W drodze po marzenia
Ligi Publicystyka Świat

W drodze po marzenia

Fot. Johan Rydén

Pamiętacie słynne hasło: półfinał Ligi Mistrzyń na dziesięciolecie? Przypuszczam, że tak. Mnie jednak bardziej interesuje, jaka była wasza pierwsza, intuicyjna reakcja na tę cokolwiek osobliwą zapowiedź. Niedowierzanie? Politowanie? A może ekscytacja? W końcu nie codziennie słyszymy, że właściciele klubów występujących w ligach regionalnych zapowiadają aż tak daleko sięgającą ekspansję. W Växjö nie zamierzali jednak bawić się w półśrodki i dziś – choć nie znajdujemy się jeszcze nawet w połowie tej niezwykle wyboistej drogi – gołym okiem widać, że nie były to jedynie puste słowa. Jasne, ta zdecydowanie najtrudniejsza do realizacji część planu jeszcze nawet nie zamajaczyła na horyzoncie, ale nie sposób nie docenić tego, co już do tej pory udało się zbudować w mieście, które jeszcze kilka lat temu było piłkarską pustynią.

Pierwotny plan zakładał włączenie się do walki o awans do Damallsvenskan w sezonie 2018, ale wszystko wskazuje na to, że uda się go wypełnić z dwunastomiesięcznym wyprzedzeniem. Już przed rozpoczęciem obecnego sezonu mówiło się, że klub ze Småland jak najbardziej może pokusić się o awans do krajowej elity, a na osiem kolejek przed jego zakończeniem jedyną niewiadomą wydaje się chyba wyłącznie przewaga, jaką po ostatniej serii spotkań piłkarki z Växjö osiągną nad ligowym peletonem. Otwartą kwestią pozostaje oczywiście także pobicie punktowego rekordu Elitettan, ale akurat ten fakt zdecydowanie bardziej emocjonuje statystyków niż którąkolwiek z osób znajdujących się w bezpośrednim otoczeniu klubu. Dla szkoleniowców, właścicieli i działaczy zdecydowanie ważniejsze jest bowiem odpowiednie przygotowanie się do rywalizacji na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej, co dla absolutnego debiutanta jest rzecz jasna nie lada wyzwaniem. W takim podejściu do tematu nie ma zresztą absolutnie nic dziwnego, bo w końcu przykłady beniaminków z ostatnich lat wyraźnie pokazują, że odpowiednie przepracowanie pierwszych tygodni po przyklepaniu awansu nierzadko okazuje się kluczowe dla dalszych losów klubu. Na szczęście, w Växjö nikogo nie trzeba było w tym temacie specjalnie uświadamiać.

Uzyskanie stosunkowo bezpiecznej przewagi w lidze sprawiło, że w Småland już latem na szeroka skalę zaczęto realizować projekt Damallsvenskan. Podpisana jeszcze w marcu umowa sponsorska z Vismą, a także wsparcie od lokalnych władz i naprawdę licznych dobrodziejów jak najbardziej gwarantowały klubowi płynność finansową nawet w przypadku zwiększonych kosztów bieżących, ale – jak już zdążyliśmy ustalić – jeśli mierzy się naprawdę wysoko, nie można zadowalać się wyłącznie półśrodkami. Na przełomie sierpnia i września z Växjö zaczęły więc napływać kolejne sensacyjne wiadomości i naprawdę trudno oszacować, która z nich okazała się największą bombą.

Fot. Lina Alriksson

 

 

Do wyboru mamy bowiem między innymi:

– podpisanie wielomilionowej, wygasającej w grudniu 2021 umowy sponsorskiej z New Wave Group, potentatem na rynku skandynawskim, zachodnioeuropejskim, chińskim i północnoamerykańskim. Prezes holdingu, Torsten Jansson, osobiście ogłosił nawiązanie współpracy z klubem z Växjö, podkreślając przy tym, że bardzo ceni tych, którzy potrafią stawiać przed sobą wysokie cele. Im wyżej mierzysz, tym dalej zajdziesz. Jak najbardziej wierzę w to, że Liga Mistrzyń wkrótce zawita do Växjö – zakończył Jansson.

– podpisanie jeszcze jednej siedmiocyfrowej umowy sponsorskiej, także wygasającej w grudniu 2021. Tym razem nowym partnerem klubu została prężnie działająca na szwedzkim rynku nieruchomości firma APP Properties, a nieoficjalne źródła donoszą, że przez okres trwania umowy na konto klubu wpłynie dzięki niej przynajmniej dwa i pół miliona koron. Biorąc pod uwagę, że de facto mówimy tu o sponsorze dodatkowym, jest to zdecydowanie kwota nie do pogardzenia, tym bardziej, że może ona jeszcze ulec zwiększeniu.

– transfery Jeleny Cankovic (ex-Barcelona) oraz Meleany Shim (ex-Portland). Mówcie, co chcecie, ale uczestniczki Ligi Mistrzyń, czy też mistrzynie NWSL nie są na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy częstym zjawiskiem. A nie zapominajmy, że w obu przypadkach mówimy tu o zawodniczkach, które właśnie wchodzą w najlepszy dla piłkarki wiek i za dwa-trzy lata mogą osiągnąć absolutny szczyt formy.

