Początek września to wyjazd reprezentacji Polski do Hiszpanii na eliminacje Mistrzostw Europy. Były nadzieje, ale czy była realna szansa na wygranie grupy? O porażkach podopiecznych Wojciecha Weissa z Włoszkami i Hiszpankami oraz zwycięstwie z Rumunkami pisaliśmy. O krótką ocenę turnieju zapytałem jedną z reprezentantek kraju, zawodniczkę AZS UAM Poznań Adę Sikorę.
– Madryt może się podobać?
– Jak najbardziej, cała Hiszpania ma w sobie coś magicznego, a miasto Madryt do tego się zalicza. Dużo zieleni, piękne zabytki i przede wszystkim ludzie. Miasto tętniące życiem. Ogromny i imponujący jest Pałac Królewski znajdujący się w samym centrum hiszpańskiej stolicy.
– Chyba miałaś przerwę od reprezentacji?
– Zgadza się, jednak nie mnie to oceniać. Każde powołanie jest dla mnie wyróżnieniem.
– Jak oceniasz nowy skład, który zagrał w turnieju eliminacyjnym do ME?
– Ostatecznie taki, a nie inny skład miał wiele przyczyn. Uważam, że zawodniczki, które były obecne, pokazały maksimum swoich możliwości.
– Trzy mecze, a na rozkładzie tylko Rumunia. Dlaczego były porażki?
– Wygrana z Rumunią dała nam trzy pkt i trzecie miejsce w grupie. Należy traktować to jako pozytyw. Drużyny, z którymi przyszło nam rywalizować w grupie pokazały na jakim są poziomie, choć w niejednym fragmencie gry były to spotkania jak równy z równym.
– Masz pewną wiedzę o kobiecym futsalu w Europie. Gdzie, na którym miejscu klasyfikujesz polską reprezentację?
– Turniej eliminacyjny klasyfikuje nas na miejscach 9-12 w Europie. Patrząc na ilość drużyn biorących udział również w preelimancjach, jest to dobry prognostyk i sygnał dla wszystkich, że to czas na przełomowy moment w żeńskim futsalu.
– Co powoduje, że z niektórymi reprezentacjami regularnie przegrywamy?
– Kilka jest czynników, które wpływają na porażki. Te wewnętrzne to zapewne skuteczność i koncentracja. Spójrzmy na możliwości, co pewne drużyny posiadają w swoim kraju, a jak jest u nas: przygotowanie motoryczne, techniczne i taktyczne zawodniczek, ilość czasu gry na hali w ciągu roku, szkolenie kadry trenerskiej, organizacja ligi i zainteresowanie władz związku itd.
– Jak tobie grało się w turnieju?
– Były to pierwsze historyczne eliminacje dla każdej z nas. Hiszpania zorganizowała turniej na bardzo wysokim poziomie. Wychodząc na parkiet mogłam odczuć, jak to jest grać o najwyższą stawkę. Podczas meczu z Hiszpanią ogromne wrażenie zrobiła na mnie publika. Różne mecze rozgrywałam, ale tylu kibiców na meczu kobiecego futsalu jeszcze nie widziałam. Co pokazuje, jaką funkcję pełni futsal i to kobiecy w Hiszpanii.
– Zauważyłaś jakieś nowinki w żeńskim futsalu?
– Sensacją na pewno jest awans do finałów ME Ukrainy. My, skoro mamy przewodnie hasło „Łączy Nas Piłka”, to niech futsal przestanie nas dzielić, by w kolejnych eliminacjach ktoś mógł zadać pytanie „Jak to się stało, że same zwycięstwa?”
– Co dalej z Adą Sikorą? Chodzi mi o sport.
– Obecnie praca w zawodzie nie pozwala poświęcić się całkowicie grze na boisku trawiastym i hali. Kontynuuję grę w klubie AZS UAM Poznań.
Rozmawiał Jacek Piotrowski
1 Comment