stomil Olsztyn, pierwszoligowe Stomilanki nie mają nic z tym wspólnego
1 Comment