Poza tym, w Växjö dopięto jeszcze wiele pomniejszych kwestii, które w zestawieniu z powyższymi wydają się jedynie mało znaczącymi błahostkami, ale w szerszym obrazku wyraźnie pokazują, że już za chwilę w Damallsvenskan oficjalnie powitamy w pełni przygotowany do podjęcia kolejnego wyzwania klub. Już w tej chwili szacunkowe obliczenia wskazują, że beniaminek może dysponować nawet czwartym najwyższym budżetem w ekstraklasie i niewykluczone, że zimą dokona on kilku naprawdę interesujących transferów, o których głośno zrobi się w całej Szwecji. Padają już nawet pierwsze nazwiska, robione są pierwsze przymiarki, ale nie ma przy tym mowy o popadaniu w nadmierną ekscytację, czy też wydawaniu ponad stan. W Växjö mają bowiem jasną, przejrzystą strategię, a skoro póki co zaprowadziła ona zespół z lig regionalnych do Damallsvenskan (no, prawie), to chyba nie ma większego sensu, aby od niej odchodzić. Choć – jak zapewniają w klubie – jeśli tylko trafi się jakaś naprawdę wyjątkowa okazja wzmocnienia kadry, to żal będzie z niej nie skorzystać.

O ile pod względem logistycznym, Växjö już dziś mogłoby zacząć swoją pierwszoligową przygodę, o tyle sportowo kilka kwestii pozostało jeszcze do dogrania. Jasne, jeden rzut oka na tabelę pokazuje, jak wyraźnie klub ze Småland przewyższa swoją obecną konkurencję, ale jeden rzut oka na boisko pozostawia nas z konkluzją, że póki co wyniki tej drużyny zdecydowanie lepiej prezentują się w statystykach niż na murawie. Mecze z AIK, czy Kungsbacką – choć zwycięskie – raczej nie były w stanie wzbudzić strachu u żadnego z potencjalnych, przyszłorocznych rywali, a każdy upływający tydzień utwierdza nas w przekonaniu, że w obecnej formule trudno byłoby upatrywać w Växjö najbardziej prawdopodobną rewelację sezonu 2018 w Damallsvenskan. Z takim osądem w pełni zgadza się zresztą ekscentryczny szkoleniowiec klubu Pierre Persson, który również zauważa, że w wielu aspektach sporo jest jeszcze do poprawy. Zgranie i lepsza współpraca poszczególnych formacji, łatwość kreowania sytuacji strzeleckich, czy wreszcie większa dyscyplina taktyczna to kwestie, nad którymi z cała pewnością w Småland będą mocno pracować nie tylko jesienią, ale i zimą. Persson nie ukrywa jednak, że po wywalczeniu awansu niezbędne okażą się także wzmocnienia mające na celu zintensyfikowanie rywalizacji o miejsce w wyjściowej jedenastce. Trzy, może cztery topowe piłkarki to chyba optymalne rozwiązanie – mało dyplomatycznie, ale bardzo realistycznie ocenia sytuację trener. I patrząc na postawę jego piłkarek, trudno z tym osądem polemizować.

Fot. Filip Sjöfors

 

Nie oznacza to jednak, że w kadrze lidera Elitettan już teraz nie ma niezwykle interesujących zawodniczek. Z całą pewnością możemy do tego grona zaliczyć Fridę Boriero, która jest zdecydowanie najpoważniejszą kandydatką do tego, aby zgarnąć na koniec sezonu nagrodę dla najbardziej wartościowej piłkarki zaplecza szwedzkiej ekstraklasy. 21-letnia pomocniczka, nieco przypominająca stylem gry Filippę Angeldahl, wielokrotnie ratowała swojej drużynie niezwykle ważne punkty i obok doświadczonej Malin Fors jest jedną z głównych architektek zbliżającego się wielkimi krokami awansu. Już tradycyjnie, swoją robotę świetnie wykonują także Jonna Ståhl oraz Ritah Kivumbi, a z tygodnia na tydzień coraz większa rolę zaczynają odgrywać w zespole piłkarki sprowadzone do Småland w letnim okienku transferowym. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu także o zmierzającej po drugi z rzędu tytuł królowej strzelczyń Elitettan Annie Anvegård, choć nie będzie wielkiej przesady w stwierdzeniu, że młodzieżowa reprezentantka Szwecji to zawodniczka cokolwiek zagadkowa i z wielkim zainteresowaniem będziemy obserwować, w jaki sposób zweryfikuje ją perspektywa gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wiadomo, że napastniczki rozliczamy przede wszystkim z goli i pod tym względem trudno się do Anvegård przyczepić, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że niezwykle skuteczna 20-latka z Bredaryd nie daje swojej drużynie tyle, ile na tym samym poziomie dawała na przykład Mia Jalkerud w Djurgården (o Kvarnsveden i Tabicie Chawindze przez grzeczność nawet nie wspominamy). Pamiętajmy jednak, że wciąż mówimy tu o bardzo młodej piłkarce i nie można wykluczyć, że to właśnie w pierwszym sezonie występów w krajowej elicie nastąpi prawdziwa eksplozja jej niepodważalnego talentu. Na taki scenariusz z pewnością mocno liczą w Växjö, choć trudno jednoznacznie powiedzieć, czy którakolwiek z występujących obecnie w Elitettan zawodniczek wybiegnie za sześć i pół roku na boisko w dwumeczu, którego stawką będzie półfinał Ligi Mistrzyń. Czas przyniesie nam odpowiedź, a póki co pozostaje jedynie ściskać kciuki za powodzenie tego ambitnego, ale sukcesywnie realizowanego projektu, gdyż skorzystać może na nim nie tylko prowincja Småland, ale cała szwedzka piłka.

 

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!