Aleksandra Kaim z BTS Rekord Bielsko Biała została zauważona przez trenera reprezentacji Polski w futsalu Wojciecha Weissa. Jednak w turnieju Ostravie nie uczestniczyła z powodu kontuzji.
– Jak zareagowałaś na powołanie?
– Kiedy otrzymałam powołanie do kadry futsalu, byłam w ogromnym szoku. Nie spodziewałam się tego. Zostałam pozytywnie zaskoczona.
– Gra w kadrze to było twoje marzenie?
– Mówiąc szczerze, znalezienie się w kadrze futsalu nie było moim celem. Halę zawsze traktowałam jako zabawę. Nie przywiązywałam do niej aż takiej uwagi jak do boiska. Mimo wszystko bardzo się cieszę, że zostałam wyróżniona.
– Czy uważasz, że wywalczysz tam miejsce na dłużej?
– Czy wywalczę ? Tego nie wiem. Teraz niestety nie mogłam udać się na kadrę z powodu kontuzji, ale będę walczyć o kolejne powołanie. Jeśli je dostanę, to zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby się w niej utrzyma, choć wiem, że to nie będzie łatwe.
– Jak trafiłaś do Rekordu?
– Do Rekordu trafiłam około pięć lat temu, po turnieju halowym z chłopakami, gdzie zostałam wyróżniona będąc jedyną dziewczyną biorąca w nim udział.
– Jakie były początki twojej kariery piłkarskiej?
– Pierwsze kroki stawiałam w kobiecym klubie Iskra Brzezinka, skąd przeniosłam się do męskiej drużyny Unii Oświęcim. Kolejnym etapem mojej przygody był klub z Bielska, w którym po raz pierwszy spotkałam się z profesjonalnym podejściem do treningu. To właśnie w Rekordzie uczyłam się piłkarskiego rzemiosła przez kilka następnych lat. Z biegiem czasu zaczęła się we mnie budzić chęć dalszego rozwoju, gry na wyższym szczeblu, czego następstwem było moje przeniesie się do drużyny AZS-u Wrocław. Po roku gry w ekstraligowym zespole, zebraniu cennego doświadczenia postanowiłam wrócić do Rekordu i razem z dziewczynami walczyć o grę w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– W jaki sposób zostało wywalczone Mistrzostwo Polski Rekordu do lat 18?
– Bezdyskusyjnie mistrzostwo jest zasługą całej drużyny. Już jadąc do Torunia wierzyłyśmy w wygraną. Na parkiecie zostawiłyśmy mnóstwo zdrowia i zaangażowania. Myślę, że głównym powodem sukcesu była bardzo dobra atmosfera w drużynie, dzięki której miałyśmy siłę razem walczyć. Ten wyjazd utwierdził nas w tym, że jedność pozwala osiągnąć najwyższe cele.
– Czy twoja obecna drużyna ma szanse na dalsze sukcesy? Co chcecie osiągnąć?
– Uważam, że tak. Myślę, że na boisku jesteśmy w stanie wywalczyć awans do Ekstraligi. Natomiast na futsalu zbieramy w każdym meczu potrzebne nam doświadczenie. Na pewno każda z nas chciałaby utrzymać się w tej lidze, bo to dopiero nasz pierwszy sezon.
– Jest ktoś, kto wspomaga cię w sporcie i nauce ?
– Moi rodzice, którym chciałabym od razu podziękować za to, że w każdym momencie mnie wspierają. Szczególnie mojemu tacie – gdyby nie on możliwe, że nie znajdowałabym się w tym miejscu, gdzie teraz jestem i moja przygoda z piłką, by się tak nie potoczyła. Muszę wspomnieć również o garstce przyjaciół, którzy są ze mną. Zawsze mogę na nich polegać i wiem, że kiedy będę potrzebować ich pomocy – zawsze ją otrzymam.
– Twoja dalsza kariera sportowa. Jaką będzie?
– Kariera to za duże słowo. Nie mogę tego tak nazwać. Co będzie dalej – tego nie wiem. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Rozmawiał Jacek Piotrowski