#WEuro2017: Podsumowanie dnia ósmego
Euro Publicystyka Reprezentacje Świat

#WEuro2017: Podsumowanie dnia ósmego

Szkocja 1 – 2 Portugalia

foto. UEFA.com

Erin Cuthbert 68′ – Carolina Mendes 27′, Ana Leite 72′

MVP: Dolores Silva (Portugalia)

Sędzia: Katalin Kulcsár (Węgry)

Stadion: Sparta Stadion, Rotterdam

Widzów: 3123

W pojedynku dwóch jak dotąd najsłabszych drużyn mistrzostw widzowie zgromadzeni na stadionie Sparty w Rotterdamie obejrzeli momentami żywe i emocjonujące widowisko – choć pozostawiające wiele do życzenia pod względem prezentowanego przez większość zawodniczek poziomu.

1 połowa

Niestety w przeciętny poziom spotkania wpisała się również sędzia Kulcsár, która już w 2 minucie pokazała nieco kontrowersyjną żółtą kartką i to jeszcze niewłaściwej zawodniczce. Ekipa Szkocka rozpoczęła ten mecz nieco nerwowo, jednakże po 10 minutach gry zdobyła przewagę i zaczęła stwarzać sobie szanse. Lana Clleland (królowa strzelczyń włoskiej Serie A),która tym razem zaczęła ten mecz w wyjściowej jedenastce dawała się mocno we znaki Portugalskim środkowym. W 11 minucie jej ładny strzał z półdystansu nieznacznie minął bramkę, zaś w minucie 17 trafiła w słupek marnując “pewniaka”, który powinien dać prowadzenie The Lassies. W swoich decyzjach dalej myliły się też panie sędzie choć “na szczęście” w obie strony. W 25 minucie po składnej akcji zespołu szkockiego ponownie w polu karnym rywalek błysnęła wspomniana Clleland. Pechowo piłka podczas przyjęcia trafiła ją jednak w rękę i sędzia tym razem słusznie odgwizdała przewinienie. Bezpośrednio po tym, w pierwszej od przeszło 20 minut akcji ofensywnej swojego zespołu piłkarki Portugalii zdobyły bramkę.

https://twitter.com/WSUasa/status/889162352784007168

Mający ze sobą ledwie 4 występy na koncie duet środkowych Dieke-Barsley ponownie okazał się przeraźliwie wolny i dziurawy jak sito, co skrzętnie wykorzystała dynamiczna Diana Silva dogrywając piłkę w pole karne. Fatalny kiks Vaili Barsley wykorzystała tu Carolina Mendes. Po stracie bramki piłkarki Szkocji zawzięcie rzuciły się do odrabiania strat, wciąż brakowało im jednak dokładności w zgraniu. (potwierdza to problem Szkocji występującej w tym Euro w mocno “połatanym” składzie). Portugalia ustawiła się w obronie i wyczekiwała sposobności do kontry. Wyłączając pojedynki na flance Any Borges z Fioną Brown oraz indywidualne zagrania Lany Clleland oraz Claudii Neto widzowie oglądali pokaz raczej słabych umiejętności piłkarskich oraz sędziowskich. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

2 połowa

Obraz gry nie uległ też zmianie po wznowieniu. Szkotki nieskładnie acz zawzięcie atakowały szukając wyrównania, Portugalia wyczekiwała kontry, a sędzie nadal się myliły. Przełamanie nastąpiło w 68 minucie. Wprowadzona dziesięć minut wcześniej za Clleland, Erin Cuthbert wywalczyła po indywidualnej akcji piłkę w bocznym sektorze boiska, zagrała na klepkę z Weir i ładnym strzałem na dalszy słupek pokonała Patricię Morais.

https://twitter.com/WSUasa/status/889175586811392000

Radość The Lassies trwała zaledwie parę minut. Wprowadzona 2 minuty wcześniej na boisko Ana Leite, po prostopadłym dograniu wygrała pojedynek biegowy z Vailą Barsley i wyprowadziła Portugalię na prowadzenie pokonując celnym strzałem Gemmę Fay. Ponownie spóźniona w tej akcji była również 36 letnia Dieke, której uciekła Diana Silva stwarzając opcję na dogranie bądź dobitkę.

https://twitter.com/WSUasa/status/889177324922560512

Szkotki próbowały jeszcze wyrównać wynik spotkania lecz w miarę upływających minut coraz bardziej uchodziła z nich wiara na korzystny wynik. Przy narastającym zmęczeniu mnożyły się błędy po obu stronach. Piłkarki A Selecção das Quinas stworzyły sobie nawet okazję do podwyższenia rezultatu z kolejnej szybko przeprowadzonej kontry lecz mocno zmęczonej Claudii Neto zabrakło już nieco sił na wykończenie. W niezwykle emocjonującej końcówce meczu sędzie wciąż popełniały błędy, piłkarki Portugalii nieładnie opóźniały grę, a Weir zmarnowała szansę na wyrównanie.

Po emocjonującym choć słabym sportowo widowisku przeciętna Portugalia pokonała nieskładnie grającą Szkocję w meczu obfitującym w wiele pomyłek sędziowskich – co jak się później okazało było mankamentem również drugiego spotkania w tej grupie. Na plus odnotować należy wspaniałą atmosferę i doping na trybunach wszystkich przybyłych na mecz kibiców.

