Szwedzkie nagrody przyznane
Ligi Świat

Szwedzkie nagrody przyznane

Skoro mamy listopad, to znak, że najwyższy czas spotkać się w Globen, gdzie co roku przyznawane są najważniejsze nagrody w szwedzkim futbolu. Rok 2018 upłynął nam wprawdzie bez emocji związanych z wielkim, piłkarskim turniejem, ale i bez nich działo się przecież bardzo wiele. Kadra Petera Gerhardssona po fenomenalnym zwycięstwie w Viborgu zapewniła sobie ósmy (lub dziewiąty, jeśli liczyć także nieoficjalne chińskie mistrzostwa) z rzędu awans na mundial, Piteå po nieprawdopodobnym finiszu Damallsvenskan wywalczyło na stulecie istnienia klubu swój pierwszy tytuł, Kungsbacka – ku zaskoczeniu wszystkich – okazała się bezkonkurencyjna na boiskach Elitettan, a Rosengård i Linköping stosunkowo wcześnie pożegnały się z europejskimi pucharami. To właśnie w rytmie tych wydarzeń upływały nam kolejne tygodnie i miesiące, aż w końcu nadszedł moment, w którym przyszło to wszystko zważyć i zastanowić się w czyje ręce powędrować powinny niezwykle cenne nagrody. Oszacowanie osiągnięć poszczególnych piłkarek, trenerów i drużyn było niewątpliwie trudnym zadaniem i bez względu na to, jak brzmiałyby ostateczne werdykty szacownej kapituły, bez kontrowersji obyć się po prostu nie mogło. Z całą pewnością udało się jednak uniknąć dużych skandali, które niestety w wielu zakątkach świata cały czas towarzyszą tego typu wydarzeniom. Ale po kolei …

W zdecydowanie najważniejszej kategorii triumfowała Nilla Fischer i to właśnie w jej ręce powędrowała w tym roku Diamentowa Piłka. Czy słusznie? Cóż, muszę przyznać, że kapitanka Wolfsburga była także i moją faworytką, w związku z czym takie właśnie rozstrzygnięcie przyjąłem z nieukrywaną radością. Tym bardziej, że po raz pierwszy od trzynastu lat trofeum to trafiło do obrończyni, a przedstawicielki tej formacji są w mojej opinii najbardziej pokrzywdzone przy okazji wszelkiej maści plebiscytów. Do historii z pewnością przejdzie jednak nie tyle sam fakt zwycięstwa Fischer, ile przemówienie 34-letniej laureatki po odebraniu trofeum, w którym zawodniczka mistrza Niemiec i finalisty ostatniej edycji Ligi Mistrzyń przypomniała nam jakie wartości są ważne we współczesnym futbolu. A przynajmniej jakie wartości powinny być w nim ważne, gdyż niestety wciąż nie zawsze są.

Wielkich sensacji nie było również przy wyborze najlepszych piłkarek z podziałem na pozycje. Hedvig Lindahl kolejny raz okazała się bezkonkurencyjna wśród bramkarek, wspomniana Fischer wśród defensorek, a napastniczka Rosengård Anja Mittag odebrała nagrodę dla najbardziej wartościowej napastniczki (a przy okazji również koronę królowej strzelczyń Damallsvenskan). Najwięcej emocji wzbudził z pewnością wynik głosowania wśród pomocniczek, gdzie ostatecznie postawiono na Caroline Seger, choć wybór Elin Rubensson lub Kosovare Asllani na pewno nie byłby mniej zasadny. Inna sprawa, że wszystkie trzy wymienione tu piłkarki mają za sobą naprawdę udany rok.

Rubensson nie została wybrana także najlepszą zawodniczką Damallsvenskan w sezonie 2018, choć wybór Julii Karlernäs był raczej docenieniem fantastycznego wyczynu klubu z Piteå, który swoją postawą wprawił w osłupienie dosłownie wszystkich ekspertów i bukmacherów. Na daleką Północ powędrowała także statuetka Trenera Roku, z której mógł cieszyć się mający za sobą niezwykle emocjonujący rok Stellan Carlsson. Swój moment radości mieli podczas gali także sympatycy beniaminka z Växjö, gdy Odkryciem Roku 2018 wybrano Annę Anvegård. W tej kategorii napastniczka ze Småland po niezwykle wyrównanym boju okazała się ostatecznie lepsza od Rebecki Blomqvist – najlepszej asystentki sezonu 2018 w szwedzkiej ekstraklasie.

Największą kontrowersją wieczoru było natomiast nagrodzenie Tess Olofsson mianem najlepszej sędzi roku 2018. Najwyraźniej wszystkie nieprzyjemne emocje związane z finałem Pucharu Szwecji zdążyły już pójść tak bardzo w niepamięć, że nie miały one wpływu na decyzję panelu selekcyjnego, ale nawet pomijając ten jeden, nieszczęsny mecz (po którym nota bene osobiście próbowałem bronić podjętych przez panią Olofsson decyzji) i tak chyba bez większego trudu dałoby się znaleźć osobę bardziej godną tytułu najbardziej sprawiedliwej rozjemczyni biegającej z gwizdkiem po szwedzkich boiskach. Poszukać można było na przykład w Trollhättan. Trudno za to polemizować z faktem, że nagroda specjalna powędrowała do osoby, która może być wzorem do naśladowania dla tysięcy dziewczynek i chłopców w tej chwili rozpoczynających swoją futbolową przygodę. Do jednej z najwybitniejszych postaci wszech czasów w szwedzkiej piłce – Lotty Schelin, która z powodu kontuzji musiała nieco przedwcześnie zakończyć swą niezwykle udaną karierę.

Jeśli chodzi o nieco mniej eksponowane, ale równie istotne nagrody: stypendium Nordahla powędrowało do klubu z Sundsvall za modelowe wprowadzanie w życie idei integracji przez sport, Sandra Lagerbratt została uhonorowana za swoje osiągnięcia na boiskach Elitettan, Jennifer Björnler wybrano najlepszą młodą sędzią, a Danielę Chamoun – najlepszą futsalistką Szwecji. Jak zatem widać, laureatów było całkiem sporo, ale to tylko dobitnie pokazuje, jak długą drogę udało nam się przebyć od czasów pierwszej gali. A na kolejnej widzimy się już za dwanaście miesięcy. Kto wie – może honorować będziemy na niej medalistki francuskich mistrzostw świata?

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!