Piłkarki Paris Saint-Germain zakończyły swój udział w UEFA Women’s Champions League remisem z SL Benficą. Spotkanie rozegrane na Estádio da Luz nie miało już wpływu na awans, ponieważ paryżanki straciły na niego szanse w poprzedniej kolejce. Mimo to mecz dostarczył wielu sytuacji bramkowych i był okazją do gry dla kilku młodych zawodniczek PSG.
Trener Paulo César zdecydował się na szeroką rotację składu, wystawiając od pierwszej minuty m.in. Anaïs Ebayilin, Tarę Elimbi-Gilbert, Tanté Diakité oraz Ornellę Graziani, a na pozycji napastniczki postawił na Frøyę Brennskag-Dorsin. Między słupkami przez pełne 90 minut wystąpiła Katarzyna Kiedrzynek.
PSG dobrze rozpoczęło spotkanie i szybko objęło prowadzenie. Już w 5. minucie Jennifer Echegini wykorzystała przejęcie piłki w środkowej strefie boiska i precyzyjnym strzałem lewą nogą otworzyła wynik meczu. Benfica odpowiedziała chwilę później, gdy Nycole Raysla uderzała głową, jednak Kiedrzynek nie miała problemów z interwencją.
W kolejnych minutach paryżanki tworzyły kolejne okazje – Dorsin nie trafiła w bramkę po dośrodkowaniu Merveille Kanjingi, a sama Kanjinga kilkukrotnie wykorzystywała swoją siłę fizyczną w pojedynkach z obrończyniami Benfiki. Zespół z Lizbony stopniowo jednak wyrównywał grę, a w 32. minucie doprowadził do remisu. Po faulu Elisy De Almeidy w polu karnym sędzia podyktowała rzut karny, który pewnie wykorzystała Carole Costa.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć obie drużyny miały jeszcze swoje momenty. Kiedrzynek skutecznie interweniowała po strzale Chandry Davidson, a PSG odpowiedziało niecelnymi próbami Dorsin i Kanjingi.
Po zmianie stron paryżanki dążyły do zdobycia pierwszego zwycięstwa w tej edycji rozgrywek. W początkowej fazie drugiej połowy kilkukrotnie zagroziły bramce Benfiki po stałych fragmentach gry. W 63. minucie wydawało się, że PSG ponownie obejmie prowadzenie, jednak po długiej analizie VAR gol Merveille Kanjingi został anulowany z powodu pozycji spalonej.
Nacisk PSG utrzymywał się w kolejnych minutach. Diana Gomes zaliczyła kluczową interwencję w defensywie Benfiki, a chwilę później Kanjinga dwukrotnie trafiła w słupek po rzucie rożnym. Skuteczności jednak zabrakło, a Benfica – mimo że rzadziej atakowała – potrafiła utrzymać remis do końcowego gwizdka.