#WEuro2017

Anglia 2 – 0 Hiszpania

foto. UEFA.com

Fran Kirby 2′, Jodie Taylor 85′

MVP: Lucy Bronze

Sędzia: Carina Vitulano (Włochy)

Stadion: Rat Verlegh, Breda

Widzów: 4879

1 połowa

Mecz zapowiadany na szlagier w tej grupie zawiódł oczekiwania kibiców spodziewających się spotkania obfitującego w wymianę ciosów obu ekip prezentujących dwa odmienne style gry.

Drużyna Angielska, która wzorem Amerykanek postawiła na futbol atletyczny bazujący na sile, motoryce oraz żelaznej dyscyplinie przy wykonywaniu założeń taktycznych nie pozostawiła w tym meczu wielkiego pola do manewru “technicznie” grającym rywalkom z Hiszpanii. Taktyka interwałowa obrana przez Marka Sampsona i jego drużynę (często oglądana w wykonaniu piłkarek USA), która obliczona jest na maksymalny wysiłek w pierwszym kwadransie meczu – choćby kosztem późniejszej wydolności, zdobycie przewagi w postaci bramki lub bramek a następnie obronę wyniku przez cały mecz przy ewentualnym szukaniu kolejnych okazji ze stałych fragmentów gry była zdecydowanym order of the day. Już w 2 minucie meczu atomowe uderzenie Lwic przyniosło skutek. Po błędzie hiszpańskiej obrony wynik meczu otworzyła Fran Kirby.

https://twitter.com/WSUasa/status/889196761188888576

W 6 minucie powinno być już 2 – 0 dla Anglii ale sędziny nie uznały prawidłowo strzelonej głową bramki przez Millie Bright wskazując spalony. Niestety tego wieczoru nie były to jedyne z serii komedii sędziowskich pomyłek – zwłaszcza prowadzącej te zawody Cariny Vitulano. Począwszy od około 10 minuty Hiszpanki weszły w kompletne posiadanie piłki, którego nie oddały do 80 minuty tego spotkania. Ustawione w głębokiej defensywie Angielki zadowolone z wyniku nie kwapiły się do ataku choć po prawdzie brakowało im atutów w przygotowaniu technicznym by odebrać piłkę rywalkom. Hiszpanki rozgrywały zaś atak pozycyjny z rodzaju “śmierci tysiąca cięć podań” obliczony na zmęczenie rywalek i znalezienie wyrwy w ich gęstej formacji defensywnej. W międzyczasie nad stadionem w Bredzie przeszło spore oberwanie chmury znacznie utrudniając warunki gry obu zespołom.

2 połowa

Obraz gry nie uległ zmianie i w drugiej części spotkania. Hiszpanki aktywnie prowadziły grę i szukały wyrwy w formacji przeciwniczek stwarzając sobie ledwie garstkę szans. Angielki biegały za piłką choć trzeba zaznaczyć, iż broniły bardzo skutecznie. Sędziny myliły się często na korzyść The Lionesses próbując zadość uczynić za błędną decyzję z pierwszej połowy co w połączeniu z często opóźniającymi grę i kładącymi się na boisku Angielkami przyprawiało kibiców o ból zębów. Hipokryzją wykazał się Mark Sampson, przysłowiowo bijący pianę przed meczem oskarżając Iberyjki o jak to nazwał “dark arts”, podczas gdy to jego piłkarki w przeważającej mierze chwytały się cynicznej strony futbolu czyli: opóźnianiem gry i kontestowaniu czy wymuszaniu decyzji na sędziach. W 75 minucie wydało się, iż cierpliwa gra Las Soñadoras przyniosła w końcu efekt w postaci błędu Ellen White po zagraniu ręką we własnym polu karnym. Włoska sędzia wskazała najpierw całkiem słusznie na “wapno”….by po protestach Angielek anulować swoją decyzję o rzucie karnym i przyznać rzut wolny Anglii. Pozostaje tylko nadzieja, iż pani Vitulano nie będzie już prowadzić spotkań na tym turnieju.

https://twitter.com/WSUasa/status/889218960973070337

Po tej sytuacji z Hiszpanek wyraźnie uszło już powietrze. Choć nadal starały się atakować to z każdą mijającą minutą ich wiara w osiągnięcie korzystnego rezultatu w tym meczu wydawał się mniejsza. Piłkarki z Anglii konsekwentnie realizowały zaś swoje założenia taktyczne, korzystając ze świetnego przygotowania fizycznego oraz wyczuwając wahanie rywalek zaatakowały jeszcze w końcówce spotkania dobijając Hiszpanię na koniec drugą bramką po strzale Jodie Taylor.

https://twitter.com/WSUasa/status/889221650578898945

Silna drużyna Anglii, po “brzydkiej” grze pokonała wczoraj w meczu na szczycie grupy D grający “ładnie” ale nieskutecznie techniczny zespół Hiszpański. Po raz kolejny powtarza się tu stara piłkarska prawda o przewadze futbolu efektywnego nad efektownym.

The Lionessess udowodniły swoje dobre przygotowanie do turnieju, medalowe aspiracje oraz, że niezwykle trudno będzie im strzelić bramkę.

Las Soñadoras natomiast potwierdzają, iż są już w stanie rywalizować ze światową czołówką. Jeżeli wyciągną wnioski z dzisiejszego meczu i znacznie poprawią skuteczność mogą jeszcze zajść daleko w tym turnieju – o czym świadczą ich pomeczowe statystyki.

foto. UEFA.com
rozegrane spotkaniazdobyte punktybilans bramkowy
1ANGLIA398 - 1
2HISZPANIA362 - 3
3PORTUGALIA333 - 5
4SZKOCJA331 - 6

Rob Mikalski

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!