Mecz z austriackim St. Pölten miał być formalnością w drodze po miejsce w najlepszej dwunastce Ligi Mistrzyń. Gospodynie świetnie rozpoczęły spotkanie i szybko objęły dwubramkowe prowadzenie, lecz po serii niewykorzystanych sytuacji i błędach w defensywie pozwoliły rywalkom doprowadzić do wyniku 2:2. Remis może okazać się bardzo kosztowny w kontekście walki o dalszą fazę rozgrywek.
Mocne wejście i pełna dominacja przed przerwą
Zespół gospodarzy od pierwszej akcji narzucił wysokie tempo. Już w początkowych minutach Ylinn Tennebø idealnie dośrodkowała w pole karne, a Karina Sævik efektownym volleyem otworzyła wynik meczu. Chwilę później Olaug Tvedten uderzyła z dystansu i precyzyjnym strzałem w róg bramki podwyższyła na 2:0.
Wydawało się, że spotkanie jest całkowicie pod kontrolą. Gospodynie dłużej utrzymywały się przy piłce, atakowały skrzydłami, a St. Pölten nie potrafił wyjść z własnej połowy. Dopiero w samej końcówce pierwszej części gry Austriaczki wykorzystały zamieszanie po obronie bramkarki i zdobyły kontaktowego gola – ich pierwszą poważną okazję w meczu.
VAR zmienia wszystko, a przewaga znika
Po zmianie stron gospodarze nadal szukali trzeciej bramki. Synne Skinnes Hansen regularnie posyłała groźne dośrodkowania, Tvedten próbowała atakować z dystansu, a Sævik szukała wejść za linię obrony. Mimo nacisków, to jednak St. Pölten jako pierwszy trafił po przerwie.
Po analizie VAR sędzia wskazała na jedenastkę za zagranie ręką. Rzut karny pewnie wykorzystała Jennifer Klein, doprowadzając do wyrównania. Od tego momentu drużyna z Austrii broniła się praktycznie całą jedenastką, a gospodynie coraz bardziej desperacko szukały trafienia na 3:2.
Najbliżej szczęścia były w doliczonym czasie gry. Arna Eiriksdottir dopadła do piłki odbitej przez bramkarkę, lecz z kilku metrów posłała futbolówkę nad poprzeczką – okazję, która mogła całkowicie odmienić losy meczu.
Utracona szansa i presja przed decydującym starciem
Strata dwóch punktów oznacza, że droga do miejsca w najlepszej dwunastce stała się znacznie trudniejsza. Zamiast pewnej przewagi nad zespołami z dolnej części tabeli, norweski zespół musi walczyć o każdy punkt w pozostałych spotkaniach.











