Grajmy dla siebie:  Wywiad z Oscar’em García Rodriguez’em 
Grają z TKF Polska Publicystyka

Grajmy dla siebie:  Wywiad z Oscar’em García Rodriguez’em 

Óscar García Rodriguez z Soccer Services był jednym z prelegentów podczas konferencji „Tu zaczyna się futbol” w Katowicach. Razem z kolegą, Adamem Grochalem, mieliśmy przyjemność zadania mu kilku pytań na temat pracy z dziećmi i młodzieżą. Nie było ich może zbyt wiele, ale myślę, że w odpowiedziach znajdziecie wiele konkretów i ciekawych spostrzeżeń na temat metodologii stosowanej przez niego w Hiszpanii.

– Trzy fazy gry w ofensywie, czyli nauka otwarcia, budowania i wykańczania akcji. Jak i kiedy je wprowadzasz?

– Naukę otwarcia gry wprowadzam tak naprawdę od samych początków przygody z piłką nożną. Istotne jest to, aby już od małego uczyć bramkarzy rozpoczynania akcji krótkimi i średnimi podaniami do obrońców i pomocników. Aby mogli w późniejszym okresie właśnie w ten sposób otwierać grę, muszą zrozumieć fundamenty gry na utrzymanie oraz rozgrywania akcji, połączone z dobrą techniką. Z tych powodów nie ma mowy o izolowaniu bramkarzy od reszty drużyny – u mnie wszyscy trenują razem i wykonują te same ćwiczenia. W małych grach bramkarze często stanowią rolę jokerów, do których można wycofać piłkę lub zagrać podanie zwrotne. Takie postępowanie powoduje, że wchodzi im w krew gra krótkimi podaniami, a przede wszystkim świetnie grają nogami.
Nauka budowania gry również wygląda podobnie. Wiąże się przede wszystkim z małymi grami na najniższym poziomie wiekowym i zaawansowania zawodników. Do 10 roku życia zawodnicy szkoleni są głównie w zakresie umiejętności indywidualnych w ataku, po 10 roku życia dochodzą do tego podstawowe elementy taktyki grupowej i na tej bazie budowana jest gra w ofensywie.
Jeżeli chodzi o wykańczanie ataków, zaczynam zwracać na to uwagę również po 10 roku życia. Wcześniej zawodnicy strzelają dużo, ale robią to według swojego uznania, z dużą swobodą.

– Jakie typy małych gier stosujesz w kategoriach dziecięcych i młodzieżowych?

– Przede wszystkim staram się, aby gra była dostosowana do tego jak wygląda mecz piłkarski. W każdej grze czy to w przewadze, w równowadze czy osłabieniu liczebnym zachowuję progresję gry od jednej bramki do drugiej, bo tak skonstruowany jest futbol. Nigdy nie ustawiam bramek w różnych kierunkach, np. na każdym z boków kwadratu czy prostokąta. Jeśli mam za zadanie doskonalić np. budowanie gry w przewadze, to używam większej liczby bramek, jednak zawsze ustawiam je na dwóch przeciwległych końcach pola gry, tak aby gra była progresywna.

– W jaki sposób uczysz techniki piłkarskiej? Jak wygląda ten aspekt w Hiszpanii?

– Pracuję w klubie, w którym jest duży nacisk na kształtowanie profesjonalnych piłkarzy. Takich klubów w Hiszpanii jest wiele i naukę techniki piłkarskiej z dość wysokimi wymaganiami zaczynamy już od 5 roku życia. Ja nie jestem jednak zwolennikiem takiego szkolenia, ponieważ uważam za błędną wczesną specjalizację w danej dyscyplinie sportowej. Techniki nauczam w 20% za pomocą metody analitycznej, w 80% metodą globalną, z obecnością przeciwnika. Oczywiście te proporcje są zależne od poziomu zaawansowania grupy. Im starsze i lepsze dzieci tym więcej metody globalnej.

– Czy nauczasz pressingu w grze obronnej w kategoriach młodzieżowych? Jeśli tak to kiedy?

– Tak, jak najbardziej, ale nie przed 10 rokiem życia, kiedy zawodnik jest na etapie egocentrycznym i skupia się przede wszystkim na obronie indywidualnej i grze 1×1 w defensywie. Po 10 roku życia wprowadzam koncepcję pressingu indywidualnego, po 13 roku życia pressing kolektywny, a dopiero w późniejszych kategoriach pressing zespołowy i inne związane z tym elementy.

– Czy przerywasz grę jeżeli widzisz, że zawodnik/zawodnicy popełniają błędy w elementach, które doskonaliliście jeden, dwa lub trzy miesiące temu i nie jest to kwestią dzisiejszego tematu zajęć lub cyklu szkoleniowego?

– W zasadzie teoretycy w moim kraju mówią, że nie powinno się tego robić. Ja jednak pozwalam sobie raz lub dwa przerwać grę w takich momentach i zwrócić na to uwagę, skorygować błąd, gdyż uważam, że nie można pozostawić samym sobie fundamentów gry. Jednak chcę podkreślić, że jeżeli zawodnicy nie zrozumieli danego konceptu w pełni w fazie jego uczenia i doskonalenia, nie ma szans, aby taki zabieg pomógł. Zawodnik musi zrozumieć daną myśl nie w 80 czy nawet 99%, ale w 100%. Jeśli większość zawodników nie czuje się pewnie w danym elemencie, może warto do niego powrócić.

Urszula Sadurska

Grajmy dla Siebie 

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!