– Kończy się właśnie przerwa świąteczna. Zaczyna się okres przygotowań do sezonu. Jakie plany na aktywne wejście w ten proces?
– Mamy za sobą bardzo udaną rundę jesienną, która przyniosła wysoką lokatę w tabeli. Było to zaskoczeniem dla wszystkich tylko nie dla nas zawodniczek, bo wiemy, jak mocno pracowałyśmy na ten wynik. Swoje przygotowania zaczęłam już w grudniu przed turniejem charytatywnym w Kościanie pod okiem swojego trenera oraz reszty mojego sztabu, czyli dietetyczki oraz trenera na siłowni. Zaraz po turnieju doszliśmy do wniosku, że to nie ma sensu i czas na przerwę w graniu.
– Jak to? Co się stało?
– Nie ma jednego konkretnego powodu, na decyzję ma wpływ wiele czynników sportowych oraz poza sportowych.
– Możesz uchylić rąbek tajemnicy? Taki bez terminowy urlop? Kiedy wrócisz?
– Jeśli chodzi o czynniki sportowe, to przede wszystkim pierwszy raz nie czułam już takiej ochoty do treningu. Od początku swej przygody z piłką nie miałam dnia bez odpoczynku, więc głowa już nie funkcjonuje tak, jak powinna. Gorzej czułam się w końcówce rundy w szatni swojej drużyny, co też było winą mojego przesytu piłką. Pewnie odezwą się hejterzy, którzy stwierdzą, że zawodniczka 22-letnia nie ma prawa być zmęczona … Trudno … jestem zmęczona i bez chęci do gry. W Sosnowcu gram na zasadach karty gry amatora, w każdej chwili mogę wrócić i grać dla klubu, który będzie jeszcze chciał zatrudnić Kaletkę.
– Teraz postawisz na naukę?
– Tak to główny powód spraw poza boiskowych …. uczelnia gdzie naprawdę mam zaległości oraz życie zawodowe i prywatne.
– W takim razie życzę powodzenia! Mam nadzieję, że kiedy przyjdzie już czas, to wrócisz na boisko.
– Na pewno wrócę do piłki i do ciężkiego treningu. Mój obecny stan nie pozwala mi włączyć się na sto procent do rywalizacji, co nie znaczy, że będę teraz leżeć brzuchem do góry. Wciąż będę w treningu indywidualnym.
– Trzymam za słowo!
Rozmawiał Dawid Gordecki