#UWCL: Wilczy apetyt United 
Publicystyka Świat UEFA Womens Champions League

#UWCL: Wilczy apetyt United 

foto. Eskilstuna

 Doczekaliśmy czasów, w których niemal co miesiąc media karmią nas informacjami o kolejnych meczach/walkach/turniejach stulecia we wszystkich możliwych dyscyplinach sportu. Oczywiście, ogromna większość z tych zapowiedzi ma na celu wyłącznie zapewnienie konkretnemu wydarzeniu odpowiedniej otoczki medialnej, ale raz na jakiś czas naprawdę mamy okazję być świadkami czegoś rzeczywiście wyjątkowego. Dla wieloletnich sympatyków klubu z Eskilstuny taki dzień nadszedł właśnie dziś, gdyż dosłownie za kilka godzin ich ukochana drużyna wyjdzie na murawę Tunavallen, aby rozegrać zdecydowanie najważniejszy mecz w całej historii klubu.

Bez względu na końcowy rezultat dwumeczu, dzięki rywalizacji z Wolfsburgiem o Eskilstunie będzie się przez najbliższy tydzień mówić na całym świecie. Już to, że w najdalszych zakątkach globu opowiadać będą historię drużyny, która jeszcze sześć lat temu rywalizowała na trzecioligowych boiskach, trzeba nazwać niesamowitym osiągnięciem. Tym bardziej, że – będziemy to powtarzać do znudzenia – droga Eskilstuny w niczym nie przypominała choćby od początku skazanego na klęskę eksperymentu z Tyresö. Trudno jednak przypuszczać, że ambitne zawodniczki z Södermanland zadowolą się wyłącznie tym, że miłośnicy piłki nożnej w Ameryce czy na Bałkanach dowiedzą się o istnieniu Tunavallen i poznają sympatyczną grupę kibiców z Tuna12. Ich nadrzędnym celem jest bowiem awans do ćwierćfinału, a fakt, że trzeba o niego rywalizować z jedną z najlepszych drużyn w Europie stanowi jedynie dodatkową i zarazem niezwykle pozytywną motywację. Nie możemy również zapominać, że wyeliminowanie Wolfsburga wiązałoby się także z niebywałymi profitami pozasportowymi. Za kilka tygodni wygasa bowiem podpisana przed trzema laty i opiewająca na kwotę kilku milionów koron umowa z głównym sponsorem klubu, Sparbanken Rekarne. Trudne negocjacje z aktualnymi i potencjalnymi dobrodziejami, od których bezpośrednio zależeć będzie wysokość budżetu na kolejny sezon, na pewno będą zatem jednym z priorytetów na nadchodzącą przerwę zimową, a wyrzucenie z Ligi Mistrzyń ubiegłorocznych finalistek mogłoby stanowić w nich niesamowicie mocną kartę przetargową.

Oczywiście, musimy pozostać realistami, a to każe nam przypomnieć, że zdecydowanymi faworytkami potyczki wicemistrzyń Niemiec z trzecią drużyną Szwecji są bez wątpienia piłkarki Wolfsburga. Futbol jest jednak piękną grą właśnie dlatego, że nie zawsze wszystko odbywa się w niej według najbardziej prawdopodobnego scenariusza i w Eskilstunie mają nadzieję, że akurat w tej rywalizacji będziemy mieli do czynienia z jedną z takich właśnie niespodzianek. Powodzenie misji United w dużej mierze zależeć będzie jednak od wyniku taktycznego pojedynku Viktora Erikssona z Ralfem Kellermanem. Możemy w ciemno zakładać, że przynajmniej w pierwszym meczu zawodniczki z Eskilstuny wyjdą w ustawieniu 3-5-2 (płynnie przechodzącym w 5-3-2), ale tajemnicą wciąż pozostaje obsada kilku newralgicznych pozycji. Jedna z kluczowych decyzji dotyczyć będzie trójki środkowych pomocniczek, ale obserwacje poczynione podczas ostatnich przedmeczowych dni wskazują raczej na niezwykle ostrożne ustawienie z Petrą Andersson w roli klasycznej szóstki i grającymi tylko niewiele wyżej dwiema piłkarkami o inklinacjach defensywnych (w tej roli obejrzeć możemy na przykład Diaz oraz Schjelderup). Inną ciekawą kwestią jest zestawienie pary napastniczek; wydaje się, że stosunkowo pewne miejsce w wyjściowej jedenastce ma na ten moment Mimmi Larsson, ale trudno wskazać kto powinien zagrać obok niej. W starciu z mocną fizycznie defensywą Wolfsburga szybkość i dynamika Schough teoretycznie mogą przydać się bardziej niż siła i dobra gra tyłem do bramki Banusic, ale z drugiej strony wycofanie nominalnej skrzydłowej do drugiej linii lub wręcz wpuszczenie jej do gry na nieco bardziej zmęczone rywalki także miałoby swoje zalety.

W minioną sobotę piłkarki Eskilstuny rozegrały w Linköping zdecydowanie najgorszy mecz w sezonie. Pojedynek, który miał być próbą generalną przed Wolfsburgiem, zamienił się w absolutny koszmar trwający od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Fani United pocieszają się jednak, że dwóch tak katastrofalnych meczów z rzędu zagrać się po prostu nie da, a drużyna trenera Kellermana także ma swoje problemy, co najlepiej pokazało jej ligowe starcie z Poczdamem. Pierwszy gwizdek na Tunavallen już o 19:00 i bez względu na wszystko – będzie się działo!

Pół godziny wcześniej swój mecz w 1/8 finału Ligi Mistrzyń rozegra także FC Rosengård, ale w przypadku dziesięciokrotnych mistrzyń Szwecji każdy inny wynik niż taki, który zagwarantuje względny komfort przed rewanżem będzie niemiłym zaskoczeniem. Nie ma oczywiście mowy o lekceważeniu praskiej Slavii, ale jednak drużyna, która celuje przynajmniej w najlepszą czwórkę, takie przeszkody powinna po prostu pokonywać z odpowiednim zapasem. Tym bardziej, że po przegranym nadspodziewanie szybko sezonie ligowym, piłkarki z Malmö miały naprawdę sporo czasu, aby pod każdym względem optymalnie przygotować się do rywalizacji z mistrzyniami Czech.

Jared Burzynski

Szwedzka Piłka 

Dawid Gordecki

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!