– Jakie wrażenie na Was zrobiła Portugalia?
– Portugalia to piękny kraj. Idealne miejsce na wakacje i wypoczynek. Nazare gdzie odbywał się turniej Euro Winners Cup to przepiękne i malownicze miasteczko z urokliwymi wąskimi uliczkami. Na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę .
– Czy ósme miejsce jest sukcesem ? Były apetyty na więcej?
– Gdyby ktoś przed turniejem powiedział mi, że awansujemy do najlepszej ósemki z pierwszego miejsca w grupie – wziąłbym to w ciemno, jednak z perspektywy czasu jest niedosyt, bo naprawdę mogło być jeszcze lepiej. Trzeba jednak pamiętać, że gramy tam zespoły trenujące beach soccer przez cały rok, a dla nas ta odmiana piłki nożnej jest jedynie miłym, ale ważnym dodatkiem do futsalu i trawy. Pojechaliśmy na turniej tak naprawdę po dwóch tygodniach przygotowań. Poziomem nie odstawaliśmy od nikogo i pokonaliśmy m.in. zeszłorocznego finalistę, czyli zespół z Berlina.
– Poziom turnieju. Na jakim miejscu jest polski kobiecy beach soccer?
– Poziom był naprawdę wysoki. Dużo wyższy niż podczas dotychczasowych Mistrzostw Polski, ale to w końcu Liga Mistrzów więc tak musiało być. Uważam, że naprawdę nie odstajemy od europejskiej czołówki, zarówno my jako klub jak i cały polski beach soccer. Gdyby tylko powstała Reprezentacja Polski mogłaby ,śmiało bić się o najwyższe lokaty!

– Organizacja plażowej Ligi Mistrzyń.
–Organizacja była naprawdę na najwyższym poziomie. Były pewne niedociągnięcia, parę rzeczy organizatorzy mogli zrobić lepiej, ale o tak była to świetna impreza z piękną i profesjonalną oprawą. Rewelacyjny stadion główny, z trybunami telebimem, mecze na żywo w portugalskiej TV i internecie. Na każdym kroku czuło się, że to turniej o bardzo wysokiej randze, w którym występowali najlepsi zawodnicy na świecie z reprezentantami Brazylii Rosji Japonii Portugalii i wielu innych potęg Beach Soccera.
Taka ciekawostka – w zespole Lazio grał syn Diego Maradony.
– Kto najbardziej błyszczał w UAMie, kto Cię pozytywnie zaskoczył?
– Brąz Komisarczyk i Bednarskiej
– To ogromny sukces dwóch Polek. Kibicowaliśmy im i trzymaliśmy kciuki za wygrane. Bardzo chcieliśmy trafić na hiszpański zespół w ćwierćfinale, ale niestety wylosowaliśmy Portsmouth.
– Czy UAM szykuje się do obrony Mistrza Polski?
– Chodzą plotki, że UAM wystartuje w sezonie 2017/18 na trawie w trzeciej lidze wielkopolskiej. Potwierdzasz?
– Tak, potwierdzam. Teraz mogę już oficjalnie powiedzieć, że wystartujemy w tym sezonie również w rozgrywkach trawiastych. Chciałem już to zrobić od dawna ale dopiero teraz się to udało i zespół KU AZS UAM Poznań został zgłoszony do trzeciej ligi wielkopolskiej.
