Jedenaście kroków od historii, czyli kopciuszek na tronie
Ligi Publicystyka Świat

Jedenaście kroków od historii, czyli kopciuszek na tronie

1_01

1_02

1_03

Na temat tej drużyny napisano i powiedziano już chyba wszystko. Historia niczym ze scenariusza filmowego sprawiła, że losy piłkarek spod koła podbiegunowego z zapartym tchem śledził wiosną cały kraj. Ellen Löfqvist, Nina Jakobsson, czy Cajsa Andersson nagle stały się dla wszystkich bohaterkami pozytywnymi, którym z zasady życzy się dobrze, a doceniana dotychczas głównie przez koneserów futbolu Faith Ikidi została okrzyknięta symbolem tej niezwykłej drogi, przebytej w ostatnich miesiącach przez skromny, lapoński klub, świętujący w tym roku stulecie istnienia (można powiedzieć – perfekcyjne wyczucie czasu). Liderowanie na półmetku to bezsprzecznie fantastyczna sprawa, ale w Piteå doskonale zdają sobie sprawę, że potrzeba jeszcze jedenastu kroków, aby napisać przepiękną historię, która w coraz bardziej skomercjalizowanym świecie futbolu po prostu nie miała prawa się wydarzyć. Wiemy, że w lidze są kluby zdecydowanie silniejsze kadrowo. Wiemy, że w Norrbotten trudno spodziewać się wielkich transferów. Wiemy jednak także, że lekceważenie tych grających zazwyczaj w czerwonych strojach piłkarek z reguły nie kończy się dobrze. Drużyny prowadzone przez Stellana Carlssona (którego historia zasługuje na całkowicie odrębne opowiadanie) wiele razy udowadniały już, że kolektyw i poczucie jedności w zespole są ważniejsze niż wielkie indywidualności. Jeśli udowodnią to po raz kolejny, to 27. października Piteå, a wraz z nim cała północna Szwecja, oszaleje ze szczęścia. Aby tak się stało, trzeba będzie jednak najpierw wykonać te wspomniane jedenaście kroków ze świadomością, że każdy kolejny będzie znacznie trudniejszy od poprzedniego.

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

1_04

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!