Z Bajen nie ma żartów
Ligi Świat

Z Bajen nie ma żartów

Choć teoretycznie najciekawsze mecze 18. kolejki Damallsvenskan zaplanowano na niedzielę, dzisiejsze popołudnie ze szwedzką piłką także okazało się nadzwyczaj interesujące. Zadbały o to przede wszystkim piłkarki stołecznego Hammarby, które po raz drugi w tym sezonie okazały się lepsze od Göteborga, mocno komplikując w ten sposób drogę rywalek po mistrzowski tytuł. Po komplet punktów sięgnął dziś ponadto beniaminek z Växjö, a Linköping urządził sobie w deszczowym Kalmar trening strzelecki.

Wróćmy jednak do stolicy, bo tam działo się zdecydowanie najwięcej. Zaczęło się od prawdziwego trzęsienia ziemi, gdyż nie upłynęła jeszcze minuta gry, a Göteborg już musiał odrabiać straty. Co gorsza, piłkarki grające w czarnych strojach same sprowadziły na siebie całe nieszczęście, gdyż futbolówkę do bramki Jennifer Falk w kuriozalnych okolicznościach skierowała Beata Kollmats. A my mogliśmy tylko zastanawiać się dlaczego Marcus Lantz nie wyciągnął odpowiednich wniosków z porażki w Piteå i raz jeszcze w kluczowym momencie sezonu zdecydował się na eksperymenty między słupkami. Göteborg nie zamierzał oczywiście łatwo godzić się z porażką, bliskie pokonania Emmy Holmgren były między innymi Rubensson i Schough, ale urodzona w Uppsali golkiperka broniła dziś z dużym wyczuciem, a gdy zaszła taka potrzeba, sprzyjało jej również szczęście. Tego ostatniego ewidentnie zabrakło natomiast Kollmats, która w 70. minucie raz jeszcze miała spory udział przy golu dla Hammarby. Emma Jansson próbowała wykończyć akcję Amandy Johansson prawym skrzydłem, a kapitanka KGFC ustawiła się tak niefartownie, że odbita od niej piłka zupełnie zmyliła Falk. W końcówce przyjezdne stać było jeszcze na jeden zryw, ale przyniósł im on jedynie bramkę kontaktową autorstwa Tayor Leach po centrze Olivii Schough. Na więcej, pomimo olbrzymiego zamieszania w szesnastce Bajen w doliczonym czasie gry, zabrakło już gościom czasu, w efekcie czego po ostatnim gwizdku Sary Wiinikki cieszyli się nie tylko w Sztokholmie. Delikatne uśmiechy pojawiły się bowiem także na twarzach kibiców w Piteå, Malmö i Kristianstad.

Tydzień temu w Sztokholmie beniaminek z Växjö rozegrał swój prawdopodobnie najgorszy mecz w sezonie, ale trzecie z rzędu zwycięstwo na Myresjöhus Arenie szybko pozwoliło Pierre’owi Fondinowi i jego drużynie zapomnieć o tamtym niepowodzeniu. Mecz z osłabioną brakiem sprzedanej w ostatnich dniach francuskiego okienka transferowego do PSG Hanny Glas Eskilstuną od pierwszych minut układał się po myśli gospodyń. Wprawdzie Anna Anvegård w 18. minucie nie wykorzystała podyktowanego za faul Anniki Svensson rzutu karnego, ale zaledwie kilkadziesiąt sekund później najlepsza snajperka Växjö wzięła udany rewanż na Emelie Lundberg, korzystając z perfekcyjnego podania Signe Holt. Młoda Dunka w głównej roli wystąpiła także po przerwie, gdyż to ona wywalczyła drugą tego dnia jedenastkę dla gospodyń, którą tym razem pewnie wykonała Jelena Cankovic. Eskilstuna także miała w tym meczu momenty lepszej gry, ale pomimo starań bardzo aktywnego duetu Larsson – Okobi, gościom nie udało się zamienić na gola ani jednej spośród wykreowanych przez siebie okazji bramkowych. Trzy punkty pozostały więc w Småland, dzięki czemu zespół trenera Fondina może być już niemal pewny pozostania w Damallsvenskan na kolejny sezon.

O meczu w Kalmar nie ma sensu pisać wiele, gdyż gospodynie raz jeszcze udowodniły, że na ten moment nie są drużyną zasługującą na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Piłkarkom z Linköping należy się rzecz jasna pochwała za grę do końca, Kosovare Asllani znów pokazała, że we wrześniu złapała formę życia, Anna Oskarsson świetnie sprawdziła się na prawym wahadle, a Tove Almqvist dała fenomenalną zmianę, ale to wszystko działo się niestety na tle rywala, który umiejętnościami ewidentnie nie dorastał do rywalizacji na tym poziomie. W ostatnim kwadransie nad losem miejscowej drużyny płakać zaczęło nawet kalmarskie niebo, a spadające z niego obficie deszczowe łzy były najlepszym podsumowaniem piłkarskiej mizerii zaprezentowanej przez drużynę Martina Sjöstranda.

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

 


Komplet sobotnich wyników:

Växjö – Eskilstuna 2-0 (Anvegård 19., Cankovic 64. (k))

Kalmar – Linköping 1-9 (Haugstad 70. – Asllani 27. (k), 54., Maanum 35., Lantz 43., Rasmussen 63., Hurtig 75., 81., Angeldahl 79., Almqvist 90+1.)

Hammarby – Göteborg 2-1 (Kollmats 1. (s), Jansson 70. – Leach 89.)

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!